Zakaz wjazdu dla moto

[szarik]

Napisał Dredd

Czytam sobie Wasze wypowiedzi i nasuwają mi się następujące wnioski:
Potrafię pojąć, że jakiemuś głupiemu urzędnikowi przyjdzie do głowy pomysł wprowadzenia zakazu wjazdu dla motocyklistów...
motywując to względami bezpieczeństwa tychże motocyklistów
Teraz ci, którzy jeździli rozsądnie, nie będą mogli wjechać na obwodnicę, a ci którzy mieli w d.pie rozsądek i przepisy, dalej będą mogli łamać przepisy, tylko inne: wcześniej - ograniczenie prędkości, teraz - zakaz wjazdu.
Chylę czoła przed potęgą intelektu tych, którzy wpadli na tak wspaniały pomysł.

Idąc tym tokiem rozumowania - należałoby wprowadzić zakaz jazdy wszelkim pojazdom po większości ulic Warszawy (na 100% wskaźnik wypadków w stosunku do liczby pojazdów jest większy niż na obwodnicy). Ba, aby wyeliminować ryzyko wypadków wśród dzieci, zabrońmy im chodzić do szkoły, albo chociaż uczestniczyć w zajęciach WF.

Ale nie to jest najciekawsze.
Jeszcze lepszą jest reakcja niektórych, gdy pojawi się magiczny wyraz: BEZPIECZEŃSTWO. Wtedy - mam wrażenie - umiejętność logicznego myślenia zostaje automatycznie wyłączona. Najlepszym przykładem jest dyskusja w niniejszym wątku. Hasło BEZPIECZEŃSTWO usprawiedliwia najbardziej irracjonalne działania, nijak się mające do zagrożenia.
Kwestię dyskryminacji niektórych uczestników ruchu drogowego (motocyklistów w tym wypadku) celowo pominę.
Również zabawny jest populistyczny argument, aby o sensowność zakazu zapytać ludzi, którzy korzystają z danej drogi.
Najlepsze w tym wszystkim to, że poza panicznym strachem, brak jest danych, aby paru chłopaków nie potrafiących okiełznać swoich motocykli, stanowiło (poza sobą) realne zagrożenie dla innych.

Dzięki za swiatłe wyjaśnienie sytuacji . Naprawdę zabawne jest to że praktycznie nikt z Was nigdy nie jechał tym odcinkiem drogi i pewnie nigdy nie pojedzie bo to droga "4 klasy odśnieżania" , ale prawie każdy czuje się dyskryminowany
Ten wątek fajnie meandruje , tak dla przypomnienia dodam , że nie ja wprowadziłem ten zakaz . Wypowiadam się ponieważ znam to miejsce , fizyczne czasem tam bywam. Wcale ten zakaz mnie nie cieszy w żaden sposób, chciałbym jednak żebyś kolego napisał konkretnie jak Ty załatwił byś ten problem. Tak w kilku punktach. Oczywiście tak aby nikt nie poczuł się dyskryminowany , pozbawiony wolności osobistej i bez obrazy uczuć wszelakich. Z niecierpliwością czekam na propozycje.

[CzarnyCzarownik]

W sumie jak istnieje coś takiego jak "patelnia chabówka" (co weekend zloty, mają nawet jakieś grand prix, pomiary czasów, otwarcie i zamknięcie sezonu... a to wszystko na 2 pasmowym kawałku lepszej drogi w okolicy) gdzie proceder trwa tam od wielu lat i jakoś nikt z tym nic nie robi to nie wiem co można zrobić w przypadku drogi z tematu

Sent from my SM-J600FN using Tapatalk

[Gilu]

Napisał CzarnyCzarownik

W sumie jak istnieje coś takiego jak "patelnia chabówka" (co weekend zloty, mają nawet jakieś grand prix, pomiary czasów, otwarcie i zamknięcie sezonu... a to wszystko na 2 pasmowym kawałku lepszej drogi w okolicy) gdzie proceder trwa tam od wielu lat i jakoś nikt z tym nic nie robi to nie wiem co można zrobić w przypadku drogi z tematu

Sent from my SM-J600FN using Tapatalk

Istnieje taki cyrk
https://www.facebook.com/patelniacha...type=3&theater
Z przed kilku lat z okazji święta Trzech Króli

[Dredd]

Napisał szarik

Dzięki za swiatłe wyjaśnienie sytuacji . Naprawdę zabawne jest to że praktycznie nikt z Was nigdy nie jechał tym odcinkiem drogi i pewnie nigdy nie pojedzie bo to droga "4 klasy odśnieżania" , ale prawie każdy czuje się dyskryminowany
Ten wątek fajnie meandruje , tak dla przypomnienia dodam , że nie ja wprowadziłem ten zakaz . Wypowiadam się ponieważ znam to miejsce , fizyczne czasem tam bywam. Wcale ten zakaz mnie nie cieszy w żaden sposób, chciałbym jednak żebyś kolego napisał konkretnie jak Ty załatwił byś ten problem. Tak w kilku punktach. Oczywiście tak aby nikt nie poczuł się dyskryminowany , pozbawiony wolności osobistej i bez obrazy uczuć wszelakich. Z niecierpliwością czekam na propozycje.

Musimy się z tym liczyć, że ruch drogowy wiąże się z ryzykiem. Tym bardziej jazda motocyklem. Wielu z nas jeździ motocyklami w terenie - to rodzi kolejne niebezpieczeństwo.
Jesteśmy dorośli i świadomie je podejmujemy.

Mój post, szczególnie odnosząc się do kwestii bezpieczeństwa miał pokazać, że - jakiekolwiek zagrożenie - prowadzi do swojego rodzaju paniki, żeby nie powiedzieć paranoi.

Pytasz jak rozwiązać tę sytuację?
Najpierw należy zdiagnozować, czy zagrożenie rzeczywiście istnieje, czy to tylko panika po kilku wypadkach. Z tego co można zobaczyć w internecie spowodowanych przez "młodych gniewnych".
Ile było tych wypadków?
Kto w nich ucierpiał?
Czy motocykliści stanowią zagrożenie dla innych i czy tylko motocykliści? (bo może analogiczne wyczyny mają miejsce samochodami, tylko jak samochód wjedzie w pole, to po prostu nic się nie dzieje i nie przedostaje się to do internetu)
Czy liczba zdarzeń odbiega od średniej dla tego typu dróg (nie drogi)?
Wreszcie najważniejsze pytanie: czy ustanowienie zakazu spowoduje, że "młodzi gniewni" przestaną się ganiać, czy tylko zmienią miejsce, albo będą ganiać się mimo zakazu?
To jest rozwiązanie problemu: należy najpierw zdiagnozować czy on rzeczywiście istnieje, czy to tylko panika.

P.S.
Jechałem tą drogą przy okazji objeżdżania "dziury w ziemi". Uważam, że warto ją zobaczyć.
Co do dyskryminacji - tu nie chodzi o tę konkretną drogę, lecz o zasadę. Analogicznie mógłbym postulować ustawienie zakazu wjazdu na ulicy przy której mieszkam, bo "młodzi gniewni" latem urządzali sobie tam wyścigi nocą.

Ale ja także mam pytanie: czy uważasz, że goście, którzy urządzali sobie tam wyścigi, kilkukrotnie przekraczali prędkość, wyprzedzali na trzeciego, etc., przestraszą się zakazu wjazdu? (za ich wyczyny grozi zdecydowanie wyższa kara niż za złamanie zakazu wjazdu).
A jak policja ma poradzić sobie z łamaniem zakazu wjazdu, skoro nie potrafiła poradzić sobie z takimi wyczynami?

[Sub]

Napisał Dredd

Najpierw należy zdiagnozować, czy zagrożenie rzeczywiście istnieje, czy to tylko panika po kilku wypadkach.

Czyli jeśli statystyki wypadków nie dają poparcia dla zasadności jazdy po pijaku, to należy najpierw to diagnozować i sprawdzać czy takie ryzykowne zachowanie znajduje odzwierciedlenie w statystykach? Podobnie w przypadku nadmiernej prędkości, wyprzedzania na podwójnej ciągłej, prowadzenia przez nieletnich itd.

Przecież żyjemy w kraju prawa, które jesteśmy zobowiązani przestrzegać, nawet jeśli nam to nie pasuje. Nie mówię, że zamykanie dróg jest dobrym rozwiązaniem, bo to zdecydowanie świadczy o bezradności tych, którzy powinni je egzekwować, ale są kwestie, które można przyjąć a priori, bez konieczności dowodzenia, że zamykanie budzika albo rwanie na koło na drodze publicznej stanowi zagrożenie dla innych użytkowników.

[matjas]

Gończy... u nas tez nie brakuje tych co maja wszystko najnowsze i najdroższe i najlepsze.

[Melon]

Coś dziwnego widzę! Po czyimś polu bez zezwolenia można zapierdalać a po czarnym plastikiem co ma 200 koni już nie?
Niech się wypowie ten co miał 180km pod jajam(bo więcej nie miałem)i a nie ten co gówno widział, wszędzie był.I powie że 70koni jest dobre do jazdy we dwoje po czarnym.

[Adagiio]

To czy ktoś ma 70 czy 200 kuni pod dupą nie ma znaczenia bo jak jest debilem to będzie równie niebezpieczny na drodze. Najprościej jest czegoś zabronić, zamiast zastanowić się nad przyczyną. Brak kultury na drodze, zajeżdżanie przez samochody drogi motocyklom, durne przyspieszanie przy wyprzedzaniu generują w młodych agresje i chęć zarobienia czegoś głupiego na siłę i nikt tego nie próbuje zmienić. Ale największym problemem jest rywalizacja w grupie i potrzeba dorównania bardziej doświadczonym przez młodziaków, która z zasady zabija.
Przykład IT, tam w każdym domu jest motocykl od pokoleń, kultura i obycie z motocyklami jest naturalne i żaden gówniarz nie kupuje na pierwsze moto RR600 jak u nas. Tylko zaczyna od skuterka czy pierdzipeda i uczy sie jeździć, uczęszcza na szkolenia a dopiero jak nabierze doświadczenia wsadza dupę na sporta albo turystyka . Jakby u nas było tyle moto co tam to na całym obszarze kraju postawili by zakazy dla motocykli a krzyże przy drodze stały by na każdym zakręcie. Zastanówcie się dlaczego na 2.7 miliona jednośladów zarejestrowanych w Romie, wypadki śmiertelne wynikają w większości ze skandalicznego stanu dróg a największy udział stanowią w nich skutery. Czasem trafi się dzwon z dużym moto, bo jakiś zjeb wsiądzie naćpany i się rozwali, ale to bardzo marginalne przypadki. Statystyki jednak dowodzą że większość wypadków wynika z winy kierujących autami, bo smyrofony zniewoliły ludzi i odebrały im rozum .

[next22]

Napisał melon1968

Niech się wypowie ten co miał 180km pod jajam(bo więcej nie miałem)i a nie ten co gówno widział, wszędzie był.I powie że 70koni jest dobre do jazdy we dwoje po czarnym.

180 km nigdy nie prowadziłem to się wypowiem
Byłem tam raz czy dwa przejechałem zrobiłem fote i starczy
Ale co by nie pisać latem w niedziele jest tam mega niebezpiecznie sporo motocykli ganiających w te i nazad szybsze wolniejsze w prawo w lewo
Też uważam ze czas aby coś z tym zrobić ja bym wolał drogę jednokierunkową