Powrót zakupionym motocyklem z Niemniec

[Darek210]

:To zazdroszczę ciut mieszkańcom Breslau Szalona wygoda.
Gratuluję zakupu.

[kristoch]

Ja też z Wrocławia. I myślę, że szczypta uroku Matjasa jest jednak niezbędna do sukcesu.
:-)

Mi urzędniczki zawsze znajdą coś nawet jak rejestruję fabrycznie nowy pojazd od dealera w PL. Już minimum to „panie, ja nie mam takiego pojazdu w cepiku”.
Tłumaczę sobie, że to taki podryw i dzwonię potem pod te numery vin, vat, nip, itp. I nic :-(

Ostatnio urzędnik mnie odesłał do diagnosty, żeby potwierdzić, że hak faktycznie jest fabrycznie zamontowany w samochodzie pomimo tego, że w homologacji było napisane wyraźnie, że „hak zamontowany fabrycznie”. Z dwojga wybrałem diagnostę.

Stąd mój podziw.

[pawel_sz]

Wreszcie jakiś prawdziwy motocykl
p.
ps
gratuluje zakupu , czerwone są zaraz po czarnych najszybsze

[Mallory]

Mam pewne podejrzenia, ale co to za moto dokładnie - żeby podtrzymać ten wątek))

No i gratulacje Matjas - tylne koło wygląda no nowe!!!

[Wegrzyn]

Hehe, a miales takie wielkie dziwne oczy jak Ci mowilem, ze dostaniesz jeszcze szpadel na droge

[luk2asz]

Matjas , a Ty masz rejestrację z Wrocławia czy z Krakowa.?

Gratulacje, niech się sprawdza w "sluzbowych" wyjazdach.

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

[CzarnyEZG]

Przypomniała mi się sytuacja z podwarszawskiego komisu specjalizującego się w sprzedaży Subaru.

Pojechało dwóch kumpli, jeden co kupuje i drugi co się zna (standard)
Wybór padł na jedno z aut, ale to stoi bez tablic.
Na pytanie o jazdę próbną po ulicy sprzedający odpowiada:
- Nie ma problemu. - po czym odwraca się do czeluści warsztatu i drze się - Heniuuuuuu. Daj no jakieś tablice.
Po paru minutach "Heniu" przynosi dwie polskie blachy i przekazuje szefowi.

Po chwili szef znów się odwraca do otwartego warsztatu i krzyczy:
- Heniuuuuuu ale daj może dwie takie same...

[Navaja]

Napisał matjas

Poprawka - jestem zobowiązany do pojawienia się w SKP w ciągu 7 dni - inaczej xxuje nie wydadzą mi stałego dowodu.

Przerabiałem ten temat w przeszłości, bo to jest kopanie się koniem. Myślałem, że w całym kraju są takie same reguły a tu jak widać można po ludzku.

Może mamy jakiegoś prawnika na sali, który mógłby to objaśnić?
We Wrocławiu da się, w Warszawie nie da się za wuja pana, w Lublinie- zależy na kogo trafisz. To jest jakaś jednolita wykładnia na ten temat czy zależy od urzędasa?

Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości: deal, który zrobił Matjas nie ma w sobie nic nielegalnego. Miał chłop wszystkie kwity, ważne badanie techniczne to poszedł i zarejestrował.
Patent ten jest fajny jak jesteś gdzieś na wakacjach, znalezłeś ładne moto czy tam auto, blatujesz temat, płacisz, zabierasz wszystkie flepy od pojazdu, wracasz do domu, rejestrujesz i na spokojnie samolotem czy innym Flixbusem sobie jedziesz odebrać pojazd. Oszczędzasz na wynajmie busa, autolawety czy innej przyczepki.

Podejrzewam, że obowiązek okazania pojazdu na stacji ma na celu uniknięcie sytuacji, że ktoś sprowadza z ważnym przeglądem pomielony przystanek, klepie na sztukę, rejestruje i się porusza takim parchem tak długo jak długo ważny jest zagraniczny przegląd.

[CzarnyEZG]

Navaja wiem, że w przypadku Matjasa było fulllegal, to tylko taka anegdota była.

Co do WK, to w całym kraju są takie same reguły ALE...
... podlegają dobrowolnej interpretacji urzędnika, a ta jak widać jest baaardzo szeroka.

Inny przykład - w WK w Łodzi nie przrejestrujesz sprzęta zarejestrowanego w PL bez tablicy rejestracyjnej.
Nie i koniec.
W graniczącym z Łodzią Zgierzu, wszyscy w WK ze zdziwieniem kiwali głowami, bo wystarczy wypełnić oświadczenie, że tablica zaginęła po zakupie i jej po prostu nie mas.

BA. Mają nawet odpowiedni druk na tę okoliczność, żeby nie gryzmolić na kartce.

Myślę, że problem tkwi w tym, że u nas urzędnik podejmuje decyzję zamiast ją wydawać. Subtelna różnica ale jednak.

[Lucky Luke]

Ładny, taki czerwony , poka z przodu.

A co do przygód z wydziałem komunikacji : to k u r wy , z wydziału komunikacji Praga Południe w Warszawie nie chciały mi kiedyś zarejestrować dwuletniego moto , który nie był rejestrowany , ale miałem polska kartę pojazdu , fakturę od polskiego dilera, włoskie świadectwo homologacji przetłumaczone przez przysięgłego na PL.
Nie i chuuuj nie zarejestrujemy i co nam Pan zrobisz.
Za to Panie z urzędu w Łosicach przepraszały mnie , że nie mogą mi dać przeglądu zerowego i grzecznie zapytały czy mogę zrobić najpierw przegląd techniczny czy mają mi wydać próbne tablice.

Innym razem na Pradze Południe , s z m a t y nie chciały mi zarejestrować motocykla z GB bo miałem fakturę zakupu od brytyjskiej firmy, która sprzedała mi moto ale w dowodzie rej był Pan który sprzedał tej firmie motocykl.
Na nic się zdały tłumaczenia przysięgłe , na nic oświadczenie z firmy która sprzedała mi moto , nie zarejestrujemy i chuuuj nam zrobisz. Ma być umowa z Panem Anglikiem. Zapytałem czy jak za chwilę wrócę z taką umową bo mam w aucie to będzie git ? Tak będzie.
Akurat przypadkiem Pan Anglik przechodził obok chodnikiem i spisaliśmy umowę kupna sprzedaży w języku polskim , bo dwujęzyczna umowa też przez te france nie jest akceptowana.

Także gratuluję trzeźwo myślącego urzędnika we Wrocławiu.