Dryndą po krzaczorach

[matjas]

Nie chcę nikogo wkurwiać ale Dolny Śląsk to jest to

[kristoch]

Pany - to byłby zaszczyt, super pomysł. Czasem we trzech (z Matjasem i Lepim) udaje nam się umówić w tym roku 😀.
Knuliśmy już taką propozycję mikro-zlotu dla „eMTB-zgredów” (bez obrazy) na tę jesień lub wiosnę.

Ja lubię konkret i powiem tak: jeśli jeszcze w tym roku to ten weekend lub najpóźniej następny (ze świętem narodowym). O ile byśmy mieli szczęście z pogodą, w co trochę wątpię bo już od 2 tygodni pogoda super i już dawno powinna się zepsuć.
Więc jeśli byłaby pogoda, napiszę tu kiedy jadę/jedziemy.

Pozostaje też opcja weekendu z 1 lub 2 noclegami na wiosnę. Są nawet pomysły gdzie i jak jeździć, ale to już na wiosnę proponuję zostawić dyskusję.

[Adagiio]

Zobaczymy co z pogodą na łikend 11-go, obawiam się też ze nie będę miał gotowego koła. Przekosiło mi otwory mocowania nypli i po ostatnich jazdach straciłem kolejne szprychy, więc robię nowe koło. Potem to już będzie dla mnie za zimno na jazdę w górach. Wiosną bardzo chętnie przyjadę, jak będziecie mieć chęci to końcem czerwca zapraszam do RO.

[matjas]

w sobotę kroją się jakieś opady, w niedzielę w karkonoszach prorokują max 5 stopni, w sowich około 7 - czyli było fajnie. może będzie jeszcze jakieś okienko ale w moich starych okolicach nie liczyłbym już na wejście powyżej 10stC na dłużej. niemniej pogoda może być fajna - byleby nie padało.

ja z oporami przechodzę na bezdętkę i mleko po ostatnich przygodach. mam nadzieję dzisiaj poskładać rower.

[kristoch]

Kolejny beznadziejny dzień na Dolnym Śląsku… Ślęża, Radunia i okolice.
Wjeżdżasz, zjeżdżasz, tlenu się nawdychasz, widoków napatrzysz - nie wiem po co to komu. Nie polecam, generalnie nie polecam…

[matjas]

Napisał kristoch

Kolejny beznadziejny dzień na Dolnym Śląsku…

Mmmmmmda

Jak zobaczyłem szklankę na samochodzie i 1stC rano to miałem nietęgą minę. Ale umowa to umowa

Musze powiedzieć, że nie wolno robić sobie takich przerw /choroba, wyjazdy/ - nie jeździłem jakoś znaczniej dobry miesiąc alebo i lepiej. Wczoraj wieczorem po zaledwie 40 wspomaganych kilometrach czułem się jakby mnie kto kijem pookładał. Na szczęście dzisiaj już lepiej.
Niestety muszę się przyznać, ze z coraz większą zazdrością patrzę jak szanowny Kristoch na siedząco sobie zjeżdża tam gdzie ja walczę o rzycie, stojąc.
Wrzucę później parę zdjęć od siebie z tela.

Pierwszy raz /rower mam od czerwca 22/ dane mi było jeździć w takich niskich temperaturach ebike - widać jak obniżył się zasięg /pewnie też noga słabiej robiła/ mimo, że 99,9 przejechałem jak zwykle na ECO.
Nie ma się co mazać. Trzeba działać.


Było super.

[majkowski1]

Napisał kristoch

Kolejny beznadziejny dzień

Ale nuda faktycznie i kiepska aura, prawie jak CK-UFO - współczucie...
PS wolne tłum. Ale wypas i super pogoda, a nie cały dzień deszcz - zazdrość...
Jeszcze tylne koło zaczęło bić i trzeba zerknąć co i jak...

[furman]

Napisał matjas

Niestety muszę się przyznać, ze z coraz większą zazdrością patrzę jak szanowny Kristoch na siedząco sobie zjeżdża tam gdzie ja walczę o rzycie, stojąc.

Zapytam naiwnie. Chodzi o sprzęt ?

[kristoch]

😀 tak myślę, bo namawiamy ostatnio kolegę Matjasa, żeby potestował fulla vs hardtail. Broni się, bo wie czym to się skończy.
Właściwie to już się zaczęło, bo sam znajduje właściwe argumenty do niepodjętej jeszcze decyzji 😉

[Artek]

Bo im głębiej w las, tym więcej drzew




Bukowski, dzięki za namiary na tylną lampkę. Młody zadowolony bardzo. Jeszcze go muszę do dzwonka przekonać.
Ja sobie założyłem ( na razie trytką) convoya H1 z czerwoną diodą.