Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Dom / garaż / inne sprawy z życia forumowicza > Forumowy Mechanik

Forumowy Mechanik Poradniki ludzi doświadczonych w dziele nie gębie.

Zamknięty Temat
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31.08.2018, 17:42   #1
adoado0


Zarejestrowany: May 2015
Miasto: Chojnice
Posty: 231
Motocykl: RD07a
adoado0 jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 1 godz 53 min 31 s
Domyślnie Serwis motocykla w szynszyll garaż

Nie sądziłem, że historia się tak skończy, po 5 miesiącach serwisu. Lecz gdy dostałem od ów osobnika SMSem, że ja mam problemy z emocjami - od początku - to zdecydowałem się od razu napisać ów wątek. Może to jest chamówa z mojej strony, ale jest to też przestroga, że nie wszystko co znane i forumowe jest kolorowe - bynajmniej nie dla każdego. Nie chodzi tu o obrzucanie kogoś - może jak ów specjalista przez duże S pisze, to ja jestem idiotą. Niech każdy wyciągnie wnioski. Historia oczywiście subiektywna, bo przecież piszę to na podstawie własnej oceny.
Znajomi w sumie też mnie idiotą nazwali, że godzę się i płacę za taki serwis.

Przepraszam, ale tak nie zdenerwowałem się od czasów chyba młodzieńczych.

Mam pewną Afrykę, trochę dorżniętą, po kilkumiesięcznej cięzkiej wyprawie, brała oleju, wizualnie dojechana, zawias dojechany. Z racji, że dojechała z powrotem dzielnie, zadzwoniłem pewnego zimowego wieczoru do ów Specjalisty, że mam taką sztukę. Trudna, trzeba porobić, jest tam rzeźba, mówiłem że to wymaga czasu. Odpowiedź: tak, wszystko się da. Mimo to podkreślam: Urwane śruby, pokrzywione elementy, gaźniki kombinowane.
Tak, da się. Pytam zatem czy wysyłać od razu: Nie, nie trzymam motocykli dopóki nie mam pewności, że od razu się za niego nie zabiorę, gdy coś do mnie trafia - od razu idzie na warsztat. Ustalamy termin 20-któryś marca - mówię, że muszę mieć motocykl na koniec maja. Tak, da się.

20-któregoś marca dzownię i pytam czy zerknął - nie, przecież jest zajebany robotą i na pewno w ciągu miesiąca nie zobaczy. Mówię jak to? Przecież ustalaliśmy. Słyszę, że: a co Ty myślisz, że innej roboty nie mam? Kurcze niewesoło. Ale trudno, powiedziało się A, nie ma się co zniechęcać.
Mijają tygodnie, dzownię, choć wstępną diagnostykę.
Po następnych mijających dniach telefon:
To jest ruina, zrobiłem 200 afryk i żadna tak nie chodziłą. Głósno, wszystko nawala jak w sieczkarni. Mówię, że zrobić to trzeba, wymienić wszystko co wymagane. OD SAMEGO POCZĄTKU mówiłem, że pieniądze nie grają roli.
Ma być zrobione. Nagle słyszę, że nie jest Chrystusem by wskrzesić.
Ale jeszcze zobaczy. ZAZNACZAM wielokrotnie, że od razu lęcę do Afryki, musi być zrobione wszystko na tip top. Kompleksowy serwis POZA elektryką i gmolami pokrzywionymi.
Kolejne tygodnie - maj? Telefon - czego ja chcę od tego motocykla? Chodzi cicho, kosz nie hałasuje, cieknie spod pokrywy i pewnie stąd ubytek oleju.
I już pierwsza lampka - kurwa, 300 ml na 1000 km spod pokrywy. Do kogo wysłałem?
Nieważne, działamy, mam urlop w czerwcu i wyjazd do Maroko, Senegalu na 3 miesiące.
Motocykl miał mieć zrobione WSZYSTKO CO WYJDZIE, poza elektryką i gmolami - one miały być przerobione przeze mnie .
Malowanie wszystkiego, robienie w silniku wszystkiego POZA koszem, który już zrobiłem wcześniej. Miała być prostowana rama w miejscu, gdzie jest prawy set - wgniotła się przy przewrotce gdy pękł set. Wszystko się da, ma od tego ludzi.
Mijają tygodnie - czerwiec. Wszystko stoi. Pytam jak silnik? Nic nie wiadomo? Aa, moi ludzie mają co najmniej miesiąc terminy. Coo, miesiąc? Trudno, czas nagli, dawaj do mnie górę silnika, u mnie zrobią jacyś. Niby był zatarty sworzeń.
DOstaję częsci , patrzę, hmm, kręci się lekko, przyciera się gdy wychodzi drugą stroną - oglądamy go, wygląda jakby ktoś próbował go wybić, i sklepał rant. Wyglądało na świeże.
Lipiec. Jak rama? No czekam na gościa. Połowa lipca - jak rama? Czekam na gościa. W międzyczasie dziesiątki maili, że malujemy wszystkie akcesoria na zwyły czarny kolor skoro rama malowana - stopki etc by to wyglądało skoro rozebrane. Zaznaczam, że też malować mocowania podnózków na kolor ramy - bo przeciez to maluje ten sam gość. Tak, wszystko będzie zrobione.
Odsyłam górę po miesiącu po równie wątpliwym serwisie - pytam jak reszta? No przecież czekał na mnie. Jak to, na mnie? To nie można nic więcej robić bez góry silnika? Jego ludzie mają sprawdzić poprawność serwisu góry bo ZAZNACZŁEM, że tym co robili nie ufam. Ok, zerkną. Dałem nowe OEM pierścienie, honowanie cylindrów + OEM uszczelniacze zaworowe.
Jest dobrze po jakimś czasie usłyszałem.
Składanie, początek sierpnia - jest gotowe.
Jak rama - bez problemu wyprostowana? Nie, nie dało się. Po cholere zadzwonić i powiedzieć, że jest problem. Złożyć i powiedzieć po fakcie.
Mówiłem WIELOKROTNIE i PISAŁEM, że mi zależy na tym.
Nieważne by liczyć się z tym na czym zależy klientowi, ważne co uważa specjalista.
NIeważne, straciłem cały urlop, włożyłem 6k w starego trupa, ale pojadę chociaż na miesiąc (przedłużę), do starej dobrej Grecji. Nie mogłem zroganizować transportu na północ, w końcu firma podrzuciła mi motocykl do Tczewa. Biorę torby, pakuję się, na miejscu od razu ruszam.Dojeżdzam pociągiem, taryfa do ludzi z dworca.
Przyjeżdam - oczom nie wierzę co zastałem. Nic już nie zrobię, najważniejsze że , mam jechać na urlop, w dupie ze stelażami nieprzerobionymi - to już nie Afryka a Europa.
W międzyccasie czytam maila, że jakbym jechał gdzieś dalej to klocki z przodu do zmiany? Co?! Jeżeli ktoś nie pamięta to niech pisze sobie - na choleręj ja tyle razy PISAŁEM i DZOWNIŁEM, że to jest motocykl wyprawowy - on nie jezdzi w koło komina. Dodatkowo : nie zdążyłem zamontować bidonów -są w torbie. Patrzę na olejarkę - luźno wisi. Przecież motocykl był gotowy 10 dni temu, i nie zdązył podczas czekania na transport?
Kluczyk w stacyjkę - nie pali. Więcej gazu - strzela. Zapala czasami na jeden gar.
Dzwonię - możę się pływaki przywiesiły.
Zaraz - debilem chyba nie jestem, niejeden silnik zrobiłęm z powodzeniem, więc wiem jak się zachowują przywieszone pływaki. Zresztą po rozebraniu z grubsza zweryfikowałem, że paliwo wlatuje, nie przelewa, z każdego gaźnika ubywa go. Trochę dużo ubywa, ale może tyle ubywa na start? Niemniej weryfikacja u obcych ludzi, przedni gar nie pali, paliwo jest. Świece zalewa.
Zaglądam to schowka bo PROSIŁEM o odesłanie starych irydów (nie wrzucił nowych irydów bo mówi, że dziwnie na nim pracują. WTF? No ale może ma rację). Nie ma . Dzwonię - mówiłeś, że wrzucisz na zapas te świece - nie ma ich jednak? Stare częsci wyrzucam, nie oddaję, ale mogę Ci wysłać. Przecież dzień wcześniej prosiłem o to.

Nie mam świecy na zmianę. SIedzę u obcych ludzi 5 h do 21 i grzebie z motocyklem. Motocykl nie przyjechał do mnie do domu bo nie pasowało firmie transportowej. Po prostu w okolice. Nie wiem, nie mam swoich dobrych narzędzi, nie zrzucę gaźników, nie zmienię świec, nawet ich nie mam. Taryfa na nocny pociąg, wracam do siebie.
Następnego dnia laweta do mnie.

Proszę oceńcie okiem NIE-idioty poziom serwisu tego motocykla. Motocykla, którego włąsciciel mówił, że kasa to jest sprawa drugorzędna. Ma być tip top, ma być odnowiony, ładny, pewny. Co trzeba - robimy!

Jak zacząlem rozbierać:


- jak można mieć zdjętą ramę i nie wykręcić nawet urwanej śruby? Jak ja to
mam teraz zrobić? Pewnie, chłodnica utrzyma się na jednej śrubie, ale
jeżeli ja wkładam 6k PLN w motocykl to jak można tak prostej rzeczy nie
zrobić? To jest kwestia 5-60 minut w zależności czy będziemy do niej coś
spawać by ją wykręcić czy będziemy rozwiercać. Totalnie nie mogę pojąc jak
można mieć wszystko na stole i tego nie zrobić u osoby, która zaznaczała,
że chce mieć zrobione wszystko

- rama pomalowana, a mocowania podnóżków nie - jak to wygląda? Ten motocykl nie był idealny, ale jeżeli się coś już
robi - to się robi to dobrze. Przecież to ten sam kolor, oddać do tego
samego gościa co malował ramę, pewnie i cena byłaby identyczna.
NIe mówię już, że MAILOWO i TELEFONICZNIE prosiłem i pomalowanie
wszystkich elementrow nie-ramy na jakiś zwykły czarny kolor. Stopka,
centralna, pod lampą stelaż. Przecież jak ktoś przyjechałby z forum
oglądać ten motocykl to powiedziałby, że to trup robiony przez kowala.
Wszystko było rozebrane - wszystko - wystarczyło tylko to oddać. Ten
motocykl by wyglądał zdecydowanie lepiej, i nie byłoby nigdzie rdzy. Nic
to nie zostało zrobione. Włożone 6k w motocykl warty może 10k, a on
wygląda praktycznie gorzej niż przed, bo skorodowało to wszystko jeszcze
bardziej przez 5 miesięcy (tak, prawie pół roku) stania.


- naprawdę nie szło podprostować tego stelaża od przedniej
owiewki? Rurka może 20 mm, w rękach zdjęte by sie wyprostowało

- w/w powoduje, że owiewka wbija się w zbiornik - ja miałem podłożone
podkładki (nie nie robiłem tego w domu - robiłem to w Azji z tego co
miałem pod ręką - w domu bym zdemontował, albo spróował naprostować
nromalnymi narzędzami) - przecież to kwestia kilkudziesięciu sekund!

- niemalże na amen przetarty węzyk przy kraniku - naprawdę? WIELOKROTNIE
pisałem, że ten motocykl nie jezdzi w okól komina, a jak rusza to miniumum
2 miesiące w odległe rejony , aż się prosi wymienić.

- wygięte migacze - tak - były, oddałem po to do specjalisty by wszystko
ogarnął.
Są dalej wygięte jak były. Wystaryczło naprostować ich stelaż. Nałożyć
kawał rurki gdy jest zdjęty migacz. Ale po co, 5 miesięcy to nie ma na to
czasu.

- o tym,, że mam wyprawe pisałem w brud razy, albo i więcej.
Po odbiorze motocykla mi pisze, że jeżeli planuję dalej jechać to klocki
są słabe - ma wielu klientów, nie pamięta? Ok, ale to się zapisuje.
Pisałem, że co do zmiany - zmieniamy - stare można było wrzucić zapas.

- regneracja zacisków - i nawet nie zjechać rudej z prowadnic? Zostawić tak
samo z rudą jak były wcześniej? NIe przepolerować?

- krućce filtra - jeden (tylny gar) jest praktucznie spadnięty ( tzn nie
chciało się/nie było czasu go dobrze naciągnąć) i ręczę, że leci lewe
(brudne) powietrze tam, bo można śrubokrętem odsłonić wnętrze.

- przednie uchywty przewodów hamulcowych elastycznych - przecież one
wygięte wbijały się w harmonijkę lag - jak można tego kombinerkami nie
naprostować przy założeniu? Przecież to zaraz zniszczy harmonijkę przy
'nurkowaniu'. 2 sekundy naprawy - zwykłymi kombinerkami!

- dokręcanie śrub - pewnie, nie wszystko dokręcam z dynamometrem. Ale
świece przy odkręcaniu to bałem się, że urwę. Nigdy nie widziałem tak
dokręconych świec. To samo owiewki - po cholerę śruby już zmęczone tak
dokręcać? Na wyprawie nigdy bym tego nie odkręcił tanimi narzędziami. A to
się nie luzuje. Boję się, co może być na np nakrętkach regulacji zaworów
czy w ogołe sama głowica - czy tak samo wręcz 'przekręcone'. I nie, nie
odkręcałem tego zestawem powerfix z lidla za 20 PLN.

- po cholerę przeczyścić choćby wodą chłodnice i węże? Niech ta rdza leci
dalej, jak się przytrze coś czy walenie zimer to i tak już za granicą (vide
zdjęcie)

- przez czekania prawie 10 dni na transport (od kiedy motocykl był już
gotowy rzekomo) naprawdę nie było czasu na przykręcenie tych bidonów,
przycisku Vmierza, czy olejarki.

- górę silnika dostałem totalnie uwalona od piachu, oleju i wszystkiego niewiele mniej niż wróciłem z 2 miesięcznej wyprawy! Nawet ta odma na tym łączeniu nie została wyczyszczona! To są pierdoły, ale wszystko razem tworzy przerażający obraz!


Przepraszam za ton. Nie chodzi już o to, że:
- straciłęm 3 miesiace urlopu bo byłem co tydzień oszukiwany (tzn tak się czuję) o postępie prac - tak - byłem frajerem , zaufałem
- 6k PLN włożone - motocykl jest ruiną

Zostałem na dodatek zrobiony idiotą, o niestabilnej osobowości, który od początku było widać, że ma problemy z emocjami. Nawet słowa przepraszam, wymówki - to ja jestem wszystkiemu winny. A to wszystko usłyszałem gdy wysłąłem (załaczone) zdjęcie gaźnika - wszystkie dysze luźne, nic nie dokręcone. Uszczelka w gaźniku brudna, nie przeczyszczona.
Tak się mości panowie serwisuje w Polsce u cenionych specjalistów.
Jedno przekręcić na amen, drugiego zapomnieć. Zapomnieć to ja mogę kanapki do torby, ale nie na litość dokręcić krytyczne elementy!

Co ja mam w silniku? Czy ja mam zabezpieczenia sworzni? Czy dokręcone są zabezpieczenia regulacji zaworów? Czy zawory były regulowane? WĄTPIĘ. Dlaczego? Bo jak wysłąłem gościowi zdjęćie luźnych dysz w gaźniku to napisał mi czym ja się martwię skoro na pierścieniach jest luz 6 zamiast 2.2 - 3.2 !!! A wczęsniej jak dzwoniłem to wszystko ok, motocykl sprawny, jezdzi, złożony. Dostaję info, że jest nadmierny luz (i to jak!) dopiero jak wkurzony wysyłam zdjęcia tego co zastałem - bo to moi ludzie robili - i co miał mi pisać skoro ja mam problemy emocjonalne.
To jest sytuacja totalnie bez precedensu.
Tej pracy nie można nazwać popeliną, bo to byłby komplement.
Motocykl nadaje się absolutnie do serwisu całkowitego. Stracony rok, stracona kasa, stracone nerwy.
Czuję się tak, jak bym został najzwyczajniej w świecie oszukany, i byłem okłamywany przez cały ten czas o postępie prac i stanie elementów.
Niech każdy sobie oceni to sam na chłodno - bo mi do tego stanu obecnie daleko.

Dlaczego nie zrobiłęm tego sam? Bo mi było w cholerę nie na rękę w ów czasie.
Zresztą oddałem do cenionego specjalisty.
Dwie pieczenie na jednym ogniu - zamiast brać dwa tygodnie na serwis motocykla, ogarnę w pracy się i odbiorę gotowy na czerwcową wyprawę.
Tak, ma rację, jestem jednak idiotą.
Szkoda, że jescze tłok nie był w torbie, bo brakło czasu.
Podałbym gościa wręcz do sądu. Nie o kasę, bo mam w dupie te pieniądze.
O bezczelność, o działanie z czystą premedytacją, o totalną nieludzkość.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg IMG_20180830_163731.jpg (973.9 KB, 55 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMG_20180830_163513.jpg (991.5 KB, 47 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMG_20180830_162503.jpg (987.4 KB, 50 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMG_20180830_162424.jpg (985.7 KB, 49 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMG_20180831_163359.jpg (974.2 KB, 44 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMG_20180831_144630.jpg (958.6 KB, 47 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMG_20180831_163443.jpg (959.2 KB, 44 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMG_20180831_163456.jpg (970.4 KB, 41 wyświetleń)

Ostatnio edytowane przez adoado0 : 08.09.2018 o 13:54
adoado0 jest offline  
Stary 31.08.2018, 18:29   #2
Mhv
Michał
 
Mhv's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Siedlce-Warszawa
Posty: 2,132
Motocykl: RD07a
Przebieg: do neg.
Mhv jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 16 godz 36 min 31 s
Domyślnie

To niech się jeszcze druga strona wypowie..
Mhv jest offline  
Stary 31.08.2018, 18:41   #3
adoado0


Zarejestrowany: May 2015
Miasto: Chojnice
Posty: 231
Motocykl: RD07a
adoado0 jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 1 godz 53 min 31 s
Domyślnie

Oczywiście, nie wątpię w to zdarzenie.

Nic nie tłumaczy jednak tego, że wielokrotnie pytając o stan dostawałem feedback, że jest ok. A dopiero jak wysłałem zdjęcie stanu gaźników z lużnymi dyszami to mi napisał, że czym ja się przejmuję i załączył zdjęcie luzu na pierścieniach.
Wiedział to wcześniej, a mi pisał, że jest wszystko dobrze.
Po co to było zatajane? Po co to było składane na luzie 300% większym niż nominalny? Jeżeli był luz za duży poszłyby nowe tłoki, szlif i wszystko co trzeba.
Dlaczego?
NIC nie zostało zrobione, sprawdzone. Taka jest moja wersja.
To co zostało dotknięte, zostało jeszcze gorzej złożone
Bo nie zepsute.

Mógł się wycofać, oddać, powiedzieć że przerosło, przeprosić, zrobiłbym to sam.
Zapłaciłbym przecież za czas - priorytetem było DOBRZE, nie TANIO.
Podkreślałem to WIELOKROTNIE.
Przepraszam, ale nikt poważny nie złozy silnika na nowych uszczelkach z 300% luzu nominalnego nie informując o tym zainteresowanego!

Ostatnio edytowane przez adoado0 : 08.09.2018 o 13:54
adoado0 jest offline  
Stary 31.08.2018, 18:53   #4
Novy
Moderator
 
Novy's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Niemcownia
Posty: 3,390
Motocykl: CRF 1000D/DCT
Przebieg: 48k+
Novy jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 4 tygodni 1 godz 26 min 41 s
Domyślnie

Dobra, mów kto to był tym samym zostanie wywołany do tablicy.
__________________
Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła
Novy jest offline  
Stary 31.08.2018, 19:04   #5
Skeeb


Zarejestrowany: Feb 2016
Miasto: Warszawa
Posty: 267
Motocykl: Inne moto
Przebieg: 77777
Skeeb jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 9 godz 33 s
Domyślnie

Panowie, domniemanie niewinności.

Adoado, nie wiem co bym zrobił na Twoim miejscu, w emocjach i nerwach.
Trochę rozumiem, dlaczego nie napisałeś wprost o kogo chodzi. Ale zanim sobie wszedłem w twoje posty, zanim znalazłem odpowiedni, to zdazyłem doczytać post do końca i "zaniepokoić się", że może chodzi o mechanika obecnego tutaj na forum, do którego w tym tygodniu oddałem swoje NTV?


Postuluję wprowadzenie jakichś reguł prowadzenia sporów na Forum. Nie chce wkładać adminom na głowę dodatkowej roboty, ale może obowiązkowe powinno być zaczęcie od mediacji, niewidocznej dla ogółu? Dopiero, jak okazuje się, że wersje stron są nijak nie zbieżne, to niech się szambo leje. Nie dalej jak kilka miesięcy temu wyszedł kwas z afryką z silnikiem do wymiany, autor wraz z nakręcającymi się pytaczami wyznaczył "winnego", a okazało się, że po ochłonięciu można było dojść do porozumienia bez nerwów.


Nie przypisuję Ci kłamstwa, ale znamy tylko twoją relację.
Skeeb jest offline  
Stary 31.08.2018, 19:12   #6
Novy
Moderator
 
Novy's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Niemcownia
Posty: 3,390
Motocykl: CRF 1000D/DCT
Przebieg: 48k+
Novy jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 4 tygodni 1 godz 26 min 41 s
Domyślnie

...no to zaś będzie gównoburza...
__________________
Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła
Novy jest offline  
Stary 31.08.2018, 19:13   #7
tyran
Kiedyś R.T70
 
tyran's Avatar


Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Częstochowa
Posty: 1,420
Motocykl: Była RD04
Przebieg: 120000+
tyran jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 6 godz 2 min 44 s
Domyślnie

Ja pie...lę!
Pisz kto to!
Nie ma co się szczypać.
Po to jest forum, żeby ostrzegać innych przed takimi „specjalistami”!
__________________
Serdecznie pozdrawiam.
Romek T.
tyran jest offline  
Stary 31.08.2018, 19:16   #8
Prince
 
Prince's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: May 2013
Posty: 1,324
Motocykl: xtz660 Ténére/XR650R
Prince jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 2 dni 1 godz 27 min 41 s
Domyślnie

Grubo. A co jest na rachunku i co zostało zrobione?
Prince jest offline  
Stary 31.08.2018, 19:17   #9
adoado0


Zarejestrowany: May 2015
Miasto: Chojnice
Posty: 231
Motocykl: RD07a
adoado0 jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 1 godz 53 min 31 s
Domyślnie

To nie jest spór.
Dla mnie temat jest zamknięty, opisuję swoją przygodę.
Zanim napisałem wątek - napisałem ów specjaliście.
Wątek dodałem gdy dostałem odpowiedź, że mam problemy emocjonalne (plus uśmieszek ) i w środku jest ruina.
Zostałem po prostu wyśmiany - to mnie skusiło do napisania.

Afrykę muszę wyremontować sam, na nowo.
Nie chcę od tego człowieka nic, złamanego grosza, przeprosin, nie mam nawet zamiaru wymienić już z nim jednego słowa.
Ja odberałem motocytkl NIEJEŻDZĄCY. Oddałem JEŻDZĄĆY.
Pomocą na to było: musisz kombinować. Ja? Klient-idiota?
Motocykl jest złożony totalnie na odwal sie. ABSOLUTNIE.
Jak zwróciłem uwagę, że niektóre śruby są tak dokręcone, że nie idzie odkręcić, a dzisiaj wysłałem luźne dysze to dostałem odpowiedź, że mam się zdecydować czy on za mocno dokręca czy za słabo.
Przepraszam - czy tak poważny, dojrzały człowiek odpowiada na pytania człowieka, który odebrał motocykl niesprawny (gdzie ów specjalista zwalał winę, że to może podczas transportu się zepsuło (sic!)). Mówimy jak dorośli ludzie, którzy odróżniają krowę od psa czy nie?

Jak można na dowód luźnych częsci odpowiedzieć, że 'zacznij sobie od pasowania pierścieni'? Kurwa nie wierzę, że w taką dziecinadę i przepychankę się bawię.

Ale robimy relację LIVE, bo ja przecież muszę ten motocykl zrobić, i włąsnie go robię:

1)
Rama świeżo piaskowana i malowana przez ów specjalistę Czy może jednak sprayem? Albo silnik nie chciał wejśc i trzeba było go trochę pouderzać w ramę? TO nie jest ani jedno, ani dwa, ani trzy przychaczenia.
A nie, czekajcie. CZego ja chcę. Przecież to nie jest nowy motocykl, no tak.
Tylko czemu płaciłem za malowanie i piaskowanie?


2) Tego silikonu nie szło zczyścić? A w środku? Kiedy mam się spodziewać zatkania kanału jakiegoś bo kto wie ile go zastałem w środku ? Przecież tego klient nie widzi. Naprawiałem kiedyś silnik po zapchaniu kanału.
Ale robiłem to w domu. Nie za granicą przy namiocie.

Chaos? Wybaczcie.
Napisałem to od razu, bo może za parę dni by mi przeszło.
Ale chodzi o to, że nie można mówić TAK takim naprawom! To nie chodzi, że ja jestem stratny.
Nie można czegoś takiego wspierać.

Nie może być, że ktoś zapomina dokręcić kluczowych elementów! To nie jest skuter jadący po bułki!
Niech każdy oceni jakość tych prac. Zdjęcia są po odebraniu!
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg IMG_20180831_180434.jpg (899.1 KB, 50 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMG_20180831_180445.jpg (1,002.4 KB, 49 wyświetleń)

Ostatnio edytowane przez adoado0 : 08.09.2018 o 13:55
adoado0 jest offline  
Stary 31.08.2018, 19:18   #10
Skeeb


Zarejestrowany: Feb 2016
Miasto: Warszawa
Posty: 267
Motocykl: Inne moto
Przebieg: 77777
Skeeb jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 9 godz 33 s
Domyślnie

@tyran, przejrzyj posty, będziesz wiedział.

postawcie tu przecinek.

Wyjedziesz na wakacje albo pójdziesz do kibla na dwójkę, w tym czasie na forum nastukają 7 stron jednostronnej gównoburzy. Jak byłeś winny, do dobrze. Jak byłeś niewinny, to choćbyś przez kolejne 14 stron to odkręcał, gówno już się wyleje.


Nie trzymam niczyjej strony.
Skeeb jest offline  
Zamknięty Temat

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Serwis Hondy - czy ktoś poleci jakikolwiek serwis w Polsce HarryLey4x4 NAT - Warsztat 3 20.04.2018 14:51


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:59.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.