Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Polska

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 31.05.2016, 22:00   #1
radekw
 
radekw's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2015
Miasto: Kraków
Posty: 180
Motocykl: CRF1000D
Galeria: Zdjęcia
radekw jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 15 godz 39 min 44 s
Domyślnie Roztocze

W ostatni długi weekend wybrałem się na Roztocze.

A oto mały zwiastun:
https://youtu.be/kPfAbY-PUKM

I relacja pisana:
Dzień 1

W kierunku Roztocza ruszamy w czwartek rano. Towarzyszą mi Przemek i Ania na Kawasaki Zephyr. Zamiast nudnej autostrady wybieramy krajówkę nr 94 i tniemy w stronę Rzeszowa. Na drogach pusto. Całkiem prawdopodobne, że ma to związek z kościelnym świętem Bożego Ciała. W Rzeszowie i okolicach trafiamy na regionalizm w postaci krawężników rozdzielających pasy ruchu na rondach. Pomysł mocno oryginalny, ale mam wątpliwości co do bezpieczeństwa takiego rozwiązania. Nie widziałem czegoś podobnego nigdy wcześniej.

W Rzeszowie wjeżdżamy na starówkę i robimy szybkie kółko wokół rynku, byle tylko zdążyć przed zbliżającą się powoli acz nieubłaganie procesją. Gdybyśmy zamarudzili nieco dłużej zmuszeni byśmy byli już poczekać na rozejście się tłumu. Ruszamy w stronę Łańcuta, głównej przyczyny obrania tej właśnie drogi dojazdowej do Roztocza.

Łańcut

W Łańcucie dostępu do rynku broni pani policjant o marsowej minie. Po zapewnieniu, że chcemy jedynie zaparkować i nie planujemy rozjeżdżać uczestniczących w procesji ludzi, rozpogodziła się i pozwoliła na wjazd na płytę rynku. Po wyładowaniu się z motocykli chwilę przeczekaliśmy, aż tłum się zatrzyma, po czym zaczęliśmy przemykać w stronę zespołu pałacowo-parkowego. Pierwotnie w tym miejscu stała wieża obronna. Kolejni właściciele rozbudowywali założenie, aż posiadłość trafiła w ręce rodu Lubomirskich i zyskała obecny wygląd typu palazzo in fortezza. Otoczona została też nowoczesnymi i potężnymi umocnieniami, co ocaliło zamek przed Szwedami i później przed Węgrami Rakoczego.

Sam zamek w czasie naszej wizyty był, niestety, zamknięty. Został nam więc spacer po urządzonym w stylu angielskim parku wypełnionym klasycystycznymi rzeźbami. Dotarliśmy do storczykarni, w której znajduje się też kawiarnia i przysiedliśmy na dłuższy moment. Zamówiliśmy po kawałku ciasta, jedynego dostępnego, które nie widniało w menu. Przemek zamówił kawę, dziwiąc się, że dostał też szklankę wody. Na moją uwagę, że woda służy do przepłukania kubków smakowych by móc cieszyć się pełnią aromatu kawy, przybiegł barista z wyraźną nadzieją na wymianę fachowych uwag. Niestety, trafił na kompletnych ignorantów w kwestiach kawy. Natomiast my dowiedzieliśmy się, że idealne espresso to 80% arabici i 20% robusty.

Gdy wróciliśmy do motocykli, dopadł nas zdyszany starszy jegomość łapiąc oddech jak świąteczny karp na chwilę przed opadnięciem młotka. Dowiedzieliśmy się, że ściga nas od parku ponieważ jego brat jest motocyklistą. Brat mieszka w stanach i zajmuje się kupowaniem motocykli na aukcjach windykacyjnych i sprzedawaniu ich w kraju. Obecnie ma na zbyciu podobnież przepiękną Laverdę. Lokalni amatorzy rometów podobno nie potrafiliby docenić unikatowości tej oferty, ale my, światowcy, z pewnością. Mamy też odwiedzić Wierzynka w Krakowie, gdzie pracuje syn naszego rozmówcy i jest wirtuozem kelnerskiego fachu. Na pożegnanie dostajemy ostrzeżenie przed bandytami w mundurach, a miła pani policjant, która wcześniej wpuściła nas na rynek, urosła w tej opowieści do roli zdradzieckiej harpii czyhającej tylko by wessać się w nasze portfele. Pan jest, jak twierdzi, byłym radnym i doskonale zna prawdziwą naturę ubranych w niebieskie mundury indywiduów.

Żegnając się mile i dziękując za ostrzeżenie ruszamy już w stronę Krasnobrodu, naszej bazy wypadowej na kolejne dni. Jedziemy drogami 877, 863 i 849.

Z czasem krajobraz staje się coraz bardziej płaski, a drogi coraz bardziej proste, co jest oczywistym znakiem, że wjechaliśmy na roztoczańskie równiny.

Krasnobród

W Krasnobrodzie zjeżdżamy wzdłuż zalewu do ośrodka wypoczynkowego "Jeżyk", w którym mamy zarezerwowany domek letniskowy. 35 PLN od osoby za dobę, domek bez aneksu kuchennego. Dodatkowo można zamówić wyżywienie. Decydujemy się na śniadania za 10 PLN. Ośrodek leży w bezpośrednim sąsiedztwie zalewu z całkiem niezłą infrastrukturą. Od knajp po molo i znajdującą się nieopodal wieżą widokową. Teren ośrodka to w większości trawa i miękkie podłoże. Przydadzą się wszelkie możliwe podkładki pod stopki motocykli. Na dwa kolejne dni mamy zaplanowane dwie pętle, roboczo nazwane południową i północną. Wpierw mieliśmy objechać miasteczka Zwierzyniec, Szczebrzeszyn i Zamość, by na następny dzień skierować się na południe i zahaczyć o wiele więcej punktów. Informacja o odbywającej się w Zamościu imprezie rekonstrukcyjnej "szturm twierdzy Zamość" modyfikuje plany i zmieniamy kolejność. Co więcej, jako że godzina jeszcze młoda, postanawiamy skoczyć jeszcze do Zwierzyńca w dzień przyjazdu na Roztocze.

Zwierzyniec

Jedziemy przez Guciów do Zwierzyńca. Główną atrakcją jest kościół na wodzie. Pierwotnie był to teatr zbudowany przez Marysieńkę Zamojską, późniejszą Sobieską. No ale po co komu teatr? Sam zabytek jest ukryty za gęsto obrastającymi staw drzewami. Zrobiliśmy dwa kółka zanim się zorientowaliśmy, że krążymy wokół tego właściwego miejsca. Po strawie duchowej czas na tę dla ciała i naprzeciw oczekiwaniom wychodzi lokalny browar zaraz po drugiej stronie ulicy. Nalewają też do własnych pojemników, więc warto zaopatrzyć się w kilka plastikowych butelek W moim przypadku chłonięcie otoczenia zostało mocno zakłócone prawami Murphiego, które doprowadziły do awarii w serwerowni w firmie, akurat wtedy kiedy ja byłem kilkaset kilometrów dalej i praktycznie bez zasięgu sieci komórkowej. Tu istotna uwaga: jeżeli używacie urządzeń GPS, zaopatrzcie się takie z wczytanymi mapami. Google maps się nie sprawdzi, zbyt częste i zbyt rozległe obszary bez zasięgu sieci komórkowej. Po nabyciu złocistego trunku wracamy do Krasnobrodu, gdzie wybieramy się jeszcze na turnee po knajpach nad zalewem. Sączące się z głośników przeboje pop, szeroka piaszczysta plaża i tłumy spacerowiczów pozwalają poczuć się jak nad morzem.


Gotowi do wyruszenia


Jedna z rzeźb w parku wokół zamku w Łańcucie


Zalew w Krasnobrodzie


Kościół na wodzie w Zwierzyńcu

Ostatnio edytowane przez radekw : 31.05.2016 o 22:08
radekw jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Roztocze radekw Przygotowania do wyjazdów 2 10.05.2016 13:11


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:18.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.