Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31.12.2016, 19:20   #1
Głazio
 
Głazio's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Lubaczów
Posty: 307
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Głazio jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 2 godz 57 min 22 s
Domyślnie

Cd...

14.08.2015 (piątek)
Z Czeskiego Raju kierujemy się na wschód w stronę Słowacji - jak mawiał Jerzy Stuhr w jednym z kultowych filmów "tam musi być cywilizacja". Po drodze nie musimy ale wolimy się zatrzymać. Potężna chmura i wyładowania atmosferyczne nie wróżą nic dobrego. W jednej chwili robi się siwo nawet przy ziemi. Potężny wiatr łamiący gałęzie to nie jest przygoda dla nas. Przystanek autobusowy to bezpieczne schronienie. Oprócz łamanych gałęzi potężna zlewa zmienia drogę w płynący potok.



Nie byliśmy osamotnieni w swojej decyzji. Obok naszego sprzętu przystanęło mnóstwo samochodów. Po prostu ściana wody nie pozwalała na bezpieczne przemieszczanie się. Widoczność bardzo słaba. Po ulewie ruszamy w dalszą drogę. Szybko jednak doganiamy naszą chmurę z potokiem wody spływającym z nieba. Za chwilę powtórka z rozrywki, aż w końcu decydujemy się wyprzedzić nachalną chmurę.





Jazda w ciepłym deszczu to najmniejszy problem. Kiedy udało nam się wyprzedzić ulewę spotyka nas kolejna niespodzianka. Przy granicy Czesko-Słowackiej natykamy się na korek. Udaje nam się sprawniej niż samochodami minąć kilkukilometrowy sznur samochodów. Koło Ruzemberok ponownie łapie nas deszcz. Z uwagi na zbliżającą się noc decydujemy się na nocleg w ...



Namawiam Tamarę na ponowne zwiedzenie okolicznej wioski z listy UNESCO (Vlkolinec - kliknij i zobacz wspomnianą wioskę >>>) ale po dłuższych dyskusjach oddajemy się tutejszym smakom.
Bryndzovć halušky so slaninkou a kolobaskou - wcina Tamara, Strapačky s kapustou a slaninkou a kolobaskou - wcina Głazio. Wszysko zakrapiane Złotym Bażantem i Krusovice. Żyć, nie umierać ;-)

15.08.2015 (sobota)
Wiemy, że trwa zlot w Zemlinskiej Siravie. Walczymy z myślami. Ja bez wahania poleciałbym na imprezę ale Wiórek stroni od takich spędów. Na pewno będzie sporo znajomych ale znaleźć się w tym tłumie to nie łatwa sprawa. Dodatkowy atut mówiący nie, to lekkie zmęczenie trasą a na zlocie na pewno lekko nie będzie.



Objeżdżamy Tatry od południa. W Słoweńskiej Wsi widzimy sporą ekipę motocyklistów. Zatrzymujemy się aby trzasnąć im fotę a tu znajome twarze, które rozpoznają i nas. Ekipa na motocyklach BMW (z forum motocyklowego BMW - motocyklowa integracja). Wszyscy mkną w stronę chmury, która goniła nas od rana. Zrobili sobie zlot w Białce Tatrzańskiej i właśnie objeżdżają Tatry.







Wymiana zdań i ruszamy, każdy w swoja stronę. W Szczawnicy natykamy się na kolejny zlot - trójkołowych motocykli o nazwie Spider. Ów sprzęt to odwrócona wersja dobrze znanej wersji motocykla o nazwie trike. Też sie integrują - w końcu trwa weekend.


Zamek i zapora w Niedzicy


Zamek w Czorsztynie

Po wjechaniu do kraju oddajemy się przyjemności poszukiwania bankomatu. Objeżdżamy okoliczne miejscówki znane z nart, sylwestra i innych okazji. Niedzica, Czorsztyn, Kacwin ... Nabijamy kilometry aż w końcu w Krościenku znajdujemy ścianę wydającą kasę.

W Sromowcach Wyżnych urządzamy sobie przekąskę i kupujemy bilet na spływ Dunajcem. Wywołani, wsiadamy na tratwę. Wypływamy. Poziom wody w rzece bardzo niski. Najstarsi górale nie pamiętają kiedy ostatnio mieli taki stan. Aby zachować drożność spływu, usypywali z kamieni bariery wzbierające wodę. Widoki bez zmian. Trzy Korony, Okrąglica, dzikie ptaki, ryby, zdechły bóbr a w panujących upałach tłumy plażowiczów a raczej wodołazów. Wszystko wspomagane żartami Flisaków.








Zdechły bóbr, stacjonuje tu drugi dzień z rzędu ...

Było świetnie ale nadzwyczaj spokojnie przy tym niskim stanie wód. Dobijamy do Szczawnicy skąd busem wracamy do Sromowiec. Wsiadamy na motocykl i obieramy kierunek na Cisną.

Powoli kończy się nam paliwo a wszystkie stacje benzynowe zamknięte. Wtedy do nas dotarło, że w Polsce właśnie dziś jest święto Wniebowzięcia NMP. Na oparach dojeżdżamy do Dukli, gdzie mogliśmy zatankować. Tu podejmujemy decyzję, że wracamy na chatę. Będąc tak blisko domu nie będziemy się zadręczać nocnym poszukiwaniem noclegu na dziko. Tutaj to nie problem ale przeciąganie wyprawy na siłę o jeden dzień nie miał w tym momencie sensu.



Na chatę wbijamy o godzinie 23:10.



Za nami:
- 8574 km podróży,
- 23 dni podróży.

Całkowity koszt wyprawy:
- około 9000 zł - dwie osoby/jeden motocykl BMW R 1150 GS(najdroższa z dotychczasowych).

Awarie:
- zapowietrzający się w hydrauliczny układ sprzęgła (wysprzęglik),
- nieszczelny przewód hamulca przedniego.

Wywrotki:
- tylko jedna na stromym podjeździe szutrowym w Dolomitach.

Obrażenia własne:
- udar słoneczny Wiórka, a na pewno jego zapowiedź.


Wulkan Etna - prawie nas pokonał. A mogło być tak blisko !

Zobaczyliśmy mnóstwo ciekawych miejsc. W każdej miejscowości jest wiele obiektów historycznych. My skoncentrowaliśmy się wyłącznie na wybranych. Priorytetem był wulkan Etna, przynajmniej dla mnie, ponieważ we Włoszech bywałem i zwiedzałem. Do wulkanu nie dotarłem. Cel został osiągnięty a dodatkowe doświadczenie pokazało nam, że gdzie większa bieda tam łatwiej o to czego zazwyczaj szukamy, czyli stronimy od tłumów, uwielbiamy piękne widoki i noclegi na dziko. Podsumowanie nasuwa się samo. Wiele nas cieszy ale stwierdzamy z pełną odpowiedzialnością. Bardziej ciągnie nas na wschód, tam musi być cywilizacja ...

Na koniec jeszcze raz wspominka z naszych opowieści - trailer z wyprawy !




FINE

The End

KONIEC !
__________________
http://www.radiator-mototurystyka.pl/
Głazio jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.12.2016, 20:48   #2
wojtekm72
 
wojtekm72's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Lubaczów
Posty: 926
Motocykl: RD07A, XR 400
Galeria: Zdjęcia
wojtekm72 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 6 dni 8 godz 55 min 8 s
Domyślnie

Pięknie Pawle pięknie
A co ty robisz zamiast szykować się na zabawę sylwestrową
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Wielu szczęśliwych kilometrów w siodle
__________________
Jeśli Cię nie szanują, niech się Ciebie boją.
wojtekm72 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.01.2017, 11:09   #3
Głazio
 
Głazio's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Lubaczów
Posty: 307
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Głazio jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 2 godz 57 min 22 s
Domyślnie

Chwila oczekiwania na moją drugą połówkę sprawiła, że spożytkowałem ten czas przed wyjściem na zabawę sylwestrową.

Cytat:
Napisał wojtekm72 Zobacz post
Pięknie Pawle pięknie
A co ty robisz zamiast szykować się na zabawę sylwestrową
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Wielu szczęśliwych kilometrów w siodle
Wszystkiego naj... naj ... naj w Nowym Roku 2017. Takiej samej liczby wyjazdów i powrotów. Udanych jakościowo kilometrów. Oby te zdobywane z trudem dawały samej satysfakcji :-)
__________________
http://www.radiator-mototurystyka.pl/
Głazio jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Polska - Italia Reinchardt Przygotowania do wyjazdów 16 25.07.2012 11:00
Uganda-czyli impresje z afrykańskiego piekła Dunia Trochę dalej 24 17.03.2011 11:39


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:08.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.