Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Polska

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09.02.2015, 22:08   #21
tblask


Zarejestrowany: Dec 2013
Miasto: Bilczyce k/Gdowa
Posty: 31
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
tblask jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 6 godz 36 min 20 s
Domyślnie

Dzień 2. Przelot j. Lucieńskie -> j. Łańskie… i co z tego wyszło.


Wsiadam na Afrkę, gdy temperatury już zrobiły się afrykańskie. Po drodze zawijam do ośrodka wodnego „Wodnik” – jak się okazało, można było w nim spokojnie rozbić się, a nawet wynająć domek. Rzeczywiście wygląda na to, że niejedno się w tym ośrodku rozbiło, wliczając w to parę domków… . Nie ma na co narzekać, na jedną noc to dobre miejsce na nocleg, zwłaszcza gdy jest się w drodze na „dowolną” północ Polski – Lucień jest w końcu położony niedaleko geometrycznego środka naszego kraju, w Piątku. Swoją drogą mieszkańcy tej miejscowości mają ciężko

Mieszkaniec: „… mieszkam w Piątku”;
Pytok: „A w pozostałe dni co? Nie mieszkasz?”.
("nieno" żal, ale nie mogłem się powstrzymać )



Przez Wisłę przejeżdżam w Płocku – zdecydowanie fajniej starym mostem (zachodnim) niż nowym (wschodnim). Oj szeroooooooka ta Wisła tutaj, a północny brzeg wznosi się wysoko dając piękną panoramę naszej „wielkiej rzeki”. Z tej perspektywy Wisła jest bardzo ładna; z bliska już nie… syf i śmieci.



Wisła znacznie szersza niż u nas w Małopolsce – widzi mi się, że sporo po drodze do niej nasiurali…




Lecę dalej. Droga robi się coraz ciekawsza. Przestawało być płasko i prosto, aż w końcu pojawiły się jeziora!! !!.



Nad jednym z nich, j. Rumian, tuż poniżej drogi omijającej jezioro górą, znalazłem bardzo ładne miejsce na dłuższy popas. No w końcu! - jestem na pojezierzu…




Niejasne wrażenie, że dotarłem do jakiegoś celu potęguje się z każdym kilometrem nawijanej trasy. Bardzo lubię to szwędanie się przez polskie pojezierza szlakami wytyczonymi na mapie po „białym kolorze”. Droga zmieniała się jak w kalejdoskopie – nie nudzę się ani przez chwilę . Asfalt, najczęściej dziurawy, kończy się nagle i bez ostrzeżenia przechodzi w szuter lub piasek, a trasa przez las to po prostu leśna droga o nawierzchni szutrowo-piaskowo-błotnisto-trawiastej. Ale trzeba przyznać uczciwie, że najczęściej są to drogi dwupasmowe z jezdniami oddzielonymi pasem zieleni .






Skrzyżowanie dróg głównych.






Afryka gruchocze po tych drogach z wdziękiem słonicy-baletnicy, jest stworzona do takiej jazdy. Zachowuje się jak czołg szturmowy rozpędzony do maksymalnej prędkości. No co?, tak mi się skojarzyło… . Przejeżdżam przez Grunwald i z daleka robię fotkę „mieczy”. Jest zbyt ciepło (temperatura odczuwalna to 100st. C w cieniu) i zbyt „krótko” z czasem żebym wylazł z czołgu i poszedł zwiedzać – wrócę tu z moją Anką (no cóż, każdy ma swoją Ankę…, ale nikt nie ma takiej jak moja!!!) i z dzieciakami, gdy w tym roku będziemy się szwędać po Polsce.






Dalej jadę wzdłuż jeziora Maróz i penetruję leśnymi ścieżkami jego zachodni brzeg.





Znalazłem pięknie miejsce na dziki popas, ale… nie ta woda nie jest zbyt czysta, tutaj nie będę biwakował (człowiek to jak czasem sobie coś ubzdura to do końca łudzi się, że tak będzie…, ale nie wybiegajmy zbytnio naprzód).


Wzdłuż rzeki Łyny dojeżdżam do jeziora Łańskiego i fantastycznym leśnym szlakiem tnę jego wschodnim brzegiem.





Most…ek na Łynie.



I znowu tnę dwupasmówką

Po jakimś czasie docieram do półwyspu Lalek, a tu zaskoczenie. Wprost przede mną wyrasta wypasiona brama i ogrodzenie odcinające zupełnie wjazd na półwysep. Na bramie widnieją duże napisy z wykazem numerów telefonicznych chyba wszystkich tajnych i nietajnych służb naszego Państwa, a obok nich wisi okazała galeria drogowych znaków zakazu obowiązujących w naszym państwie (niektóre z nich nawet znam ). Jakaś ścieżka edukacyjna czy co?
Jak się później dowiedziałem półwysep był własnością rządową, a od niedawna (styczeń 2014) jest w rękach prywatnych.


Zawracam i kawałek dalej na północ znajduję przepiękne miejsce na biwak.


Oj tu zostanę dłużej. Może nawet dzień, dwa…
W koło zupełna cisza, a jednak jakbym słyszał jakiś szyderczy chichot – ki czort?
Jest pięknie. Słońce niedługo zajdzie. Rozbijam namiot na idealnie równej trawie i już się cieszę na myśl o pływaniu w bardzo czystej wodzie. Na brzegu i na dnie czysty piasek, a nad wodą opiekuńczo pochylają się gałęzie drzew… i w tym momencie następuje nagły zwrot w historii świata – zza drzew…,
powolutku i ostrożnie…,
człapiąc z łapy na łapę…,
cicho powarkując…,
wyłania się kudłaty….
wóz straży leśnej (no taki jakby kudłaty był może..., z wyglądu jakby, a w ogóle to ciemnawo już było i ten tego… ten).
Z paszczy wozu wylazł mały pan w mundurze i przyjaźnie, odsłaniając przypasaną u boku broń palną pyta: „A kto panu pozwolił wjechać do Rezerwatu Przyrody Lasu Mazurskiego?”.
Że bystrzaka jestem, to w mig zorientowałem się, że musi być, że pytanie jest podchwytliwe. Przywdziałem więc na gębę maskę nieszkodliwego, splątanego debila, który kocha wszystkich, sam będąc nieszkodliwym, dobrym i delikatnym dla świata, a już zwłaszcza i w szczególności dla przyrody w Rezerwacie Przyrody Lasu Mazurskiego . Z mych ust wyrwało się jedynie krótkie: „Hodo…?”.
Pan Leśniczy, widząc z kim ma do czynienia, bardzo sympatycznie oznajmił, że nie zamierza mnie karać. Moja radość była jednak krótka, bo jak się już po następnym zdaniu okazało, mieliśmy różne definicje kary: „Ma pan natychmiast opuścić to miejsce i najkrótszą droga wrócić tam skąd Pan przybył!”.
Dlaczego? Dlaczego ?! Dlaczego ?!! Czy może być coś gorszego
Moje uwagi na temat tego, że jest już późno oraz zapewnienia, że tylko na jedną no, tylko do rana, że bez ognia i bez „bydła”, że kocham jego, jego żonę, dzieci, matkę i dziadka, a jego teściową to nawet bardziej niż kocham, nic nie dały…

Przy zachodzącym słońcu i morale, które już dawno schowało się za horyzont, złożyłem namiot, spakowałem klamoty i pognałem jak Bogumiłłł w zaorane pole z powrotem w kierunku jeziora Maróz (dla tych co nie wiedza/pamiętają, to Bogumił wówczas przeziębił się i wkrótce umarł na zapalenie płuc… czy cuś takiego).
Po drodze, co za seria, złapałem jeszcze jeden patrol leśny. Gdy tylko ich przyuważyłem, dopadłem, zatrzymałem i poinformowałem, że wiem, oznajmiłem, że zdaję sobie sprawę, zakomunikowałem co zamierzam i pognałem dalej. Po zmierzchu dobiłem do pola namiotowego w Swaderkach nad jeziorem… Maróz (wszyscy tu mówią Szwaderki – taka tu wada wymowy, czy co?). Las pełen namiotów, głośno, woda i dno nie pierwszej, nie drugiej, ani nawet nie trzeciej klasy czystości. W namiocie obok płaczą dzieci, w namiocie powyżej kłócą się zrzędliwie staruszkowie, a w bliskiej oddali gra głośna umcyka. A miło być tak pięknie!!!! Walę się do wody a potem do wyra. Jutro będzie lepiej.


Rano znowu budzi mnie zrzędzenie Pana Starszego na Panią Starszą: „Jak ty to robisz?! Nie tak byle jak! Nie tak dokładnie! Co ty robisz?!”,
a Pani Starsza do Pana Starszego: „Ależ Staszek dlaczego ty się zawsze tak denerwujesz…” i tak w kółko. Jezu Aniu!!, od dzisiaj zaczynam pracę nad sobą i radykalny program profilaktyczny. Mam nadzieję, że to co widzę obok to nie jest „podróż do mojej/Naszej przyszłości”…


Jedynie widoki lasów otaczających jezioro (nie patrz Tomek do jeziora, tylko nie patrz do wody) pozwalają zapomnieć jaka to dupiata miejscówka. Gdyby nie natłok ludzki i to co z nim związane, to miejsce naprawdę było by cudowne…









Kawa i...


...na moto, byle motać dalej stąd.

CDN...
tblask jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.02.2015, 22:19   #22
jacoo
 
jacoo's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Zakopane / Kraków
Posty: 400
Motocykl: Tenere T700
Przebieg: rośnie
Galeria: Zdjęcia
jacoo jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 godz 41 min 37 s
Domyślnie

Super!!
piszpan
jacoo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.02.2015, 23:16   #23
Scorpi
 
Scorpi's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2011
Miasto: Koszalin
Posty: 1,028
Motocykl: LC8 ADV była rd07
Przebieg: do uzgo
Scorpi is an unknown quantity at this point
Online: 2 tygodni 2 dni 16 godz 17 min 51 s
Domyślnie

Cudze chwalicie , swego nie znacie....

dawaj dawaj....
Scorpi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.02.2015, 23:41   #24
qbaRD07


Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Szczecin
Posty: 695
Motocykl: Tenere 700
qbaRD07 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 23 godz 16 min 11 s
Domyślnie

Super, pisz Pan pisz.
qbaRD07 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.02.2015, 07:10   #25
!marysia!
 
!marysia!'s Avatar


Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: Radom
Posty: 106
Motocykl: BMW R1200 GSA
!marysia! jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 2 godz 17 min 20 s
Domyślnie

Super.

Masz, może, gdzieś zapisany ślad przejazdu? Jeżeli tak, podzielisz się z koleżeństwem?
!marysia! jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.02.2015, 08:12   #26
Zet Johny
 
Zet Johny's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Limanowa
Posty: 1,586
Motocykl: RD07HRC+CRF1100L
Zet Johny jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 3 tygodni 3 dni 17 godz 42 min 3 s
Domyślnie

Elegancka lektura do porannej kawy i drożdżówki z makiem
dzięki i czekam na dzień nr 3
Zet Johny jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.02.2015, 08:44   #27
gerard36856


Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Emigracja. Hamburg
Posty: 293
Motocykl: RD07
gerard36856 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 5 dni 14 godz 44 min 52 s
Domyślnie

trapersko!
gerard36856 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.02.2015, 10:07   #28
Borewicz
 
Borewicz's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2011
Miasto: Mińsk Mazowiecki
Posty: 528
Motocykl: KTM 1190 adv
Borewicz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 3 dni 10 godz 59 min 57 s
Domyślnie

Przemek ale właśnie o to chodzi w takich przejazdach, ze niema śladu po nich
Jedziesz przed siebie
Fajnie się czyta, dawaj dalej.
__________________
Raz na wozie, raz w nawozie

CUinHell na forum TA
Borewicz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.02.2015, 10:21   #29
teddy-boy
 
teddy-boy's Avatar


Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Warszawa
Posty: 1,302
Motocykl: nie mam AT jeszcze
teddy-boy jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 13 godz 44 min 41 s
Domyślnie

Dodaje do ulubionych bo uwielbiam takie jazdy bez celu po polskich zadupiach.
CZekam na ciag dalszy
teddy-boy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.02.2015, 12:06   #30
Kisiel
 
Kisiel's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: wieś pod W-wą
Posty: 665
Motocykl: RD04->ATAS
Kisiel jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 3 godz 20 min 30 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał teddy-boy Zobacz post
Dodaje do ulubionych bo uwielbiam takie jazdy bez celu po polskich zadupiach.
CZekam na ciag dalszy
To nie jest jazda bez celu - celem jest właśnie taka jazda
Ja też czekam na C.D., fajne miejscówki, fajny pomysł i realizacja.
__________________
pozdrawiam!
Kisiel
------
RD04 -> ATAS
Kisiel jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Wrześniowa włóczęga po Shqipërii AD2012 hans Trochę dalej 59 08.04.2013 01:10
Włóczęga po kraju 15-30 Lipca KML Umawianie i propozycje wyjazdów 13 14.07.2011 22:46


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:40.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.