Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29.07.2015, 17:47   #1
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,784
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 14 min 30 s
Domyślnie Gieesiarze na wycieczce

Przedstawię taką typową wycieczkę , którą można nazwać też BMW w podróży .Punkt pierwszy to pakowanie

https://www.flickr.com/photos/wawrzeniec/shares/W0Jb0u







By po 4 godzinach zatrzymać się na popas przed Presovem





Po chwili można pociągnąć łyka czapowanego

http://images.tapatalk-cdn.com/15/07...6f18189dcc.jpg



Wysłane z mojego Nexus 6 przy użyciu Tapatalka
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ostatnio edytowane przez consigliero : 12.03.2019 o 14:23
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.07.2015, 08:42   #2
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,784
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 14 min 30 s
Domyślnie Gieesiarze na wycieczce

Tak jakoś dziwnie wyszło , że nasze odczucia podczas tej wycieczki są dziwnie zbieżne. Granica poszła w miarę sprawnie i co dziwne to kontrola "naszych" służb była bardziej opieszała. Za kordonem tankowanie i próba znalezienia bankomatu , zakończona niepowodzeniem. Ponieważ dzień się kończył a sprawę noclegu mieliśmy uzgodnioną ze znajomym franciszkaninem , pozostało nam go tylko odnaleźć . Te pierwsze kilometry od Użgorodu do Serednie nie dały nam tak naprawdę poczuć jakie atrakcje będą nam towarzyszyć nestępnego dnia. Wieczór spędziliśmy na długich rozmowach sącząc wino z klasztornej winnicy.







Poranek był mało zachęcający bo niebo płakało , ale horyzont obiecywał lepszą pogodę . Ponieważ wycieczka była spontaniczna to planu zbyt wiele w niej nie ma , długo też dokonywaliśmy wyboru celu podróży na dzisiejszy dzień . Ostatecznie zapadła decyzja że jedziemy w kierunku Rachowa a później się zobaczy. Podobnie jak dnia poprzedniego , nie mogliśmy złego słowa powiedzieć na temat pierwszych kilometrów do Mukaczewa , gdzie udało się znaleźć bankomat , udało się w nim podjąć 1000 hrywien nie było zgody na 3 tysiące . Za Mukaczewem Ukraina zaczęła pokazywać swoje prawdziwe, skrywane do tej pory oblicze. Droga zmieniła się na taką trochę gorszej jakości , a kierowcy na takich którym się bardzo spieszyło . Na szczęście tylko raz zrobiło mi się gorąco , gdy kierowca z przeciwka zaczął wyprzedać , gdy wydawało mu się że ja zjadę bardziej na prawo . W tej atmosferze i na szczęście bez opadów dotarliśmy za Boczków Wielki , gdzie zatrzymaliśmy się na krótki popas. Gdyby była możliwość to ze względu na uciążliwość jazdy na tym odcinku , z chęcią przeskoczylibyśmy na stronę Rumuńską , która była na drugim brzegu. Nawet wprowadziłem do nawigacji kierunek Seret .







Odcinek od Rachowa do Tatarowa , można określić tylko że istnieje , chociaż lepiej byłoby gdyby to był odcinek szutrowy. Wyrwy , wyrwy , dziury , niektóre całkiem spore i do tego ciężarówki które okres świetności mają już dawno za sobą .



Trzeba cały czas być mocno skoncentrowanym aby nie zaliczyć jakiejś wpadki. Od Jaremczy zaczynamy myśleć o noclegu i pierwszy wybór pada na Kołomyję . Wybrany wariant nawigacji po najkrótszej ścieżce , sprawia że do miasteczka wjeżdżamy niejako kuchennymi drzwiami. Zasadniczo nie muszą się w takich miejscach martwić instalacją progów zwalniających , niektóre uliczki są tylko z luźnego kamienia , albo z dziur . W takich warunkach wolna jazda jest samoczynnie wymuszona.
Pisząc te słowa dzisiaj , za oknem dalej lekko szare niebo , poważnie myślę o ucieczce do Rumuni , przez Zaleszczyki😎, tylko największym problemem zaczyna być czas . Powinniśmy być z powrotem w Krakowie w poniedziałek , a wjazd do Rumunii jest znacznym wydłużeniem wycieczki. Rozsądek podpowiada aby mimo wszystko trzymać się planu i w dniu dzisiejszym zacząć go realizować , udając się do Werchobuża gdzie ma swój początek rzeka Bug. Spróbuję jeszcze popatrzyć na obydwa warianty.
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ostatnio edytowane przez consigliero : 12.03.2019 o 14:24
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.07.2015, 15:22   #3
radiolog
 
radiolog's Avatar


Zarejestrowany: May 2015
Miasto: Kraków
Posty: 3,088
Przebieg: 30 000
radiolog is an unknown quantity at this point
Online: 1 miesiąc 3 dni 8 godz 3 min 42 s
Domyślnie

Bardzo ładna wycieczka, trzeba Cie Mareczku na FAT szukać, bo na naszym milczysz hehe, no nic będę musiał Cie zapytywać telefonicznie o plany, a nóż widelec uda się podpiąć, no to czekam ns ciąg dalszy ;-)
radiolog jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.07.2015, 19:37   #4
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,784
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 14 min 30 s
Domyślnie Gieesiarze na wycieczce

Cytat:
Napisał radiolog Zobacz post
Bardzo ładna wycieczka, trzeba Cie Mareczku na FAT szukać, bo na naszym milczysz hehe, no nic będę musiał Cie zapytywać telefonicznie o plany, a nóż widelec uda się podpiąć, no to czekam ns ciąg dalszy ;-)
Zmiana planów podobno świadczy o ciągłości dowodzenia. Wieczór zakończyliśmy mocnym akcentem

Za chwilę do tego wrócimy.
Już jestem z powrotem . Konsekwencją była niechęć do zebrania się w drogę , jeszcze jak pomyśleliśmy że mam się przebijać w górę po ukraińskich drogach , to jakoś odeszła nam ochota na takie Adventure. Zresztą odcinek który pokonaliśmy jadąc w kierunku rumuńskiej granicy dostarczył nam aż nadto wrażeń . Na razie jednak pakujemy nasze manatki






Patrząc z ekonomicznego punktu widzenia , jak już ktoś dojedzie w miejsce gdzie spaliśmy , to jest raczej tanio . Kolacja z piwem winem i 200 gram wódki 330 hrywien , nocleg 200 hrywien . O poranku myśleliśmy że może i tanio ale woda tylko zimna , ale za chwilę znalazłem w kuchni piec który trzeba tylko podłączyć do prądu i za chwilę ciepła ile wlezie, przez przypadek załączyłem tez centralne ogrzewanie . Wymyśliłem że jedziemy na granicę , której nie chciał znaleźć mój gps , koło miejscowości Krasnodil- Vicou de Sus. W rezultacie kluczyłem aby tam dotrzeć , niejako na skróty , a na Ukrainie skróty nie istnieją . Oznacza to że może i się dojedzie gdzie się zakładało , ale na pewno nie będzie to w krótszym czasie oraz niekoniecznie uda nam się wypełnić zakładany plan . Na razie jednak jest to dla nas przyszłość .
Ruszamy z miejsca noclegu w kierunku miejscowości Kosiw , miasteczko ma być ośrodkiem turystycznym , rzeczywistość zbija nas z tropu . Po pierwsze droga która tam prowadzi to nie jest droga tylko tor przeszkód . Jadąc tym odcinkiem wspominamy pierwszy wyjazd naszym motocyklem do Rumunii , gdy wtedy jadąc przez hutę Certezę , wydawało nam się że nie można znaleźć gorszej drogi . Już podczas tamtej wycieczki Rumunia udowodniła nam że można.
Teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć że tamte drogi były super . Poprawiło się na chwilę gdy wjechaliśmy do Bukowiny przejeżdżając przez Czeremosz.
Odcinek Wyżnica Berehomet można uznać za prawie wzorcowy , ośmieliłem się nawet cisnąć 100 km/h bo na asfalcie wymalowano nawet białe linie , przyjąłem że dużych wyrw nie powinno być i rzeczywiście nie było .
Tuż przed Berehomet, stajemy na popas , kawa z ekspresu , dobra , za 2 pln , miód na 20 pln , bułka z zapasów z piekarni zakonnej .






Za miejscowością zaczynam jechać na zakładaną granicę , miejscowości Myhove, Davidyvka, Budenec. To trzeba zobaczyć , nawet zdjęcie nie oddaje nastroju tej chwili





Na ostatnim zdjęciu widać biała kreskę na horyzoncie , to zaczynał się najlepszy odcinek tego kawałka . Od tamtego miejsca po prostu nie było asfaltu i jazda mogła być bezpieczniejsza i szybsza. Na szczęście na skrzyżowaniu w Bedenec porozmawialiśmy z miejscowymi i okazało się że nie ma przejścia w zakładanym planie , najbliżej jest Siret . Jeszcze tylko trochę stresu na P146 i Europa na E85. Tankowanie do pełna , granicę robimy bokami, na pytanie rumuńskiego pogranicznika , gdzie jedziemy , odpowiadamy że do domu , do Polski . Zdziwiony pokazuje że to w drugą stronę , nie polemizujemy . Teraz już ma być łatwo , jedziemy w kierunku Sucevity , gdzie dopada nas ulewa , w związku z tym booking znajduje nam miejsce , podobno w odległości kilometra od miejsca gdzie spożywamy posiłek , czekając na łaskawsze okno pogodowe .

Jak widać są też miejscowi motocykliści , czyli jesteśmy na właściwej ścieżce.

Do pensjonatu było z 5 kilometrów , po drodze mijamy monastyr Sucevita , mamy szczęście że zawsze leje jak jesteśmy w pobliżu . Na miejscu raczą nas miejscową berbeluchą , nawet niezła , a my po rozpakowaniu nie kwapimy się do spacerów ze względu na opady , ale miejscówka jest przyjemna













A jaki szybki mają internet , nawet nie zauważam jak zdjęcie jest załadowane .
Teraz kończę na dziś , jutro mam nadzieję będzie sucho , bo będzie można w końcu przytrzeć opony , mam nadzieję że droga jest w nie gorszym stanie niż podczas ostatniej wizyty


Internet był tak szybki że pomieszał mi cały wątek , chyba już jest ok
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ostatnio edytowane przez consigliero : 31.07.2015 o 20:36
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.07.2015, 20:39   #5
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,784
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 14 min 30 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Elwood Zobacz post
By nabić odsłon, napiszę: cześć.


Dziękuję w imieniu małżonki
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.08.2015, 08:56   #6
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,784
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 14 min 30 s
Domyślnie

Zapowiada się ładny dzień





__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.08.2015, 09:41   #7
madafakinges
 
madafakinges's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Nowy Sącz
Posty: 5,852
Motocykl: crf1000a
Przebieg: 2
madafakinges jest na dystyngowanej drodze
Online: 10 miesiące 1 tydzień 5 dni 18 godz 22 min 42 s
Domyślnie

I co że niby nic się nie zepsuło? Żaden wahacz nie pękł,ani żaden "czek" się nie zaświecił uniemożliwiający dalszą podróż....
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga.
madafakinges jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.08.2015, 18:01   #8
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,784
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 14 min 30 s
Domyślnie

Czek był wczoraj , ale tylko taki co mówi , weź no dolej oleju . Za to dziś przygody jak podczas pierwszej wizyty w Rumunii na Urdele , tylko wtedy obyło się bez gleby. A tak znowu mam naznaczony kufer i chyba powinienem wziąć masaż bo dźwigając coś przeciążyłem , ale o tym wieczorem jak dotrzemy do Satu Mare

Wysłane z mojego Nexus 6 przy użyciu Tapatalka
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.08.2015, 10:19   #9
miroslaw123
 
miroslaw123's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Kraków
Posty: 525
Motocykl: TA 650
Przebieg: mój?TA?
Galeria: Zdjęcia
miroslaw123 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 1 godz 41 min 34 s
Domyślnie

Fajnie
miroslaw123 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.08.2015, 18:15   #10
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,784
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 14 min 30 s
Domyślnie

Dzień zapowiadał się ładnie i zasadniczo taki był w większości . Z pensjonatu Silva ruszamy w górę na przełęcz na tej drodze DN17A

http://goo.gl/maps/pzNk2
Niestety nie jest idealnie , droga może w podobnym stanie jak 9 lat wcześniej. Co wchodzę w lewy zakręt to słyszę jak chyba boczna stopka przyciera o asfalt, w Alpach tego nie było, może zakręty szersze albo asfalt równiejszy. Krótki postój w miejscu które wydaje nam się przełęczą






Motocykl wzbudza zainteresowanie



Zatrzymujemy się na chwilę przy malowanym monasterze , nie powiem aby było szczególnie warto , wstęp 10 , fotografowanie 10 i w środku same zakazy fotografowania na które nikt nie zważał .

Tak było kiedyś

Zjechawszy z góry postanawiam zrealizować pomysł z którym noszę się od wczorajszego dnia, dla pewności pokazuję mapę miejscowym

Wyraźnie pokazuję tą ciemniejszą kreskę prosząc o potwierdzenie , tak świetna droga , piękne widoki. Gdy wjeżdżam na początek trasy , jeszcze wtedy nie wiedziałem że Rumunii nie potrafią czytać mapy , a ja nie potrafię czytać znaków . Na samym początku był znak że jak ktoś chce jechać do Rarau to musi jechać z Pojoraty , ale wtedy nie przejmowałem się znakiem zakaz ruchu z Campulunga na przełęcz, przecież kolorowa droga nie może być gorsza niż biała. Początek to taka ścieżka jak dawna Urdele , są znaki po bokach , czasem nawet krawężnik boczny , wyżej nawet trafiał się asfalt . W tych warunkach jadąc czerwonym szlakiem , 2 godziny pieszo na przełęcz , dotarliśmy do miejsca gdzie ktoś złośliwie postawił znak zakaz wjazdu . Na szczęściu , lub nie , obok był monaster gdzie zasięgnęliśmy języka.

Ów człowiek ponownie spojrzał na mapę i wręcz powiedział że od tej pory będzie nawet lepiej , tylko abyśmy na małym rozwidleniu skręcili w lewo , a znakiem się nie przejmowali. Rozwidlenie było chwilę później i do dziś nie wiem czy naprawdę zrobiliśmy błąd nie wybierając tamtej ścieżki . Po wjechaniu w ową odnogę zobaczyliśmy lokalne obniżenie zabagnione i dróżkę prowadzącą w las , podczas gdy opuszczona przed chwilą dróżka wyglądała na tą główniejszą miała resztki asfaltu , była totalnie zniszczona i pięła się mocno w górę. Stwierdziliśmy że jedziemy po tej bardziej obiecującej . Ścieżka pięła się miejscami ostro w górę i naprawdę trzeba było mocno kombinować którędy jechać, szczególnie mocno dawało to w kość na zakrętach gdzie różnica poziomów pomiędzy ocalałym kawałkiem asfaltu a korytem gdzie spływała woda była znaczna. Niektóre miejsca obiecywały że już będzie lepiej




By za zakrętem ponownie wrócić do swojego standardu . W jednym miejscu na chwilę przed glebą spotkaliśmy jadącą z góry terenówkę , miejsce dosyć niekorzystne bo w poprzek włożone 2 betonowe kręgi wystające znacznie ponad poziom drogi , ścieżki, szlaku . Gdy wyjechaliśmy zza zakrętu miałem mało czasu na ocenę , stromy podjazd , na lewej stronie skała podmycie , mniejsza skała , duże wymycie i krawędź zbocza . Z rozpędu zniosło mnie w największą rozpadlinę i próbując się jednak przebić przez krawędź , zdusiłem silnik majestatycznie waląc się w prawo . Małżonką została pod motocyklem , ja spadłem w dół . Na szczęście szybko się pozbierałem i zgasiłem silnik kluczykiem , do koło switcha nie miałem dostępu . Wspólnymi siłami postawiliśmy motocykl , rozebrałem go z kufrów które przeniosłem wyżej . Co dziwne motocykl prawie nie ucierpiał , najbardziej kufer , ale też dzięki niemu motocykl został na drodze , małżonka też nie ucierpiała .Miejsce zdarzenia , gdzieś tu
Pinezka

http://goo.gl/maps/NGfuk
Czekając na mnie przy kufrach mówiła że słyszy głosy , może rzeczywiście ja też coś tam słyszałem . Po złożeniu wszystkiego do kupy ruszamy dalej i chyba po dwóch zakrętach wjeżdżamy do innego świata. Nie wiem kto był bardziej zaskoczony, my pojawieniem się znienacka asfaltu , czy ludzie widokiem motocykla wyjeżdżającego z lasu . Krótka chwilą na złapanie oddechu dokręcenie lusterka i widząc asfalt , wprawdzie wąziutki ale nówka , postanawiam zobaczyć też tą lokalną atrakcję .





Oglądać to tam zbyt wiele nie było ale Rumunii byli przekonani że warto




Zjazd z góry był spektakularny i nie wyobrażał sobie pokonanie tego odcinka wcześniej . Znaki mówiły prawdę , zrobiony został odcinek oznaczony na mapie białym kolorem . Jadąc dalej skonfrontowaliśmy też drogę na przełęcz Prislop . Zgodnie stwierdziliśmy że chyba jest gorzej niż było . Oczywiście na samej przełęczy zaszły lekkie zmiany , ale określiłbym je jako kosmetyczne . O braku zainteresowania turystami świadczy fakt że na tym odcinku aż do Borsy nie ma miejsca aby usiąść i coś zjeść . Widać że pieniądze w Rumunii do tego miejsca nie dotarły










Ale widoki bronią się same





Na razie tyle bo mnie plecy bolą, SKS , ciekawe spostrzeżenia z Borsy , główna ulica ruch się lekko korkuje , przed nami nasi z Polski . Dwa wszystko mające monstra 4x4 , jeden Patrol , raczej niestary , namiot dachowy , wyciągarki , drugi to Defender też namiot na dachu . Cały konwój prowadzony przez miejscowego na skuterku do pensjonatu, gdzie tu sens i logika ?

Wysłane z mojego Nexus 6 przy użyciu Tapatalka
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:17.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.