Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06.06.2017, 11:07   #141
QrczaQ
 
QrczaQ's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Sexu i biznesu
Posty: 1,563
Motocykl: CRF1000, R80G/S PD, DR650SE
QrczaQ jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 5 dni 3 godz 3 min 52 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał trzykawki Zobacz post
Pakowanie jest ok można np. tydzień wieczorów spędzić w garażu usprawiedliwiając to koniecznością kolejnej rekonfiguracji w sposobie mocowania bagażu. Zdecydowanie gorsze jest rozpakowanie. Raz kotek obtroczony stal jakiś miesiąc może nawet dłużej
Zdecydowanie warto mieć dobry sposób mocowania bagażu. Mnie trafiało jak się koleżanki męczyły codziennie przez 2 tygodnie minimum pół godziny dziennie z gumkami i haczykami zamiast ROKstrap
__________________
__
Golodupiec bez Afryki
QrczaQ jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.06.2017, 18:03   #142
czeczen


Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 28
Motocykl: nie mam AT jeszcze
czeczen jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 23 godz 36 min 18 s
Domyślnie

..... no i co z tą relacją?....
... czy też mamy czytać "o wyższości świąt ...."
czeczen jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.06.2017, 19:24   #143
mirkoslawski
 
mirkoslawski's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,656
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
mirkoslawski jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 12 godz 35 min 21 s
Domyślnie

Dzień 9.

Pobudka około 5.00 w 0.3 gwiazdkowym "apartamencie". Atmosfera napięta jak skóra na...kanapie...
Zaczynam od kawy i widać jakiś dziwny pośpiech - ja zaczynam...mówię Matiemu, że mam plan taki: ze 2-3 dni w Czarnogórze się pokręcić a później na BiH lecieć na co Mateusz, że ma inny...leci do domu...Wtedy nie wiedziałem, czy się złościć, czy przekonywać Mateusza do wspólnego dokończenia podróży...zaskoczył mnie bardzo - teraz myślę, że wykonał coś co przyszło by samo, być może ustrzegł nas przed kłótnią...
W każdym razie patrzymy, co kto tam ma "nieswojego" i żegnamy się jak faceci, życząc sobie po "męsku" dobrej drogi. Bez czułości ale i bez wrogości. Pożegnaliśmy się. Mateusz pojechał (odjechał) jako pierwszy - ja zostałem sam...dokonaliśmy kolejnego wyboru, jak to w życiu.

I w tym miejscu BARDZO Mateuszowi dziękuję za to, że dał mi zasmakować tego specyficznego doznania, jakim jest podróżowanie w duecie ale też i w samotności

I może wyda Wam się to dziwne, może dla niektórych będę "miętką fają" - trudno. Pierwsze godziny tego dnia to wielokrotnie pęknięte serce z tęsknoty za domem, za moją Madzią i Miśkiem! Były momenty, kiedy jadąc przez góry sam, drogą, gdzie przez 2-3 h nie widziałem innych ludzi, miałem mokre oczy i oddałbym wiele, żeby w tym momencie, w tej sekundzie być w domu! Później to uczucie osłabło, mogłem nadal cieszyć się podróżą - ba, nawet zaczynało mi się podobać. Powiem więcej - na co dzień otaczają mnie ludzie, pracuję z ludźmi...tam od nich uciekłem, zostawiłem wszystko i dowiedziałem się czegoś nowego - mogę być sam, lubię samotność na motocyklu. Ta refleksja rodziła się w bólach i cierpieniach, tęsknota mnie zżerała -z każdą godzina jednak czułem więcej tego, gdzie jestem, co widzę. Wiedziałem, że właśnie TERAZ, SAMEMU będąc w górach, w drodze, ładuję akumulatory po to, aby być lepszym w Domu - bardziej cierpliwym, mniej zestresowanym, bardziej okazującym uczucia. To właśnie ten dzień, 22.05.2017, moje 37 urodziny spędzone samotnie w górach Czarnogóry dały mi najwięcej duchowo.
Przepraszam, jeśli zbyt odleciałem ale postanowiłem pisać w tej relacji wszystko co czułem, wszystko co uważam za ważne...

Około 20 minut po odjeździe Mateusza jestem gotowy do drogi - gospodarz wyszedł mnie pożegnać z zaparzoną kawą - oj jak dobrze napić się z rana fusiastej, pysznej KAWY!
Jadę - postanowiłem jechać w stronę Kotoru, później się zobaczy Kotor widokami powala na kolana! W Zatoce Kotor widziałem olbrzymi pasażerski statek (może wysokości 4-5 piętrowego budynku)! Zacumowany wśród gór wyglądał jak coś nierealnego! Taki kolos w tak "niewielkiej" zatoce - wydawało się to niemożliwe! Chciałem koniecznie zrobić zdjęcie ale jedyna zatoczka była oblegana chyba przez Japończyków i musiałem jechać dalej...zresztą to był początek mojej samotnej podróży a więc i nie miałem jeszcze ani pewności czego chcę, ani radości w sercu, ani ochoty na jakichkolwiek ludzi...Zatrzymałem się dalej, w sumie po około 70 km, parę fotek, łyk wody, "drugie śniadanie" czyli jakiś energetyczny batonik kupiony dzisiaj na stacji...wybrałem jakiś punkt na granicy Czarnogóry i BiH na moim Garminie i ruszyłem...Jechałem głównie asfaltami, klucząc, kręcąc się i czasem zawracając, jeśli uznałem drogę za zbyt trudną...to, co miałem w głowie opisałem w poprzednim akapicie...wtedy też moje plany się zmieniły - postanowiłem obrać azymut DOM aczkolwiek nieśpiesznie tam zmierzać...tą decyzje przyspieszyło rozdzielenie się z Mateuszem ale ślizgające się sprzęgło i kończące się opony oraz doświadczenia z offa w RO, kiedy to utknąłem z nogą pod rogalem powodują, że wybieram "dłuższą drogę" po asfaltach, ale jednak do domu.
Oprzytomniałem gdzieś w górach - navi pokazuje 40 km od granicy z BiH, zostało mi paliwa na jakieś 90 km a nie ma obok mnie Matiego z cysterną więc zaczynam się lekko stresować. Jadę ciągle drogami 18 kategorii, od czasu do czasu mijam jakieś wioseczki - głównym jednak towarzystwem dla mnie są góry. To miłe ale milczące towarzystwo.
Dojeżdżam do granicy ale coś mi się nie podoba..."granica" to buda i jeden pogranicznik. Tenże wychodzi mi na powitanie, z uśmiechem i ręką na spluwie...no to mam pierwszą samotną przygodę Zatrzymuje się gaszę moto a ten pogranicznik z uśmiechem na twarzy i ręką na spluwie mówi "Its local border only!". No to piknie. Ja mam paliwa na styk, aby doczłapać się do najbliższej mieściny, którą mijałem a jeśli paliwa zabraknie wcześniej, będę sam w górach. Przez ostatnie 3h jazdy minąłem 2 samochody...
Wcześniej pisałem, że "najbardziej nie lubię się pakować" - kłamałem - bardziej nie lubię wracać na oparach po tej samej drodze!
Wracając miałem w głowie tylko jedną myśl - chcę PALIWA!
Na szczęście się doczekałem i tankując wlałem 9l do 9,4 litrowego baku głównego...a więc rzeczywiście na oparach dotarłem! Uff.
No to teraz na BiH - lecę asfaltami w kierunku Trebinje. Droga fantastyczna, pusto, kręto i pięknie! Na granicy jestem koło 15.00, samo przejście - 0 problemów, jestem jedyny
Postanawiam zakończyć ten dzień przyjemnie (w końcu to moje urodziny!) i poszukać najbliższego miejsca na nocleg. Jakieś 15 km przed Trebinje znajduję kemping i ponownie jest w lekkim szoku - wita mnie kobieta, około 40 lat z uśmiechem na twarzy. Pytam, czy otwarte i czy mogę przenocować a ona: Zamknięte. Ale dla ciebie otworzę. Pytam o Wi-Fi - ona" dla "ciebie zaraz uruchomię" Byłem jedynym gościem na kempingu w górach a ona jedynym "personelem"
Rozstawiłem namiot i pojechałem do miasta (15 km w jedną stronę) po kolację i piwo - w końcu będzie impreza! Generalnie obchodziłem swoje urodziny będąc 1000 km od domu a jednak (dzięki WI-FI) z najbliższymi przez chwilę a później z samym sobą...po 4 piwie byłem już podpity na tyle, że nawet odczułem coś, co nazwałbym szczęściem...

Około 350 km przejechane, około 7h w siodle. Nocleg 10 EURO (Z WI-FI gratis).































Ostatnio edytowane przez mirkoslawski : 06.06.2017 o 19:50
mirkoslawski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.06.2017, 20:33   #144
zaczekaj
Asia
 
zaczekaj's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Złotoryja/ Wrocław
Posty: 2,241
Motocykl: XL750, CRF300RALLY
Galeria: Zdjęcia
zaczekaj jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 3 tygodni 5 dni 6 godz 32 min 35 s
Domyślnie

Taki ło ten statek był?
zaczekaj jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.06.2017, 20:46   #145
mirkoslawski
 
mirkoslawski's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,656
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
mirkoslawski jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 12 godz 35 min 21 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał zaczekaj Zobacz post
Taki ło ten statek był?
na 5 zdjęciu trochę go widać.

Raczej taki (fotka pożyczona z http://www.portalmorski.pl/stocznie-...kosci-statkiem)
mirkoslawski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.06.2017, 20:53   #146
SZCZURS
 
SZCZURS's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2015
Miasto: Warszawa
Posty: 82
Motocykl: RD07a
Przebieg: CHGW;-)
SZCZURS jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 5 dni 3 godz 27 min 58 s
Domyślnie

Bardzo fajnie się czyta Twoja opowieść. Widać jak z wpisu na wpis robisz duże ba ogromne postępy w pisaniu i przyznam się że z niecierpliwością czekam na kolejny dzień Twojej podróży.
Twoje autorefleksje bardzo mi się podobają a podróż mam wrażenie że nabrała dla Ciebie formy terapeutycznej ;-)

Tak trzymaj
I pisz oczywiście:-D

Wysłane z mojego Lenovo TB3-850M przy użyciu Tapatalka
SZCZURS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.06.2017, 21:26   #147
Sub
 
Sub's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Południe
Posty: 990
Galeria: Zdjęcia
Sub jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 22 godz 6 min 6 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał mirkoslawski Zobacz post
I może wyda Wam się to dziwne, może dla niektórych będę "miętką fają" - trudno. (...) Przepraszam, jeśli zbyt odleciałem ale postanowiłem pisać w tej relacji wszystko co czułem, wszystko co uważam za ważne...
Stary nie masz za co przepraszać... to było bardzo osobiste, szczere, emocjonalne i bardzo przez to poruszające. Do mnie trafiłeś z przekazem W wielu opisach wypraw, które czytałem, można znaleźć całą masę praktycznych informacji, porad, wskazówek, ostrzeżeń itp. ale jeśli brakuje właśnie TEGO CZEGOŚ, to szybko cała relacja ulatuje w swych detalach szybko w niepamięć. Najbardziej z moich wyjazdów właśnie pamiętam emocje. Po to w ogóle wyjeżdżam z domu. Czyż nie tego właśnie gdzieś tam pod spodem szukamy...? Wtedy czuję, że żyję.

Nie oceniam Twojego kolegi, miał pewnie swoje powody, ale jadąc we dwójkę trzeba się liczyć z napięciami czy konfliktami: sposób w jaki je rozwiązujemy świadczy o stopniu naszej dojrzałości i gotowości do wspólnych wypraw... w/g mnie to ważniejsze niż pakowanie
__________________

*RSA 2024*
Sub jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.06.2017, 21:42   #148
mygosia
 
mygosia's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Podlasie
Posty: 2,658
Motocykl: nie mam AT jeszcze
mygosia jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 6 dni 16 godz 44 min 0
Domyślnie

Bardzo fajny odcinek!


Samotna podróż jest czymś co totalnie potrafi zresetować człowieka. Jeśli dobrze to zrobisz, to później ona już na zawsze będzie w Tobie.

Kurde - tęsknię za tym uczuciem...
mygosia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.06.2017, 21:57   #149
torak
 
torak's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Szczecin
Posty: 956
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: rośnie
torak jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 6 dni 12 godz 46 min 56 s
Domyślnie

No to Ci powiem że przykułeś moją uwagę.
I smieszno i straszno się jakoś zrobiło. Nie zazdroszczę takiego zwrotu akcji...
torak jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.06.2017, 21:59   #150
ATomek
 
ATomek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,561
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 6 dni 12 godz 21 min 42 s
Domyślnie

[QUOTE=mirkoslawski;
Jakieś 15 km przed Trebinje znajduję kemping i ponownie jest w lekkim szoku - wita mnie kobieta, około 40 lat z uśmiechem na twarzy... /QUOTE]

Wygląda mi to na EKO-KAMP Trebinje.
Jeśli to ta w niebieskim, toTatiana. Podobna sytuacja do Twojej. Po imprezie zwoziliśmy się taczkami do namiotów. Mili ludzie ci Serbowie

1.jpg
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Prolog - "Życie to sztuka wyborów". mirkoslawski Trochę dalej 9 25.05.2017 22:09
"Helpfl Staf", czyli technologia rejli w służbie Lejdis ucek Lejdis 25 15.09.2010 20:52


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:12.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.