Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15.08.2011, 07:45   #21
maher
 
maher's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: sosnowiec
Posty: 347
Motocykl: exc 530,gs500
maher jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 2 dni 13 godz 8 min 42 s
Domyślnie

Super!!!
maher jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15.08.2011, 08:31   #22
Elwood
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Cytat:
Napisał jagna Zobacz post
Hmm. Fajniej się pisało, jak się widziało że ktoś to czyta
Ale niech tam...

Załącznik 23363
Pikny organ.

Nie moge patrzać jak cierpisz z gorąca, ale sie przełamuję.

Nie mogłyście jakiegoś Wrongla wypożyczyć? Jazda nim przypominała by bardziej jazdę konną po szutrach plus ten wiatr we włosach.

P.S.
Aguś, czy mógłbym zamówić takiego prawdziwego kapelusza kowbojskiego?
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15.08.2011, 11:03   #23
korpuch
 
korpuch's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Racibórz
Posty: 38
Motocykl: nie mam AT jeszcze
korpuch jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 20 godz 14 min 5 s
Domyślnie

Pisz dziewczynko,pisz i nie zapomnij o prezentach(jak to na bogatą ciotkę z hameryki przystało) dla weekendowiczów z koniem w tle.

P.S.
Sie czyta,czyta
korpuch jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.08.2011, 04:38   #24
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 3 min 21 s
Domyślnie

Elwood - sombrero co najwyżej, bo już w Meksyku jestem.
Korpuch - portfel już świeci pustkami, a jeszcze do soboty trzeba przeżyć... dobrze , że noclegi i lot już zapłacone
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą

Ostatnio edytowane przez jagna : 23.08.2011 o 14:30
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.08.2011, 07:26   #25
Elwood
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

No kurde... Sombrero też dobre, jak nie lepsze!
Pewnie i taniej wyjdzie i idealnie pasowałoby do mojej tekturowej walizki w nowym cyklu podróży.
Oczywista zapłacę!
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.08.2011, 14:43   #26
Rychu72
 
Rychu72's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: wilidż Opole
Posty: 2,551
Motocykl: CRF 1100
Przebieg: 0 kkm
Rychu72 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 5 godz 29 min 36 s
Domyślnie

Cd pleaseeeeeeeeeeeeeeee!!!
Rychu72 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.08.2011, 17:07   #27
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 3 min 21 s
Domyślnie


Dzień 5
Opuszczamy sielskie Panguitch i ruszamy na północny wschód, na drugi kraniec Utah. Mamy przed sobą prawie 500 km krętymi drogami, więc będzie to dzień głównie „samochodowy”. Nocleg mamy teoretycznie zarezerwowany w hostelu w Moab, ale czy faktycznie, nie dane nam było sprawdzić, bo Internet znowu nie działał.

Mała dygresja: stwierdzamy, że po powrocie piszemy zbiorczą reklamację do Orange oraz Ery (ups, T-Mobile). Oprócz największych miast mamy totalny brak zasięgu, pojawia się on jedynie czasem po drodze i wtedy wysyłają się automatycznie wszystkie smsy (uprzejmie proszę o wybaczenie tych, których moje wiadomości obudziły o 4 nad ranem). A dookoła wszyscy rozmawiają przez telefon! Nie wiem, czym to było spowodowane, chyba brakiem umowy z lokalną siecią? Do tego Gocha kupiła pakiet minut w roamingu, który miał działać w USA, a działał wyłącznie w UE… I jeszcze prawie brak internetu – jesteśmy odcięte od świata. A może i dobrze, wakacje w końcu…
Przed odjazdem kilka zdjęć kowbojskiego miasteczka Panguitch:
IMGP2429a.jpg

IMGP2431a.jpg


Dana z Johnem Waynem>>
IMGP2433a.jpg
>
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.08.2011, 18:12   #28
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 3 min 21 s
Domyślnie

Droga do Moab jest fantastyczna.
Jabar, miałeś rację
Mijamy raz jeszcze skały Red Canyon i pędzimy dalej stanową 12. Nie wiadomo, w którą stronę bardziej patrzeć czy fotografować…
Za Escalante droga ta nosi nazwę „The Million-Dollar Road” bo jej budowa była tak droga. Przewodnik mówi, że jak ma się lęk wysokości tudzież przestrzeni, to powinno się jechać z zamkniętymi oczami. To amerykański przewodnik, więc przesadza, ale wrażenie jest. Serpentyny, przepaście… Ja tu wrócę kiedyś na dwóch kółkach… Motocykli zresztą mijamy sporo, oczywiście prawie wyłącznie Harleye i Goldwingi. I od czasu do czasu coś bardziej terenowego: duże GSy lub małe 125tki enduro. Najczęstszy zestaw to para Goldwingów z przyczepką. Grille chyba ze sobą wożą, czy co…

IMGP2434a.jpg

IMGP2440a.jpg

IMGP2442a.jpg

IMGP2449a.jpg
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.08.2011, 18:24   #29
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 3 min 21 s
Domyślnie

Zatrzymujemy się na moment w mieścinie Boulder (miasta trafiają się średnio co 50-70 km i mają coś koło 1000 mieszkańców w porywach), gdzie znajduje się muzeum Anasazi State Park. Anasazi to przodkowie współczesnych Indian Navaho, którzy żyli w południowym Utah koło XI w. i pozostawili po sobie kamienne wioski (Puebla). Ale zwiedzanie akurat tych w Boulder można sobie darować…

Na szczęście kolejna rzecz po drodze jest warta obejrzenia: Capitol Reef National Park. tu nieco offowo:
IMGP2454a.jpg




IMGP2459a.jpg

Oprócz tradycyjnych już skałek oferuje ciut historii USA. Południowe Utah było praktycznie niezaludnione przez białych aż do połowy XIX w. Góry wznoszące się za rzeką Colorado były granicą, której zdobywcy Dzikiego Zachodu nie przekroczyli. Dopiero po 1880 zaczęli tam osiedlać się Mormoni, prześladowani z powodu wielożeństwa w innych stanach. Ale życie w takiej izolacji i warunkach klimatycznych było ekstremalnie trudne, więc wszyscy w końcu opuścili Capitol Reef. Podobno przed 2. wojną było to najtrudniej dostępne miejsce w USA…

Po Mormonach zostało kilka budynków. Największe wrażenie robi kamienna chatynka o wymiarach może 2x3 m, przy której stoi napisane, że mieszkała w niej rodzina z jedenaściorgiem dzieci… Dzieci spały ponoć na zewnątrz…

Capitol Reef to znowu wyłącznie piaskowce wydmowe. Ale tak wielkich wydm (oczywiście skamieniałych) jeszcze nie widziałam. Na zdjęciu Dana jako skala, a w tyle widoczne warstwowanie przekątne charakterystyczne dla wydm (trochę wiedzy nikomu jeszcze nie zaszkodziło )

IMGP2472a.jpg

i dalej piękna droga:

IMGP2484a.jpg

IMGP2491a.jpg

IMGP2495a.jpg

Pod wieczór zajeżdżamy do Moab, podobno najbardziej „backpackersowego” miasta Utah. Klimat podobny jak w Las Vegas, czyli pod 40 stopni. Zajeżdżamy pod hostel „Lazy Lizard”, Gośka widząc rozpadające się budynki mruczy coś o natychmiastowym zawracaniu, a Danie i mnie świecą się oczka. Hostel wygląda jak żywcem przeniesiony z wczesnych lat 70tych, bez remontu w międzyczasie. Już wiemy, czemu pokój kosztuje 35$ a nie 70
Gośka coś tam nadal mruczy niezbyt cenzuralnie, ale odbieramy klucze. Klimy oczywiście brak, do sufitu można sięgnąć ręką, pościel chyba wyprana, łazienka…no, łazienka po prostu jest. I tapeta w klimatyczne kwiatki w łazience też jest. Nasz pokój jest jednym z kilku i do tego jest hol i kuchnia. Jesteśmy z Daną zachwycone. Gośka na wszelki wypadek przynosi z samochodu wyłącznie piżamę.
Ruszamy do miasta po wino, bo Gosia na trzeźwo tego hostelu chyba nie przerobi Jesteśmy ciągle w mormońskim Utah, więc nie ma mowy o winie i wódce w spożywczaku. Pytamy się o Liquor Shop i wybieramy dwa kalifornijskie. Robimy rundkę po mieście, dookoła mnóstwo „cepelii” z indiańskimi pamiątkami. Udaje nam się nic nie kupić. Wchodzimy jedynie do muzycznego, bo radio w aucie prawie nie działa. Wybór pada na indiańskie klimaty w wersji współczesnej, całkiem fajnie będzie się tego słuchać. A miasto chyba faktycznie jest backpackersowe, bo w powietrzu unosi się zapach nie tylko papierosów…
W hostelu, jak tylko wyciągamy nasze zapasy (wino+ser+czekolada) pojawia się towarzystwo. Spotykamy Słoweńca podróżującego samochodem przez Stany (i żalącego się, że nikt tu nie zna jego kraju) oraz Amerykankę podróżującą na „podczepnego” z kim się da.

A Gośka znieczulona winem przestaje w końcu marudzić
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą

Ostatnio edytowane przez jagna : 31.08.2011 o 14:04
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.08.2011, 20:30   #30
ferdek
 
ferdek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Białystok
Posty: 1,440
Motocykl: Honda Africa Single
ferdek jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 3 dni 1 godz 28 min 7 s
Domyślnie

Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że żarcie na pewno nie smakuje jak w McDonalds i piwo bezalkoholowe We wszystkich bazach amerykańskich obowiązuje surowy zakaz spożywania alkoholu. Bazy, w których nie rządzą Amerykanie to co innego, piwko można kupić. Ale wiadomo, że Polak zawsze sobie poradzi, nawet u forestów
Sorki Jagna za off topic, żeby Cię ułagodzić dodam, że czytam na bieżąco i podobuje mnie się
ferdek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Drang nach Westen, czyli tym razem wschód jedzie na zachód! jagna Trochę dalej 71 08.07.2015 23:52
Wyprawa z Polski do Brazylii "Volta ao Mundo" - Trzy pasje, dwóch facetów, jeden cel! [Sierpień 2012] Jastrap Kwestie różne, ale podróżne. 17 31.12.2012 12:55
Wyprawa na Kołymę [Czerwiec-Wrzesień 2011] deny1237 Trochę dalej 117 02.04.2012 10:21
ISLANDIA-sierpien 2011 myku Umawianie i propozycje wyjazdów 18 30.03.2011 18:14
Wyprawa lipiec / sierpień juniort Umawianie i propozycje wyjazdów 1 01.05.2010 23:08


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:21.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.