Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Polska

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09.08.2020, 13:42   #21
sluza
 
sluza's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Bialystok I Akalice
Posty: 1,702
Motocykl: AT RD07a; XR600R
sluza jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 4 dni 17 godz 28 s
Domyślnie Dzień 4 - niedziela

Budzi nas donośne bicie dzwonu z wieży kościoła Św. Mikołaja.
Wybory prezydenckie 2020 – zapisaliśmy się do okręgu wyborczego w Elblągu, więc idziemy spełnić swój obowiązek.
Po głosowaniu spacer po mieście. "Wizytówką" Elbląga jest Ścieżka Kościelna, krótki fragment, ok 100m, uliczki, której charakter pozwala nam wyobrazić sobie jak wyglądały kiedyś całe kwartały tego miasta.

Kościelna.jpg

No pięknie go odbudowują. Miasto podobno było równie lub nawet piękniejsze od Gdańska. Na youtubie znalazłem film, kronikę z 1930 roku, na której odnajdziemy czasy jego dawnej świetności. https://www.youtube.com/watch?v=DQd--m8HUjA&t=600s


Po zrujnowaniu go przez sowietów w 1945, aż trzydzieści lat decydowano jak to podnieść z ruin. No i zdecydowano, że na starych fundamentach, ale nie tak wiernie jak Gdańsk.
Znalazłem trochę starych fotografii, które chociaż odrobinę pozwalają przekonać się co tam się wydarzyło. Spójrzcie na zdjęcia, które przedstawiają to samo miejsce w różnych latach.

Elbląg widok 1.jpg

elblag_zniszczenia_wojenne.jpg

6284929-dawne-centrum-elblaga-w-latach-siedemdziesiatych.jpeg

5-top-5-atrakcji-elblaga.jpg

Odbudowa wychodzi różnie, ale mi się podoba. Wypadałoby spędzić tu z jeden pełny dzień, zobaczyć jakieś muzeum, ale musimy płynąć. Może wracając. Nie zaliczam się do grona malkontentów i przeciwników przekopu Mierzei Wiślanej. Przeciwnie, uważam, że jest on niezbędny, aby przywrócić dla Elbląga charakter portowy w takim turystycznym aspekcie. Mam nadzieję, że dzięki temu odżyje, że zawitają tu większe statki i jachty. Wystarczy spojrzeć na stare zdjęcia i przekonać się jak wielkie łajby tu dopływały. Nie tylko o Elbląg chodzi, ale też o cały południowy brzeg Zalewu Wiślanego: Suchacz, Kadyny, Tolkmicko, Frombork.

Ruszyć musimy wraz z godziną podniesienia mostu Niskiego.

Elblą zwodzony.jpg

Płyniemy w kierunku Gdańska, zatem z kanału Elbląskiego skręcamy i wpływamy w kanał Jagielloński, potem na Nogat i z Nogatu na Szkarpawę. Pozornie nudny, szeroki etap, ale mi się podoba. Deszcze leje, zimno, siedzę w kokpicie, steruję, czytam książkę, słucham muzyki, załoga na pokojach.

deszcz.jpg

20200713_144605.jpg

Przy okazji okazało się, że jak moja Hanka leży na dziobie, a reszta gromadzi się przy stole w kambuzie, to Calipso łapie niezłą równowagę, i na stosunkowo niskich obrotach bez wysiłku płyniemy tak z 9 km/h. Optymalnie rozłożony balast
Nie mijamy nikogo. Dojmujące poczucie samotności, aż tak jakoś smutno.
U ujścia Nogatu wypuszczam drona, , z góry widać jak niewielka odległość dzieli nas od Zalewu Wiślanego. Jest pięknie

Nogat.jpg

ujście Nogatu.jpg

Dobijamy do przystani w Osłonce. Sami, jakbyśmy na jakimś październikowym rejsie byli. Bardzo dobra infrastruktura. Miejsce na ognisko, wiaty, boisko do siatkówki, sanitariaty. Do podłączenia do prądu wymagana jest oczywiście przejściówka z tradycyjnej wtyczki na inną, nie-tradycyjną, żeglarską. Sprawdzać koniecznie, czy jest na wyposażeniu łodzi. Pani Bosman w czeluściach magazynku znajduje jakąś pozostawioną przez kogoś i nam użycza.

Osłonka.jpg

Niedaleko przystani bar. Matko boska, Chryste Panie, jakie ceny?! Ludzie, ktoż to widział?! Węgorz wędzony 100 zł/kg, podczas gdy wszędzie już poniżej 130-140 nie uświadczysz. Zestaw sandacz z frytkami 25 zł. Jesteśmy wprawdzie po obiedzie, ale umawiamy się z właścicielką, że jutro przyjdziemy tu na śniadanie na sandacza.
No i tak będzie…
sluza jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.08.2020, 22:46   #22
sluza
 
sluza's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Bialystok I Akalice
Posty: 1,702
Motocykl: AT RD07a; XR600R
sluza jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 4 dni 17 godz 28 s
Domyślnie Dzień 5 - poniedziałek

Dzień 5 – poniedziałek
Zgodnie z obietnicą, na śniadanie udajemy się do baru na sandacza. Palce lizać.
Stosunkowo szybko zbieramy się do wypłynięcia. Do Gdańska jest ponad 50 km, ale po drodze jest most zwodzony w Rybinie i dwie śluzy. Na wejściu ze Szkarpawy na Wisłę i na wejściu z Wisły na Martwą Wisłę.
Gdyby to nie było do Gdańska to bym chyba nie dopłynął. Odcinek nudny, szeroki, płaski, zatrzciniony, rzeka uregulowana. O koń, o krowa, o droga, pewnie na Ostrołękę.

KOń.jpg

No nic się nie dzieje kompletnie. Most zwodzony w Rybinie przepływamy z marszu, idealnie wstrzeliliśmy się w godzinę otwarcia.

Rybina.jpg

Potem długo długo nic i wreszcie pojawia się nam śluza Gdańska Głowa, całkiem spora. Z zestawienia obiektów hydrotechnicznych wybieram nr telefonu do obsługi. Odbiera miła pani i już zaraz nam będzie otwierała wrota. Wpływamy do wielkiego basenu. Niestety, brak emocji, ponieważ poziom Wisły po drugiej stronie jest mniej więcej na tym samym co Szkarpawa, więc nawet nie mam pojęcia czy się obniżyliśmy czy podnieśli.

Gdańska Głowa.jpg

Za wrotami od razu wpływamy na Wisłę. Jeśli Szkarpawa czy Nogat wydawały mi się całkiem szerokie, to Wisła była szeroka x6. Porwał nas nurt i popłynęliśmy z prędkością bagatela 12-13 km/h. O Boże, czy ja dam radę potem pod prąd?

Wisła.jpg

Za chyba 6km musimy zejść z Wisły na Martwą Wisłę przez śluzę Przegalina. Tu akurat trafiam na wypływający jacht na Wisłę, zatem zaraz po jego wypłynięciu mamy zielone światło i się prześluzowujemy. Podobnie jak na Gdańskiej Głowie nie odczułem różnicy poziomów. Martwa Wisła okazała się godna swojej nazwy. Ołowiane chmury jeszcze pogłębiły przygnębiającą pustkę na wodzie. Cała naprzód i pruję do Górek, żeby zdążyć przed zamknięciem sklepu. Fart niesamowity, bo do portu Jachtklubu Neptun w Górkach dobijam o możliwie najpóźniejszej godzinie. Bosman krzyczy: „Na długo?!”, „Na godzinę!!! Muszę do Eljachtu skoczyć!!!” odpowiedziałem już będąc w biegu. „Weź mój rower!!!” – odkrzyknął bosman. Myślałem, że go ucałuję. To to robota. Sami kochani ludzie. Raz dwa obróciłem, odkupiłem ostatnią, już z ekspozycji przejściówkę.
Z Górek jest otwarta droga Wisłą Śmiałą na Zatokę Gdańską. My jednak dalej do Gdańska Martwą Wisłą.
Już nam na horyzoncie pojawił się charakterystyczny most, wieża Katedry NMP. Już niedaleko.

Gdańsk widok mostu.jpg

Gdańsk.jpg

Za Polskim Hakiem ostry nawrót i wpływamy na Motławę i zaraz potem satysfakcja z osiągniętego celu: naszym oczom ukazuje się Żuraw po prawej, po lewej Sołdek, na kolizyjnym Czarna Perła, na rufę z tyłu tramwaj wodny z ostrzegawczym "spie...dalać" nadanym syreną, równocześnie jakaś motorówka mija nas z prawej rozkołysując nas wysoką falą… „Dżizas, k…rwa, ja pierdolę”, co się dzieje?!!! Ufff, ile bodźców na raz!!!!

Czarna Perła.jpg

Ludzie na nabrzeżu zatrzymują się, biją brawa, rzucają kwiaty, witają bohaterów…

Wbijamy do Mariny Gdańskiej przy Szafarni, więc Stare Miasto mamy na wyciągnięcie ręki. Cena za postój od poniedziałku do czwartku to 180 zł, za łódź i 7 osób, to więcej niż okazja. I jeszcze ten uczuć, kiedy wychodzisz z portu na ulicę, i nikt tak naprawdę nie wie z jakiej łódki, ale delikatna opalenizna i czysta koszulka polo sugerują aż nadto, że do Gdańska to my prosto z Monaco jakiegoś.

Marina Gdańsk 3.jpg

marina Gdańsk.jpg

Miejsce do postoju wskazuje nam bosman. Myślałem, że się pod ziemię zapadnę ze wstydu, jak rzuciłem mu na keję naszą cumę o długości bagatela 2,5 metra, która wyglądała jakbym krowie nogi dopiero co rozpętał, tak niemiłosiernie postrzępiona. Proszę żeby nas tylko przyciągnął, ja sam zacumuję

ja w marinie.jpg

"Towarzystwo" w porcie doborowe, nasze Calipso jest tu ni w kij ni w oko.
Wartość naszej łodzi to ok 130 tys PLN, naprawdę!!!, robi wrażenie, ale przy luksusowych Galeonach, wielkich, wielopiętrowych potworach, których ceny to 3-5 mln, tylko nie wiem czy PLN czy EUR, jesteśmy równowartością może ich koła sterowego. Ciekawostka: czarter niewielkiego Galeona to koszt bagatela 15 tys zł/dobę.

Galeon.jpg

Ale rzuca się w oczy też dziadostwo straszne. Poobwieszane te łodzie, jakieś skutery, wózki, kanapy wywleczone na pokład. Brakuje żeby jeszcze patelnie powywieszali. No elementarny brak etykiety żeglarskiej

Galeon skuter.jpg

No i perełki, jak np. ANTICA. Łódź w 1953 zbudowana jako kuter rybacki, a w 1980 odkupiona i przebudowana przez Jerzego Wąsowicza na jacht pełnomorski. Przebudowa trwała 10 lat. Odbyła 6-letnią podróż dookoła świata, wokół Ameryki Płd, Wysp Brytyjskich czy śladami Polaków dookoła Atlantyku, i wiele innych. Kapitan ANTIKI jest na pokładzie. Nieśmiało zagaduję i z dumą opowiadam Panu Jerzemu skąd przypłynęliśmy i dokąd zdążamy

Antica.jpg

Antica 2.jpg

Po dzisiejszym dniu czuję się trochę jakbym skuterem do jakiejś Mongolii dojechał. Dał się ten dystans we znaki
Ale Gdańsk to Gdańsk. Zostajemy tu na dwa dni. Odpocznę trochę, zregeneruję się, pozwiedzam, pokażę dzieciom muzea, kościoły, może na jakąś wieżę wejdę...
sluza jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11.08.2020, 08:50   #23
voytas
 
voytas's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: depresja Gdańska
Posty: 505
Motocykl: XL600V
voytas jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 5 dni 13 godz 42 min 41 s
Domyślnie

Fajnie się czyta o czymś co się ma na co dzień
__________________
jak nie teraz to kiedy?
voytas jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11.08.2020, 21:07   #24
RAVkopytko
 
RAVkopytko's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,125
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
RAVkopytko jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 4 dni 18 godz 49 min 26 s
Domyślnie

I co ?weszli na jakąś wieżę ?
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743
Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin......
RAVkopytko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11.08.2020, 23:43   #25
sluza
 
sluza's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Bialystok I Akalice
Posty: 1,702
Motocykl: AT RD07a; XR600R
sluza jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 4 dni 17 godz 28 s
Domyślnie

Dzień 6 i 7 - wtorek/ środa
No na wieżę nie wszedłem, bo już parę razy byłem, i na tej w katedrze i na tej w ratuszu. Dziewczyny po wieczornym spacerze były pełne ochów i achów, jaki Gdańsk piękny i chciałyby tu mieszkać. Namawiałem i wciskałem pieniądze, żeby poszły na wieżę katedry, ale niestety, na obietnicach, że wejdą, się skończyło. Zresztą, jak patrzyłem jak wygląda procedura przygotowania na wyjście na miasto, to pozbyłem się złudzeń, że pójdą zwiedzać Dwór Artusa. Roztrzaskały w ciągu tych dwóch dni wszystko co dostały od rodziców w galerii handlowej. Na Podlasiu takich rzeczy nie mamy...

procedura.jpg

Gdańsk nawiedzam regularnie. Od wycieczki w szkole średniej w 1996, potem w klasie maturalnej na drzwi otwarte na AWF (których nawiasem mówiąc nie było), na studiach, po studiach, w pracy i na wakacjach. Często i gęsto. Moje ulubione polskie miasto. Przez te wszystkie lata byłem świadkiem jak Gdańsk się odbudowywał, piękniał. Specjalnie wstałem o 5 rano, żeby wypuścić na chwilkę drona, choćby dla paru zdjęć

Gdańsk1.jpg

Gdańś2.jpg

Marina z lotu ptaka

marina z góry.jpg

Nie wątpię, że śp. Paweł Adamowicz miał w tym swój ogromny udział, należy mu się te miejsce w katedrze.
Nie będę się rozpisywał co warto zobaczyć w Gdańsku, bo bym stworzył jakiś subiektywny przewodnik. W lutym np. wsiąkłem w Muzeum II Wojny Światowej, od otwarcia niemal do zamknięcia, rodzina wysłała po mnie strażnika, żeby mnie wyprowadził stamtąd.
Teraz chciałem iść do Muzeum Narodowego, żeby na własne oczy zobaczyć słynny tryptyk Sąd Ostateczny Hansa Memlinga, dzieło, do którego sławy przyczyniło się nie tylko jego piękno, ale też jego burzliwe dzieje, sposób w jaki znalazł się w Gdańsku. Nie dane mi to było, ze wzg. na pandemię, muzeum zamknięte. Zadowoliłem się reprodukcją w katedrze, ale to nie to samo.

tryptyk-1030x686.jpg

Uwielbiam sobie przysiąść na Długim Targu i popatrzeć na te nieprzebrane masy ludzkie, wśród nich dziwaków, "performerów", zespoły i innych nieszablonowych.



Czasami trafia się na prawdziwe perełki i znane osobistości. Dzisiaj np. Odetta Moro, którą akurat znam z tego, że obejrzałem jej film z wyjazdu motocyklowego, a nie że pracuje dla Onetu. Ale też Donalda Tuska z Pawłem Grasiem. Mógłbym dreptać po tych uliczkach godzinami, zresztą jak się patrzy to nie ja jeden, bo wciąż mija się tych samych ludzi snujących się z wolna Długim Targiem, Piwną, Mariacką, Długim Pobrzeżem. Jak mam z Podkramarskiej iść na Piwną, to zawsze przecinam przez katedrę z głową zadartą w sklepienie. O, i tak.

katedra.jpg

Wkręciłem się mocno w historię ANTICI, tym bardziej, że natrafiłem na pamiątkową mosiężną tablicę wmurowaną w deptak na Szafarni.

tablica antica.jpg

Poszedłem więc z pytaniem do kpt. Wąsowicza czy istnieje jakaś wersja książkowa z ekspedycji tego jachtu, no i okazało się, że istnieje i właśnie wszedłem w jej posiadanie z dedykacją.

książka.jpg

książka 2.jpg

Staje się to też przyczynkiem do pozwolenia mi na wejście na pokład, gdzie z bliska mogę się przyjrzeć jakim nakładem pracy i z jakim smakiem został ten jacht przebudowany. Także chwalę się.

Antica 3.jpg

Książkę szczerze polecam. "Prawdziwe wyzwanie" jest po prostu świetnie napisane, może nawet rzekłbym, że trochę za skąpo, zważywszy z jakimi przygodami tam mieli do czynienia. Sztorm z groźbą roztrzaskania o skały, piraci z Ekwadoru, groźba głodu, gdy sztorm unieruchomił załogę w bezludnej zatoczce na wiele, wiele dni, i bezinteresowna pomoc ludzi morza i wiele innych.

We wtorek wieczorem na Długim Pobrzeżu spotykam dobrych znajomych z Białegostoku. Szok i niedowierzanie. Zapraszam do portu na Calipso i wieczorem rozpijamy co dobrego miałem i co przynieśli. Ufffff...

We środę Morskie Muzeum Narodowe. Gdyby nie obowiązek zwiedzania w maseczce byłoby o wiele przyjemniej. Pomimo tego, że w Gdańsku na ulicach tłumy, to tu po salach muzeum poruszamy się sami, a jednak czujne panie kustoszki wyłapują każde zsunięcie maseczki z nosa. Świetne ekspozycje, z czystym sercem polecam. Dziewczyny były przeszczęśliwe, nie wiedziały w co mnie całować.

łódź podwodna.jpg

muzeum.jpg

Niezwykłe dzieło marynistyczne "Zalotnicy" jeśli dobrze pamiętam

zalotnicy.jpg

Z gastronomii to polecam Chińską Restaurację Yang Guang na Stągiewnej. Wszystkie dania były pyszne. Jest tam też knajpa Chleb i Wino, do której ustawiają się kolejki w oczekiwaniu na wolny stolik, więc pewnie jest smacznie, ale wydaje mi się, że i drogo, a my mamy za dużo gęb do wykarmienia i sporo makaronu na pokładzie.

Popraliśmy w marinie co brudne. Ja raptem jedną koszulkę i kilka par majtek. Koszulka merynos, szybko nie zaśmiarduje.

Szast prast i szybko minęło, czwartek zbliża się wielkimi krokami, i czas nam ruszyć w dalszą drogę.
sluza jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.08.2020, 11:06   #26
matjas
 
matjas's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 13,669
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 16 godz 8 min 2 s
Domyślnie

Drużno tez mnie powaliło. Chciałem tam zanocować ale z uwagi na młodego psa i brak możliwości zejścia na ląd musieliśmy jechać dalej.
Co do skuterów mam podobne spostrzeżenia. Kiedyś widziałem ekipę chłopaków zapakowanych jak na enduro i do tego po dwa kanistry 20l każdy. Jakaś wąska Kreta rzeczka to musi być mega fun!

Finalnie co do kibli na pętli... nie oburzaj się o pytanie kolegi wcześniej ale spójrz na to realnie: na barce która płynęliśmy my z dwójka dzieci NIE BYŁO ZBIORNIKA NA G..no.
Dla pewności pytałem czy nie ma takiej barki a w zamian usłyszałem ze wsztstkie są takie... wsiedliśmy i pływaliśmy tam i nie tylko przez tydzień :/ co miałem zrobić.

Wszystkie te jebarki armatronow są właśnie takie a woda pełna gowna. Pływaliśmy tam na Nogacie tylko raz jak już upał dał nam naprawdę do wiwatu.

Jebana Polska tragedia i nie ma na to bata, kontroli i nikogo to nie obchodzi a ile tego dobrego jest zrzucane przez sezon na pętli to tylko Bóg raczy wiedzieć...
M
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.08.2020, 11:23   #27
sluza
 
sluza's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Bialystok I Akalice
Posty: 1,702
Motocykl: AT RD07a; XR600R
sluza jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 4 dni 17 godz 28 s
Domyślnie

Matjas, każdy odpowiada za siebie. Nie pozwalam defekować się na jachcie. Od tego są porty, przystanie, w ostateczności przybicie na dziko i krzaki. Standardowym wyposażeniem jachtu jest zwykle saperka, choć nie w tym przypadku. Papier toaletowy też powinien wg mnie być zakopany czy schowany skrzętnie pod jakimś mchem czy korzeniem. Ale już nie chce mi się pisać o etykiecie srania na jachtach
sluza jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.08.2020, 11:45   #28
redrobo
 
redrobo's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: białystok
Posty: 2,625
Motocykl: ktm 640 adventure
redrobo jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 3 tygodni 4 dni 16 godz 8 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał sluza Zobacz post
Matjas, każdy odpowiada za siebie. Nie pozwalam defekować się na jachcie. Od tego są porty, przystanie, w ostateczności przybicie na dziko i krzaki. Standardowym wyposażeniem jachtu jest zwykle saperka, choć nie w tym przypadku. Papier toaletowy też powinien wg mnie być zakopany czy schowany skrzętnie pod jakimś mchem czy korzeniem. Ale już nie chce mi się pisać o etykiecie srania na jachtach
Proponuje wydzielic watek Zajebisty temat. Mysle, ze kazdy ma jakies swoje tajemne metody
redrobo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.08.2020, 18:40   #29
wojtekk
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Na razie zostawmy tutaj i zobaczmy , czy temat jak rzeczone gówno popłynie , czy się skończy

Ja przez gówno na brzegu skończyłem pływać w sezonie po Mazurach jakies 20 lat temu. Z tego samego powodu unikam polskich gór .... Tegoroczne Pieniny mi o tym przypomniały
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.08.2020, 18:57   #30
matjas
 
matjas's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 13,669
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 16 godz 8 min 2 s
Domyślnie

Wojtku, Śluza napisał wyraźnie ze nie chce pisać o kiblu we własnym watku.
Nie wiem czy jest sens robić nowy wątek ale może kibel Afrykańczyka wrzucić w budowę kampera? Jeśli OP się zgodzi?
Nie ukrywam ze samego mnie zastanawia jak działa chemiczne WC i czy jest sens to mieć na łódce ... czy busokamperze...
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Warmia i Mazury - WiR na krzyżackim szlaku 2020 by Śluza FILM sluza Polska 13 26.06.2020 11:12
Podlasie i Mazury - WiR na długich i krętych jeziorach rynnowych 2020 by Śluza FILM sluza Polska 40 17.05.2020 19:14
Na XRV przez Słowację, Węgry, TET Serbia, TET BiH i przez Chorwację. RonDell Umawianie i propozycje wyjazdów 39 18.10.2019 16:00
Śródziemnomorska pętla Wójcik Umawianie i propozycje wyjazdów 16 29.04.2010 09:16


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:40.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.