Dryndą po krzaczorach

[Adagiio]

Nowa Santa Cruz SL https://www.youtube.com/watch?v=1OanpanAZpY&t=106s Zdaniem niektórych co się znają Heckler MX 2021 jest jednym z lepszych e-bajków w konfiguracji enduro. Mi się podoba, ale za stary już jestem i potrzebuję dużo WH .

[kristoch]

Rower. To jest świat.

[kristoch]

Napisał matjas

do moich Kolegów Kristocha i Lepiego - widzę, że znowu trzeba pojechać w Wałbrzyskie na maliny tzn na rower

ta - piwo bezalko to się zgadza. robi mi znacznie lepiej niż alkoholowe na rowerze i nie tylko. narazie to muszę w końcu wyjechać dla oddmiany nie dokądś a na rower...

Masz na myśli to najzajebistsze uczucie gdy nic nie musisz i wszystko możesz?
I gdy możesz wszystko, to zbierasz maliny, gapisz się na horyzont i spowalniasz kilometry? I chemia jest?

Tak zapamiętałem Wałbrzyskie:
https://youtu.be/SOXGGeiD4Wg?si=pqFTELFYdPV3fqOl

Tak. Trzeba. Ba. Koniecznie trzeba, póki jesień trwa. 😉

[dżony]

Koledzy czytam wątek od samego początku, śledzę każdy wpis i dupa swędzi od siedzenia przed kompem a nie na siodełku. Dawno nie jeździłem bo poprzednie lata wyjazdy to tylko na moto a rowery stały odłogiem. W ostatnim czasie trochę zmienił się rozkład sił w życiu i czasu bardzo mało na wyjazdy motocyklowe więc wróciłem na rower żeby chociaż trochę pojeździć po terenie. Na razie ujeżdżam trekkinga Stevens X6 lite i mega mi się nim jeździ. Asfalty lekko, wszystkie leśne ścieżki w płaskiej okolicy Poznania bez problemu. Terenowa dusza pcha się jednak mocno i katuję go już mocno czasem po korzeniach i kamieniach niby idzie ale jednak łapy i koła dostają mocno.

Nie mam tu pytań co kupić do lasu bo decyzja już podjęta i biorę Torpado storm X7 ale bardziej zastanawiam się tak oglądając Wasze wyjazdy jak to idzie po tych pagórkach. Widzę, że ciśniecie wszyscy na wspomagaczach elektrycznych a ja kondycji wybitnej nie mam i dumam sobie czy da się w pchać w takie ścieżki jak np. w ostatnim filmiku Kristocha. Nigdy nie jeździłem w takim terenie a kusi bardzo żeby wpakować rower w pociąg i kilka dni pojeździć po pagórkach

[Adagiio]

Wszystko się da jak lubisz i sprawia to przyjemność. Ale jak mam pod każde większe wzniesienie w górach pchać to mi się przestaje chcieć. Jeżdżę analogiem nie koniecznie po płaskim kiedy w górach się nie da ze względu na warunki i też jest fajnie.

[matjas]

kristoch - no to był fajny dzień. niestety planowaliśmy jesiennie, wiosenne włochy na którymś postojowym trawersie i nie wyszło nam niewiele rowerowo w tym sezonie wyszło. może jeszcze kiedyś.
tymczasem pora na te maliny.


@dżony - jak nie masz wybitnej kondycji jak sam piszesz to zderzenie się z górami na rowerze i jeszcze w terenie będzie tak jak piszę - zderzeniem.

[kristoch]

Ja po tych samych okolicach jeszcze 10 lat temu jeździłem analogiem więc się da. Widzę tylko 2 różnice mtb vs emtb:
- wtedy byłem o 10 lat młodszy i 10 kg lżejszy.
- wtedy byłem dumny z siebie jak przez cały dzień zrobiłem 20-30 km i 700m w górę, a dziś w letnie popołudnie zdarza mi się zrobić 50-70 km i 1500m. Zmęczenie podobne.

[Bohun]

Napisał dżony

Widzę, że ciśniecie wszyscy na wspomagaczach elektrycznych a ja kondycji wybitnej nie mam i dumam sobie czy da się w pchać w takie ścieżki jak np. w ostatnim filmiku Kristocha.

Nie wszyscy na wspomagaczach. Analogiem da się wszędzie, ale nie koniecznie wjechać. Z racji tego że szwendam się po górach to samo zaciągniecie roweru pod ostry podjazd nie robi mi problemu, bo traktuję to jako element mieszany wjechać czy wejść jeden pies. Jazda i tak będzie oddana wraz z przemieszczaniem się. Jak miałem okazje pojeździć fulem eMTB to wiadomo, że jest w tym więcej frajdy dla kierownika.

Wczoraj pierwszy raz na pump-tracku. Jak to w Polsce najpierw coś robisz, a później czytasz instrukcje i tak po pierwszych jazdach zauważyłem ze tutaj się prawie w ogóle nie pedałuje. Po powrocie do domu czytam:

specjalnie przygotowany niewielki tor łączący jazdę jednośladem (zwykle rowerem) i wszechstronny trening. Zbudowany jest on z szybkich zakrętów i muld[2]. Wyrabia on u użytkowników refleks, zmysł równowagi oraz kondycję. Tor ma kształt zamkniętej pętli z delikatnymi muldami, które powodują, że jazda na rowerze nie wymaga pedałowania. Nazwa pump track wiąże się z ruchem podczas pompowania (pumping motion), kiedy poruszając się na torze sylwetka cyklisty wykonuje ruch „góra–dół

Po 10 minutach jazdy zaczynam czuć mięśnie których normalnie na rowerze się nie używa. Pot z czoła leci. Koorwa ale to było dobre!

[Ropuch]

Napisał kristoch

Masz na myśli to najzajebistsze uczucie gdy nic nie musisz i wszystko możesz?
I gdy możesz wszystko, to zbierasz maliny, gapisz się na horyzont i spowalniasz kilometry? I chemia jest?

Tak zapamiętałem Wałbrzyskie:
https://youtu.be/SOXGGeiD4Wg?si=pqFTELFYdPV3fqOl

Tak. Trzeba. Ba. Koniecznie trzeba, póki jesień trwa. 😉

Wchodzę w to ale też nie piję, bo mi nogi z waty robią

[Ropuch]

Napisał Adagiio

Wszystko się da jak lubisz i sprawia to przyjemność. Ale jak mam pod każde większe wzniesienie w górach pchać to mi się przestaje chcieć. Jeżdżę analogiem nie koniecznie po płaskim kiedy w górach się nie da ze względu na warunki i też jest fajnie.

Potwierdzam opinię Adama i jeśli tylko masz jakieś wątpliwości co do E-mtb to ja Ci je właśnie rozwiewam - WARTO !!!!

W górach bajka, wygoda, komfort i uśmiech na twarzy choć i potu nie brakuje, popierdalam tym również po lasach, łąkach i okolicznych polach - nie wiedziałem, że mieszkam w tak fajnej okolicy..... potrafimy z żoną wyskoczyć paryjami w niedzielne popołudnie na lody do Spały (a to 100km w obie strony)

Zakup roweru z baterią był MEGA pomysłem i nie żałuję na niego ani jednej złotówki