Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 08.05.2018, 08:31   #1
Emek
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
 
Emek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Aug 2015
Miasto: Scyzortown
Posty: 10,790
Motocykl: No Afrika anymore
Emek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 rok 6 miesiące 3 godz 22 min 54 s
Domyślnie Libuchora - majówka 2018

Relacja z wyjazdu z chłopakami z forum Trampkowego do Libuchory - Ukraina.

Libuchora. Co to za miejsce?

Cytat:
Libuchora jest niesamowitą wioską, położoną w sercu Bieszczadów Wschodnich, w której czas zatrzymał się w miejscu. Położona jest u podnóża Starostyny (1228 m n.p.m.), nad potokiem o nazwie Libuchora. Wieś rozciągnięta jest w długiej dolinie, otoczonej od północy wzgórzem Kruhła, a od południa Jedliną. Stanowi dobre miejsce do wypadów na Starostynę, a także dalej na Pikuj. Doceniono to już nawet w latach trzydziestych, gdyż Przemyskie Towarzystwo Narciarzy wybudowało na północnym stoku Ostrego Wierchu schronisko turystyczne. Obiekt w czasie wojny został spalony i rozkradziony, a dziś można jeszcze odszukać zarys fundamentów. Libuchora liczy 12 kilometrów długości, a największą jej atrakcją są stare, kryte strzechą zabudowania gospodarskie.

O wyjeździe słyszałem kiedyś od Henia ale jakoś temat mi umknął. Dopiero gdy podczas rozmowy z Michałem wyszło, że jest on zapisany i okazało się że czasowo też mam możliwość wyjazdu wykonałem szybki telefon do Henia i zapisałem się na wyjazd. Plan Henrego zakładał przekraczanie granicy z UA rankiem 28.04 jednak ze względu na fakt że Filip jest z Poznania a Damian z Grudziądza postanowiliśmy że chłopaki wpadną do mnie do Kielc 26 kwietnia a kolejnego dnia podlecimy jeszcze do Szynszylla na drobny serwis mojej DRki i przekroczymy granicę w piątek a nie w sobotę rankiem. Rano wyjechaliśmy z Kielc w kierunku dziupli Szynszylla w Żołyni. Szybkie poranne pakowanie i ruszamy.





Wybieram trasę prowadzącą przez drogi kategorii B i około południa meldujemy się w Szynszyllowym warsztacie. Podczas gdy Jurek zajmuje się.serwisem gaźnika i montażem przekaźnika w mojej DR,





udajemy się.na posiłek do baru „Pod Aniołami” gdzie za kilkanaście złociszy konsumujemy dwudaniowy posiłek. Zakładałem że u Jurka spędzimy 2-3 godziny jednak cała operacja przedłużyła się.nieco i wyjeżdżamy w dalszą trasę około 17. Musimy dojechać do Medyki i stamtąd mamy ponad 100 km do miejscówki, którą zarezerwowaliśmy na nocleg. Walimy więc na granicę gdzie kolejka ma kilka kilometrów. Przebijamy się.na początek i uprzejmi Ukraińcy wpuszczają nas przed siebie. Pół godziny i jesteśmy po drugiej stronie. Okazuje się.jednak że w zamieszaniu Damian nie pojechał na „Mytnię” i nie ma podbitego taloncika więc musi wrócić spod szlabanu. Po chwili jest już z powrotem i w komplecie jesteśmy po drugiej stronie. Kierujemy się na Stary Sambor i dalej w kierunku Turki.
Krótki postój po drodze.



Robi się ciemno a temperatura spada do 3 stopni. Kluczymy dobrych kilkadziesiąt minut po ciemku nie mogąc namierzyć naszej bazy. Do tego DRka zaczyna kaszleć, prychać i traci moc na wyższych obrotach. Nie mam pojęcia co się dzieje bo Szynszyll robotę wykonał wzorowo. Wreszcie ludziska wskazują nam położenie obiektu pod dumną nazwą Karpatsky. Zajeżdżamy przemarznięci i szybko załatwiamy formalności czyli opłatę za nocleg i zapas piwa na późny już wieczór. W dobrych humorach kładziemy się.do łóżek z założeniem że wstajemy bez napinki i pokręcimy się.po okolicy w oczekiwaniu na dojazd drugiej części ekipy, która nocuje w Ustrzykach i rano będzie atakować granicę. Zakładamy że zejdzie im parę godzin i nie ma co się spinać. Martwi mnie brak mocy w DR i postanawiam po konsultacji poprosić.Michała , który nocuje w okolicy mojego domu aby podjechał i zabrał oryginalny wydech. Może to coś pomoże.

28 kwietnia 2018

Wstaję rankiem i udaję się.na rekonesans. Po ciemku nie udało się zaobserwować w zasadzie nic. Okazuje się.że nasz obiekt ma oprócz nas kilku zmotoryzowanych amatorów latania po górach. 8 chłopaków na czterokołowcach od kilku dni penetruje okolicę. Sam hotel czy jak to nazwać jest położony na dość rozległym terenie w głębi od głównej drogi. Nie ma żadnej tablicy stąd wczoraj straciliśmy mnóstwo czasu na poszukiwania.






Sam obiekt wygląda bardzo dobrze, na dole jest restauracja a na podwórku kilka stawów z pstrągami, domki w których można biesiadować a na samym końcu znajduje się bania.
Chłopaki w końcu wstają i udajemy się.na śniadanie. Ekipa na quadach też nam towarzyszy ale chłopaki już wyjeżdżają po kilku dniach latania po górach. Rozmawiam z gospodarzem naszego lokum i podpytuję czy można tutaj gdzieś w fajne miejsce pojechać. Sławek mówi żeby wjechać na górę i wskazując drogę wspomina o źródłach Dniestru , które znajdują się w okolicy. Mówi że to wycieczka na godzinkę maksymalnie dwie. Postanawiamy ruszyć jak po kontakcie z Henrym okazuje się że chłopaki poczekają jeszcze z 4 godziny na granicy. Zostawiamy toboły i na lekko jedziemy w las. Pierwszy podjazd jest zablokowany przez zaparkowaną.Ładę. Jako że jest na luzie, spuszczam ją kilka metrów w dół i ruszamy. Podjazd po korzeniach nie wygląda najlepiej ale jedziemy. Damian jedzie pierwszy i uczulam go żeby się nie zatrzymywał jak już ruszy bo na takiej stromiźnie nie utrzyma motocykla pod górkę. Jedziemy - Damian, ja i na końcu Filip. Wyjeżdżam z łuku i mam stromy podjazd. Walę pod górę i widzę leżącego Damiana ale sam nie badzo jak mam się zatrzymać. Próbuję minąć go bokiem i grzęznę w gałęziach. W końcu udaje się uwolnić DR i już z buta idę na rekonesans zobaczyć czy jest przejazd bo ewidentnie jedziemy po terenie gdzie prowadzona jest wycinka i przejazdu nie ma. Droga zawraca na szczycie a wokół gęste krzaczory. To co miało być wycieczką okazało się walką z górą.







Zamiast lajtowej przejażdżki zafundowaliśmy sobie ściąganie motocykli. Słońce paliło niemiłosiernie. W końcu udało się zjechać i ruszyliśmy do wioski gdzie Filip się zgubił. Wróciliśmy na bazę z Damianem i Filip w końcu też uznał, że najlepiej spotkać się w gostinicy. Pakowanie i ruszamy dalej do Turki. Chcemy zatankować, zjeść obiad i udać się.na spotkanie z chłopakami w Libuchorze. W międzyczasie okazuje się. że na granicy kocioł i chłopakom jeszcze zejdzie.

Do tego KTM ześwirował :wacko: .



Jedzie tylko wyświetla głupkowate komunikaty. Przyczyna prozaiczna. Urwany kabel od klaksonu.

Tankujemy w Turce, wymieniamy kasę i jemy posiłek w restauracji Wiktoria. Całkiem smaczny zresztą. Po posiłku zmierzamy w kierunku Libuchory. Nawigacja sprowadza nas jednak na manowce. Wpisuję znów namiary na Libuchorę i wreszcie Garmin łapie właściwą trasę. Okazuje się że łapiemy trasę ale offem i ostatnie kilka kilometrów pokonujemy błotnistym terenem co urozmaica dzisiejszą jazdę. Błoto po kolana, grząsko, ślisko. DRką przeleciałem dość sprawnie ale chłopaki na ciężkich miały trochę atrakcji. Trampek z kuframi nie mieścił się w śladzie i musieliśmy wszystko ściągać i przenosić.









Ostatecznie udaje nam się przebić i docieramy do Libuchory. Dojeżdżamy na miejsce gdzie wita nas nasz gospodarz Ilja,



ale chłopaków jeszcze nie ma więc wypakowujemy toboły i ruszamy do sklepu.

Pod sklepem pijemy piwko i po chwili obserwujemy jak przybywa reszta kawalerii w składzie:

Henry - DR650 SE
Dafik - Trampek 700
Mierzej - Trampek 650
Marcin - Trampek 600
Michał - DR650 SE
Szymon - DRZ



Do tego nasza trójca:
Filip - KTM 1190
Damian - Trampek 650
Emek - DR 650 SE

Witamy się z chłopakami, posiłek u gospodarzy i wieczorna integracja.



Rozkładamy namioty.

Badamy otoczenie...

Ciekawe rozwiązania ponoszące komfort...











W dobrych humorach idziemy do spania. Jutro mają zacząć się manewry. Zgodnie z planem rano mamy udać się do cerkwi, następnie trening w strumyku a po południu ognisko.
Emek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
TET Poland majówka 2018 TomekN Polska 22 28.12.2019 12:08
Libuchora henry Umawianie i propozycje wyjazdów 8 29.09.2012 21:55


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:57.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.