Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 17.10.2018, 11:19   #11
Gończy
 
Gończy's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2017
Miasto: LPU
Posty: 1,141
Motocykl: RD07a
Gończy jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 9 godz 5 min 52 s
Domyślnie

Rano ogarnąłem się szybko, odpaliłem ruską kuchenkę, żeby przyrządzić jakąś kawę i nieśpiesznie zacząłem pakować graty. Robiło się coraz cieplej i senniej. Węgry i Słowacja w porównaniu do Rumunii wydają się być maleńkie. Mając w głowie wizję zapłacenia mandatu na Słowacji tłukłem się przepisowo i długo poprzez zabudowane tereny, przy okazji raz gubiąc się jak przysłowiowa ciotka w Czechach. O tym, że słowacka policja nie przesiaduje w cieniu zajadając pączki i pijąc kawę przekonałem się dosyć szybko. Gdzieś w środku niczego, słowackich pól gdzie krzyżowały się drogi a w przedpołudniowym upale nawet ptakom nie chciało się latać, było małe rondo i prawie zerowy ruch. Zatrzymałem się więc bez obaw nieprzepisowo w zatoczce za rondem, chcąc sprawdzić coś w tej cholernej nawigacji która była moją kulą u nogi przez cały wyjazd. Słowo daję, zerknąłem tylko na sekundę na telefon a gdy spojrzałem we wsteczne lusterko oni już stali za mną w świeżo wypucowanym radiowozie. Na szczęście skończyło się jedynie na upomnieniu. Podwinąłem ogon i poturlałem się dalej. Potem mijali mnie raz jeszcze gdy w jakiejś wiosce leżałem w cieniu motocykla na trawie paląc papierosa przy jedynym z licznych tam sklepów spożywczych. Przez problemy z nawigacją poznałem zresztą kilka ciekawych osób, m.in. na Węgrzech lokalnego potentata i hodowcę drobiu, zagorzałego moturzystę i miłośnika wędkarstwa niejakiego Barcziego Pisti, który w głowę zachodził że ktoś może jeszcze funkcjonować w dzisiejszym świecie bez fejsbuka. Przez całą drogę zawsze ktoś mi pomagał i nigdy nie spotkałem się z niczym nieprzyjemnym. Ot na ten przykład Barczi, któremu zostawiłem na pamiątkę smycz do kluczy z polskiego IPN-u nie wypuścił mnie ze stacji benzynowej bez możliwości zrewanżowania się choćby butelką zimnej wody na drogę.
W planie miałem dotrzeć do Kluz Napoka, przemysłowego miasta w okręgu Kluz. O ile na Węgrzech temperatury były w miarę przyjemne, o tyle w Rumunii zaczęło się robić coraz cieplej i cieplej a jazda w kurtce z niewypinaną membraną przy blisko 40 stopniach nie należała do zbyt ekscytujących. Jechałem bez napinki, zasadniczo to można powiedzieć turlałem się tempem emeryta oglądając bezkresne pola spalonego w słońcu słonecznika. Musi tu być pięknie gdy wszystko kwitnie i nie jest tak sucho. Od czasu do czasu przejeżdżałem przez senne, półuśpione upałem rumuńskie wsie i miasteczka, gdzie jedyną oznaką aktywności mieszkańców były prażące się w słońcu przy drodze stoiska z owocami oraz grupy autochtonów, okupujące zacienione wyblakłymi parasolami ławeczki przydrożnych sklepów. Również i mi udzielało się owo lenistwo, więc do Kluz Napoka dotarłem wieczorem. Tankując na zapchanej do granic możliwości stacji benzynowej na przedmieściach miasta napotkałem motocyklistów ze Słowacji i pojechałem z nimi na polecany kemping. Całodzienne upały oraz niezbyt wysoka cena noclegu, a także wizja jutrzejszej jazdy w górach spowodowały, że noc spędziłem w malutkiej chatynce tuż koło ogrodzenia z tranzytową trasą E60, której sąsiedztwo przeklinałem nazajutrz po niewyspanej nocy. Tuż obok miałem tym razem jako towarzystwo Niemca, który przyjechał z Reichu do Rumuni skuterem Burgman 660, ważącym więcej niż moja załadowana Afryka. Po raz kolejny nauka nie poszła w las i musiałem sobie przypomnieć zawiłości języka niemieckiego, żeby rozmawiać z nim w miarę swobodnie. Licząc ciężarówki przejeżdżające tuż za cienką, drewnianą ścianą domku, plułem sobie w brodę, że nie chciało mi się rozbić namiotu gdzieś dalej w zacisznym miejscu kempingu.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg wschod.JPG (174.7 KB, 26 wyświetleń)
Typ pliku: jpg n1.JPG (214.3 KB, 29 wyświetleń)
Gończy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Sama na wyspie ludożerców – czyli Królowa na BMW GS Challenge 2018 Sierdiukov Imprezy forum AT i zloty ogólne 23 14.09.2018 21:56
TET Łotwa - sierpień 2018 marecki999 Trochę dalej 10 05.09.2018 13:14
Ałmaty Kazachstan/Kirgistan - sierpień 2018 puszek Umawianie i propozycje wyjazdów 9 31.05.2018 13:51
A(le)LASKA na przystanku;) czyli niedźwiedzie o zapachu rumiankowym [Sierpień 2012] Roomyanek Trochę dalej 142 31.05.2013 09:43
Rock, sand & heat, czyli babska wyprawa na Dziki Zachód [Sierpień 2011] jagna Trochę dalej 72 21.09.2011 21:58


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:39.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.