|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
03.06.2011, 02:50 | #1 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Poradnik: Jak przetrwać na pustyni
|
04.06.2011, 13:54 | #2 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 539
Motocykl: RD03
Online: 1 tydzień 6 dni 3 godz 21 min 39 s
|
noooo buty już takowe mam - tak że spoko .... mogę pomykać na pustynie
a buty faktycznie extra - nie gorąco, w miarę miękkie a teksty tam zamieszczone to ... może jako lekturę .. ale w podstawówce |
04.06.2011, 15:03 | #3 |
Zakonserwowany
|
Mój przyjaciel Hedi zapierdala przez 52 lata po piochach w klapkach z napisem nike i zawsze powtarza że prawdziwa pustynia to nie miejsce dla białasów w poszukiwaniu przygody , bo nie ma tam bankomatów , a satelitarny przydaje się wyłącznie dla lepszego samopoczucia .
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier Wypierdalać. |
05.06.2011, 00:29 | #4 |
Zarejestrowany: Jun 2011
Posty: 2
Motocykl: Yamaha XT600
Online: 49 min 3 s
|
Witam,
jako współautor wspomnianego poradnika z chęcią odpowiem na poruszone wątki. 1. Obuwie - klapki są złym obuwiem na pustynię (ale też na spacer po polskim) lesie ze względu na złe trzymanie nogi, słabe amortyzowanie i możliwość otarć (które prawie zawsze się pojawią). Lepszym rozwiązaniem są sandały, które preferują niektórzy chodzący, ale i one mają wady w postaci braku ochrony stopy przed kamieniami, zwierzętami i słońcem. Często przydają się jako zamienne obuwie, w przypadku kiedy ciężkie buty nas bardzo obtarły. W lżejszym pustynnym terenie i na rower zamiennikiem pustynnych butów są dobrej jakości adidasy. 3. Telefon satelitarny - co do posiadania telefonu sateliternego powiem tak - dzisiaj nie jest to żadna ekstrawagancja, ponieważ urządzenia są*względnie tanie, a do środka można włożyć normalną kartę polskiego operatora GSM (roaminguje się na sieć sat. Thuraya). Dylemat zabierać czy nie jest zbliżony do tego, którzy mają niektórzy łazicy tatrzańscy - zostawić tel. w schronisku i liczyć na siebie, czy jednak go zabrać aby w razie czego zawiadomić TOPR. -- JKan, Yamaha XT600 |
05.06.2011, 01:26 | #5 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: warszawa
Posty: 43
Motocykl: xl600v
Online: 5 dni 12 godz 14 min 26 s
|
Generalnie na piachu to w każdym obuwiu będą otarcia, a w sandałach mogą pojawić się szybciej ze względu na piach, zwłaszcza u osób nie za bardzo przyzwyczajonych do takiego łażenia poradnik całkiem wporzo i bez kombinacji kilka rzeczy można by zmienić w wyposażeniu ale nie jest najgorzej
|
05.06.2011, 01:29 | #6 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 539
Motocykl: RD03
Online: 1 tydzień 6 dni 3 godz 21 min 39 s
|
Ironizuje bo zawartość tego jest taka oczywista że nawet ja który nigdzie się nie rusza wie o tym. Chodzi mi o zawartośc merytoryczna
Ja z buta do sklepu nie idę na piechotę bo mnie nogi rozbolą a Ty pytasz o pustynie Ja tam lokalersów nie widziałem chodzących na piechotę a Ty mi karzesz chodzić a pisanie książek zostawiam tym co udaja że wszystko wiedzą i wszedzie byli |
05.06.2011, 02:26 | #7 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: warszawa
Posty: 43
Motocykl: xl600v
Online: 5 dni 12 godz 14 min 26 s
|
Na długich wyprawach w ciężki teren nie ma rzeczy oczywistych
|
05.06.2011, 08:49 | #8 |
Zakonserwowany
|
Kiedy po raz pierwszy jechałem na afrykańskie piochy , nie czytałem poradników tylko słuchałem tych co byli tam przede mną . Były to trudne początki , później poznałem Hediego i nie musiałem już nikogo więcej słuchać , czy szukać informacji . Nie uważam się za doświadczonego wyjadacza po saharyjskich piochach , ale swoje widziałem i poczułem na własnej dupie jak to jest jak się zaczyna wydawać że wiem już wszystko .
Nigdy nie chodziłem z buta , zawsze w siodle przeróżnych motocykli , dlatego na butach się nie znam , widziałem w czym chodzą Ci którzy rodzą się i umierają na Saharze . W obecnej sytuacji w Libii nie pojawi się długo turysta , zostało zakopane w piochu 45 tys. nowych min , Algieria pozostaje marzeniem w najbliższym czasie. W Tunezji red zone jest od dawna zamknięta a sytuacja ekonomiczna i bezpieczeństwa jest tragiczna , więc też nikt tam sie nie wybiera . Coś zaczyna sie przecierać w kwestii Egiptu , ale to na dzień dzisiejszy tylko gadanie , niczym nie potwierdzone . Do Maroka jadą wszyscy , więc robi się ciasno i cenowo jak na via del corso . Pozostaje Ameryka Południowa , ale tam trza pojechać przynajmniej na rok , a najlepiej na dwa . Wszystko wskazuje na to że czytanie poradnika nie pozostanie w najbliższym czasie na topie . Osobiście zamieniłem z bólem serca afrykańskie piochy na rumuńskie góry , raz w miesiącu na kilka dni i daje radę żyć . Zdrowia .
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier Wypierdalać. |
05.06.2011, 11:57 | #9 | |
Zarejestrowany: Jun 2011
Posty: 2
Motocykl: Yamaha XT600
Online: 49 min 3 s
|
Cytat:
Co do pustyń to nie ograniczajmy się*do Sahara i Atakamy. Są jeszcze olbrzymie pustynia i półpustynia w dawnych republikach sowieckich. Nie bez kozery polski film klasyk "Faraon" był kręcony nie w Egipcie a Uzbekistanie. Formalności związane z dotarciem tam*są, ale ne większe niż do krajów Arabskich. Poza tym jest jeszcze Mongolia, tyle że jest kawał drogi aby tam dojechać. No i podczas wizyt w USA na zachodnim wybrzeżu można pokusić się*o wynajęcie moto. http://aboutkazakhstan.com/blog/natu...khstan-desert/ Ostatnio edytowane przez jkan997 : 05.06.2011 o 11:59 |
|
05.06.2011, 18:40 | #10 |
Zakonserwowany
|
Temat klapek to taki żart , kiedy zapytałem Hediego* dlaczego zawsze chodzi w klapkach , spojrzał na mnie i odpowiedział : " zrozumiesz to jak zejdziesz z tego ryczącego w damskim kolorze motocykla i zaczniesz chodzić "
W 2001 roku informacji na temat Sahary było jak na lekarstwo , ci którzy już tam byli niechętnie dzielili sie informacjami , o dobrych radach trza było zapomnieć , więc człowiek często dostawał kopa w torbę na zachętę . Włoskie i Hiszpańskie fora tematyczne zaczynały raczkować , dziś znajduje sie na nich niby ogrom informacji , ale te najbardziej istotne przekazywane są nadal drogą miejlową , poniekąd sam jestem "ignorante del cazzo" i nie lubię publicznie pisać o własnych doświadczeniach . W naszym kraju wiedza na temat Sahary z roku na rok stawała sie bardziej dostępna i wiarygodna . Wiem że są inne obszary usłane piochem , ale w zimie nie bardzo jest mi jak tam pojechać . Na Saharę jeździłem tylko zimą , ogarniałem całą logistykę , zaproszenia , wizy , przewodników itp. , początki były trudne , ale droga została przetarta i w obecnym czasie nie było żadnych problemów czy komplikacji . Niestety pustynne wyprawy pozostaną wspomnieniem na wstrętne zimowe wieczory , przynajmniej dla mnie ! Ech..... * - Hedi to mój zaprzyjaźniony przewodnik pochodzenia Tuareg mieszkający w Douz , który zaczepił we mnie wirus Sahary i nauczył stawiać pierwsze kroki , kilka lat później ratując nam życie na Abwari .
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier Wypierdalać. Ostatnio edytowane przez Adagiio : 24.05.2013 o 07:40 |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Moskity, robale i inne... jak się chronić (poradnik) | chomik | Przygotowania do wyjazdów | 20 | 10.03.2013 18:10 |
Woda - jak pić, aby się dobrze napić (poradnik) | chomik | Przygotowania do wyjazdów | 33 | 25.02.2013 00:59 |