|
19.10.2023, 17:58 | #1 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Wspaniały!
|
19.10.2023, 19:47 | #2 |
Nooo.... Są po drodze takie góry że w dół i 110 by poszedł. Tak miałem w '88 na kilku drogach byłej Jugosławii. Jeszcze 3 tygodnie po miesięcznej wycieczce spałem cały pokurczony, bo organizm przywykł, że nie ma gdzie nóg wyciągnąć.
Podziwiam ale i nie zazdroszczę. Przesiadka po 5u latach i ok 50 tys km na umęczonego 127 to był wówczas skok cywilizacyjny.
__________________
Są jeszcze piękne zadupia na tym świecie. |
|
19.10.2023, 20:41 | #3 |
Ajde Jano
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,842
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
Online: 8 miesiące 3 tygodni 4 dni 5 godz 4 min 54 s
|
Swego czasu dużo moich znajomych ze studiów jeździło na różne trasy, ale mieli własne auta. My takowego nie mieliśmy, ale jako że miałem bogatego kolegę i byliśmy świeżo po ślubie, to kolega pożyczył nam malucha, a my postanowiliśmy spróbować swoich sił w handlu międzynarodowym. Na Węgry kupiliśmy specjalnie jadąc do Rabki, komplety drutów zrobione z plastiku, bo na tym była świetna przebitka podobno. Z domu o teściów zabraliśmy mnóstwo starych ciuchów, które podobno miały schodzić jak woda w Miszkolcu. Aby się załadować do Malucha wymontowaliśmy tylne siedzenie, towar wypełniał cały tył, do tego jeszcze kanister 20 litrów benzyny i ruszyliśmy w drogę. Jako że byłem świeżym kierowcą to już pierwszy podjazd pod górkę w Opatkowicach, sprawił mi problem. Redukcja biegów w moim wykonaniu skończyła się na zatrzymaniu w połowie górki aby wrzucić jedynkę, nie było synchronizacji. Powiedziałem do żony, no jak tak będzie wyglądać mój podjazd pod każdą górkę to w życiu nie dojedziemy na te Węgry, ale następne podjazdy były już lepsze. Jako że zawsze lubiłem planować krótkie trasy to wypadło mi z mapy że trzeba jechać przez Łysą Polanę. Gdy tam dotarliśmy pani celniczka po pobieżnym zlustrowaniu naszego auta poprosiła abyśmy wszystko wypakowali na ladę w ich pomieszczeniu. Teraz wyobraźcie sobie blat długości minimum 10 metrów szeroki na prawie 2 metry zapełniony starymi ciuchami, nie widziałem jeszcze takiej konsternacji w oczach. Zapytała co chcemy z tym zrobić, no sprzedać bo podobno biorą, ale aż tyle to chyba tak nie można. Rozbroiłem ją odpowiedzią, jak pani chce to możemy część wyrzucić, szczęka jej opadła. Wydukała tylko że hańbimy imię polskiego turysty, przełknąłem tą zniewagę, ale pani ocliła nam 20 litrów paliwa, 6 kryształów które dostaliśmy w prezencie ślubnym, liczyłem że mimo wszystko je sprzedamy. Dojechaliśmy do Miszkolca i szybko pozbyliśmy się kompletów drutów, forint rzeczywiście był prawie za darmo, ale to były małe kwoty, natomiast reszta naszego towaru nie była obiektem pożądania. Z kryształami i ciuchami ruszyliśmy w stronę Budapesztu ale tam na targu już nikt się nie zainteresował naszym barachłem. Mieszkaliśmy na kwaterze w bloku, ciuchami zapchałem zsyp i wszystkie okoliczne śmietniki. W drodze powrotnej jeszcze raz zdumiałem panią na przejściu w Łysej Polanie, prosząc o zwrot cła za kryształy które nasz maluch przewiózł tam i z powrotem, ale pani się wykpiła mówiąc że ona nie jest w stanie stwierdzić że to są te same kryształy. Dopiero po powrocie od doświadczonych kolegów, dowiedziałem się, że Łysa Polana była jednocześnie szkołą dla celników. Bardzo fajnie wspominam tą wycieczkę maluchem, ale nigdy nie udało się nam takowego nabyć. Najbliżej było w momencie gdy mój ojciec miał możliwość uzyskania talonu na malucha z kombinatu gdzie pracował, pieniądze na taki zakup mieliśmy, ale nie udało mu się tego talonu zdobyć a wkrótce talony zostały zlikwidowane.
__________________
BMW Club Praha 001 1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem. 2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. |
19.10.2023, 20:46 | #4 | |
Cytat:
W Warszawie od Klubu Riviera Remont dalej Al. Armii Ludowej w dół do Wisły zamykałem budzik 13... Potrafił też zaskoczyć na podjazdach pod górkę. Mając kiedyś Gaza 67B tylko z tylnym napędem nie mogłem wjechać pod górkę na którą spokojnie dawał rade kolega. Fakt miałem zwykłe opony szosowe od Żuka, a w Kaszlaku były założone błotno-śniegowe z dość agresywnym bieżnikiem. Ma swój urok
__________________
Ale tu nie Politechnika, tu trzeba myśleć, jak mawiał pewien bosman ;-) Przestań naprawiać jak zaczynasz psuć! Ludzie, którzy twierdzą, że czegoś nie da się zrobić, nie powinni przeszkadzać tym, którzy właśnie to robią. |
||
19.10.2023, 21:00 | #5 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 13,669
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 16 godz 8 min 2 s
|
to i ja dwa słowa.
śmieszne w sumie jest to, ze KAŻDY miau jakąś przygodę z malczanem starzy kupili z jakiejś książeczki trampka 601 a potem był maluch. jeśli ktoś myśli, że trabant to było gówno to dla mnie, dzieciaka wtedy, przesiadka do 126p to była jakaś masakra. namówiłem Ojca, że trza się przejechać koniecznie bo przecież auto nowe itd. nie wiedziałem czego się spodziewać ale spodziewałem się podskórnie, że skoro auto jest nowe i kolejne to będzie jakieś zajebistsze jeszcze niż trampiszon. była jesień /pamiętasz/ i w nocy okazało się, że ten wynalazek ni xxuja nie świeci - ale tak naprawdę NIC. trampek miał już normalne h4 i duże obłyśniki no i instalację na przekaźnikach więc świeciło to naprawdę zajebiście jak na tamte czasy. fiacior był dramatem. NIC nie było widać. powietrzne ogrzewanie w trampku działało mega i szybko robiło się w aucie ciepło oraz było naprawdę wydajne. wtedy były u nas fest zimy... fiat coś tam dmuchał ale w 3 osoby w zmokniętych paltocikach było w pizdiet wszystko zaparowane i za ciepło nie było... a do zimy było jeszcze daleko. no i finalnie - hałas. trampek był jak cadillac przy tych napierdalających 650 kubikach z tyłu. ogólnie rodzice sprzedali trampka za jakąś średnio satysfakcjonującą kwotę a wkrótce potem za uzyskane pieniądze kupili telewizor bo na nic więcej nie wystarczyło... na salony marszowym szagom wkroczyła bowiem szalona inflacja końcówki lat 80. osobiście miałem, jako nieco starszy chłopiec, przygodę z maluchem już będąc tu na forum. mając jako jedyny środek komunikacji RD04 i w perspektywie zimę 2007/2008 postanowiłem rozejrzeć się za nieprzytomnie tanim transportem na zimę. wybór padł na 126p za 500PLN. auto było w znakomitej kondycji blacharskiej ale jeździł tym ktoś kto nie przykładał jakiejkolwiek uwagi do estetyki wnętrza - jest to naprawdę bardzo, bardzo duży eufemizm. ślizgało się sprzęgło. auto kupiłem od jakichś łebków i z otwartymi oknami bo w środku potwornie śmierdziało przejechałem z wałbrzucha do wrocka. w garażu śp. Teścia rozprułem malczana. za grosze /wtedy to NIC nie kosztowało jak i same malczany/ kupiłem kompletne wnętrze łącznie z wykładziną, wymieniłem sprzęgło i rozrząd. kupiłem zimowe opony do tyłu i tak przejeździłem tę absolutnie masakryczną zimę. śniegu było w piździec a do tego minimum poranne we wro jakie zanotowałem było -27C. moje ałto było jednym z kilku jakie tego dnia odjechało spod domu - oczywiście akumulator w przedpokoju pomógł. wiosną przesiadłem się z powrotem na XRV - sezon zaczał się w połowie marca i przez ponad miesiąc /jak pamiętam/ była piękna, włoska pogoda. raj dla dwóch kółek. parę razy byłem zimą malczanem w górach - z tymi zimówkami byłem w mega szoku jak się skurkowany grzebał pod górę w kopnym śniegu itd. dzielne auto - nie powiem złego słowa. tak... teraz patrzę maluchy się zestarzały a ceny zwariowały. mariaż klasyki i szaleństwa
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
19.10.2023, 21:40 | #6 |
Zarejestrowany: May 2011
Miasto: Ciechanów
Posty: 1,660
Motocykl: 2x RD04, SHL gazela, ES250, TS250, Motorynka Pony, 126pEI i Ursus 4011 :)
Przebieg: rosnie
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 9 godz 4 min 0
|
Też ostatnio maluszka zawiozłem do garażu. Na długie zimowe wieczory. Stal z 15 lat przykryty kocami w garazu. Moja ostatnia przygoda z maluchem to kabriolet zrobiony szlifierka w wakacje.
__________________
AFRICA TWIN FOREVER!!!! |
20.10.2023, 07:15 | #7 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 2,763
Motocykl: Pomarańczowy
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 1 dzień 22 godz 25 min 16 s
|
Miałem ich chyba kilkanaście sztuk.
W połowie musiałem robić skrzynię - z reguły 1 bieg. Taka porada one nie maja tzw. zschynchronizowanej jedynki i jak nie chcecie za jakiś czas naprawiać skrzyni to wkładanie jedynki jak dobrze pamietam tylko jak samochód stoi. Jak miałem "maluszki" to jeździło się z pedałem w podłogę, ale jak po latach wsiadłem to bałem się przekroczyć 80 km/h Jakby mi się kiedys trafiło to chętnie przygarnę "maluszka" |
20.10.2023, 08:17 | #8 |
To i ja się dopiszę.
Ojciec kupił malucha "600" przez znajomego od jakiegoś Rajdowca Splanowana głowica/wskaźnik temp oleju/ogromny obrotomierz Odkupiłem go za symboliczną cene kiedy ojciec kupił Dużego Fiata MR. Kolega był zawodnikiem w WTS Sparta Wrocław,więc maluch jeździł na etanolu z domieszką Castrola według receptury klubowego mechanika Łooooo Matko jak to latało,objeżdżałem Duże Fiaty i Polonezy. numer rejestracyjny zapamiętam do końca życia: WRC 3942 Ten Wasz egzemplarz bardzo ładny
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743 Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin...... |
|
20.10.2023, 08:42 | #9 |
Do tych zegarów po "małej rzeźbie" wchodzi wkład od CC Sporting.
Obrotościomierz byście mieli Chłodnicę oleju załóż, i głowicę zrób, i gaźnik i przeguby homokinetyczne i dodatkową poduszkę skrzyni i resor podklepcie... Ehh rozmarzyłem się
__________________
www.kolejnydzienmija.pl 2014: Żatki Bolek na promie kosmicznym 2015: Veni Vidi Wypici 2016: Muflon na latającym gobelinie 2017: Garbaty Jednorożec 2018: Czarny Jaszczomp 2019: Rodzina 50ccm plus 2020: Żółwik Tuptuś 2021: Chiński Syndrom 2022: Nie lubię zapierdalać 2023: Statek bezpieczny jest w porcie, ale nie od tego są statki 2024: Uwaga bo ja fruwam |
|
20.10.2023, 09:15 | #10 |
Zarejestrowany: May 2011
Miasto: Ciechanów
Posty: 1,660
Motocykl: 2x RD04, SHL gazela, ES250, TS250, Motorynka Pony, 126pEI i Ursus 4011 :)
Przebieg: rosnie
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 9 godz 4 min 0
|
Teraz to chyba lepiej zostawić w oryginale.
Aśka jak spod w El.? Bo jak zajrzałem u siebie głębiej to sie objawilo, że całe zawieszenie i hamulce do roboty. A ceny częśći do malucha coraz bardziej srogie.
__________________
AFRICA TWIN FOREVER!!!! Ostatnio edytowane przez szymon25 : 20.10.2023 o 10:22 |