Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16.05.2011, 13:50   #41
marekzg


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Zielona Góra
Posty: 22
Motocykl: nie mam AT jeszcze
marekzg jest na dystyngowanej drodze
Online: 13 godz 6 min 19 s
Domyślnie

Właśnie właśnie kontynuacja wskazana. I jakieś podsumowanie również by się przydało dla tych którzy chcieli by trochę konkretów na temat organizacji poznać ile km zrobiliście itd.. Czekamy
marekzg jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.05.2011, 10:38   #42
Ronin
 
Ronin's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 713
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Ronin jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 22 godz 47 min 16 s
Domyślnie

Dopiero pod koniec czerwca będę miał czas, żeby kontynuować opis.
Kilka osób przez pytało o wyjazd w tym kierunku i życzę im powodzenia w tegorocznym wyjeździe warto pojechać na północ
Ronin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.08.2011, 16:24   #43
Ronin
 
Ronin's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 713
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Ronin jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 22 godz 47 min 16 s
Domyślnie

Widok z hotelu o poranku:











Postanowiliśmy z samego rana wejść na jakiś szczyt. Od Michaiła dostaliśmy kserówkę mapy. Zatankowaliśmy do butelek lodowatej wody z rzeki, która przepływa za schroniskiem.
I za samego rana w południe ruszyliśmy eksplorować.













Weszliśmy na tę górę:










Jeśli komuś zawsze gorąco, to polecam wycieczkę do takiego strumyka









Chibiny:
































































Dla spostrzegawczych:











































dla spostrzegawczych 2










W dole Kirovsk















Można sobie wygooglać, gdzie to:











Generalnie kamień na kamieniu.







Po lewej u góry widać, jak eksplorowane są Chibiny:







I płaskie szczyty z wysokością około 1100m n.p.m.
Dla ciekawych:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chibiny

Jeśli dobrze pamiętam, to do schroniska, które widać, jest 8km







Wracaliśmy drogą, patrząc na mapę, krócej będzie skręcić w odnogę…
Skończyło się tym, że szliśmy po terenie bardzo podmokłym, droga zniknęła, trzeba było stawać tuż przy drzewkach/roślinach, żeby nie popłynąć, bo kto chodził, to wie. Chodzenie po bagnach to wciągające zajęcie. Takie drobnostki jak rzeczki, strumyczki, chmary komarów pomijam, nie warto wspominać.
W sumie wyszliśmy o 12, wróciliśmy o 22. Przydały się buty motocyklowe, które nie przemokły

Po pokazaniu na mapie Michaiłowi gdzie byliśmy, skwitował – maładcy

Ostatnio edytowane przez Ronin : 09.08.2011 o 17:16
Ronin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.08.2011, 16:35   #44
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Hurra, w końcu się doczekaliśmy Pózny ten koniec czerwca w tym roku, ale co tam... Najważniejsze, że w końcu nadszedł Bardzo malownicze te Chibiny. Podobają mi się.
__________________
Ola
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.08.2011, 16:58   #45
Ronin
 
Ronin's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 713
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Ronin jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 22 godz 47 min 16 s
Domyślnie

Następny dzień przeznaczyliśmy na eksplorację Chibin na motocyklach.






















































































Mordor, czyli po rosyjsku Kirovsk:











Ciekawe, gdzie się ląduje?








a później Africa stała się jednooka...
ale o tym później...

Ostatnio edytowane przez Ronin : 09.08.2011 o 17:03
Ronin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.08.2011, 17:02   #46
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie

wielki powrót!
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.08.2011, 23:03   #47
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,393
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 1 dzień 23 godz 46 min 30 s
Domyślnie

Macie w ryja, że dopiero teraz bo czekałem na to przed swoim wyjazdem:-)

Proszę kontynuować:-)
calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.08.2011, 08:25   #48
myku
 
myku's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
myku will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 13 godz 6 min 12 s
Domyślnie

Swietny wyjazd .Macie cos jeszcze do opublikowania
myku jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.08.2011, 00:42   #49
Ronin
 
Ronin's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 713
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Ronin jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 22 godz 47 min 16 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał myku Zobacz post
Macie cos jeszcze do opublikowania

No raczej
Przecież dopiero wyjeżdżamy z Chibin
Ronin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.08.2011, 02:39   #50
Ronin
 
Ronin's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 713
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Ronin jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 22 godz 47 min 16 s
Domyślnie

Z Chibin kierujemy się w kierunku Murmańska.
W okolicy miejscowości Apatiti, jedziemy za ciężarówką, które pewnie wiozła apatyty ruch spory jak na takie zadupie, nie ma możliwości wyprzedzenia, a co jakiś czas na wybojach przy podskoku ciężarówki wyskakują z niej kamienie, zwiększam dystans. Po chwili widzę szklaną mgiełkę na przedzie motocykla, zatrzymujemy się.



20 zł w plecy. Africa dostała apatytem.

W takim stanie dojechałem do Polski. Kilka razy zatrzymywała nas milicja, ale nikt nawet nie pytał, nie przyczepiał się, to mnie trochę zdziwiło




Mijamy motocykle jadące z naprzeciwka. Zwalniam, oglądam się...a to polskie tablice! wot niespodzianka! Zawracamy, tamte motocykle się zatrzymały.



Ich relacja pojawiła się na adv.pl
Chwilę gadamy, dowiadujemy się, że mały GS nie mógł odjechać ze stacji po zatankowaniu. Miejscowy szaman musiał jakieś czary na stacji odstawiać. Z dużego kapie cały czas paliwo jak jest pełno (widać kałużę na powyższym zdjęciu), podobno ten typ tak ma.
Chyba zaczynam rozumieć sens tematu:
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=1908

Jedziemy dalej, przed nami miasto-gieroj.




Trochę kiepsko, bo w centrum korek, a z kuframi jest za szeroko.
Znajdujemy kafejkę z internetem. Kiedy sobie czekam przy motocyklach podchodzi koleś i zagaduje. Mówi, że pracował z Polakami na platformach w Norwegii. Chciał się upewnić, czy nam się podoba w Rosji, mówi gdzie pojechać, co zobaczyć.



Po kilku godzinach wyjeżdżamy z miasta. Kupujemy jeszcze po drodze obiecaną flaszkę dla Wiecznego. Obowiązkowe foto i kierunek południe.







Śmiejemy się, że jedziemy dopóki się nie ściemni...










W pobliżu Monczegorska ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Monczegorsk) krajobraz mocno przemysłowy.

Przejeżdżamy około 600km, zrobiło się ciemno...ale tylko dlatego, że na niebie pojawiły się czarne chmury, co skutkowało tym, że sucho nie było
Zjebani jak koń po westernie o godzinie 1 wjeżdżamy na stację wyjazdem (żeby nie podjeżdżać bliżej, a odległość między wjazdem a wyjazdem spora), przekraczającym tym samym linię podwójną ciągłą. Kilkadziesiąt metrów dalej była budka DPC.
Tankujemy, płacimy i dumamy, gdzie przenocować.
Na stacji obok TIRów? ale czy na TIRy nie czyhają amatorzy cudzej własności, którzy przy okazji mogliby nas skroić? a może zapytać palicejskich, czy możemy się rozbić koło budki DPC? ale czy tutaj milicja to nie mafia? albo po prostu odjedziemy kawałek dalej, wbijemy się w las i już?
Wyjeżdżamy kulturalnie wyjazdem. Zbliżamy się powoli do budki DPC, machnięcie lizakiem, stoimy na poboczu, dokumenty i do środka.

Małe didaskalia: scena rozgrywa się z budynku DPC.
Aktorzy: Dery, Dylu, dwóch milicjantów.
Motocykliści przekonani, że można nie płacić w Rosji łapówki.
Milicjanci przekonani, że trzeba pobierać łapówki.
Kasa na łapówkę nie występuje w tej scenie.
Jest natomiast książeczka z rysuneczkami o ruchu drogowym.

Kapie z nas woda. Milicjanci przeglądają nasze papiery. Każdy siedzi przy swoim biurku, ja siedzę pomiędzy biurkami, Dery stoi. Stoi i nawija po polsku. W kółko to samo: "na granicy nam powiedzieli, że można jechać 90 i cały czas jedziemy 90, od granicy do Murmańska i z powrotem, nie przekroczyliśmy prędkości, nie złamaliśmy żadnego przepisu, to nasza pierwsza kontrola..." oczywiście przy tym gestykulując mocno rękami i pokazując gdzie ta granica i jak daleko jest do Murmańska...
Ja siedzę i nic nie mówię. Milicjanci siedzą i nic nie mówią. Przeglądają papiery. Gramy na czas, ok. W sumie to ciepło tu, nie pada. Młodszy próbuje zacząć po angielsku, ale po jednym słowie kończy się na "hmmm...kak skazać"...Starszy gada po swojemu i mówi, że za przekroczenie linii ciągłej muszą nam zabrać prawo jazdy i nie wyjedziemy z Rosji. (taa i może jeszcze w tiurmie zamkną? ). Naprawdę nie wiem o co mu chodzi.
(przyjęta technika - brak zrozumienia rosyjskiego ) W końcu widzi, że nie ma zrozumienia z mojej strony (na Derego nie zwraca uwagi, bo ten ciągle nadaje to samo). Zaświeciła mu się chyba żarówka nad głową, bo wyciąga wspomnianą wcześniej książeczkę. Znalazł odpowiednią stronę i pokazuje, mówiąc, że złamaliśmy zakon. Ja się do żadnego zakonu nie zapisywałem. Nie odczuwam powołania.
Mówi, że zabierają nam dokumenty, wypiszą kwitek, który mamy pokazać na granicy. Długopis zbliża się do karteczki i patrzy na naszą reakcję. Nic nie mówię. Powstrzymał się od pisania. Siedzimy kilka minut w ciszy, woda kapie z ubrań...
W końcu pytam po rosyjsku (powołania nie odczuwam, ale poczułem oświecenie, a zarazem zrozumienie obcej mowy):
- szto budiem dielat?
odpowiedź natychmiastowa:
- a kak ty dumajesz
Więc sięgam po portfel do kieszeni. A w swoim krótkim życiu łapówki nie zapłaciłem i nie zamierzam tego zmieniać. Więc żeby się tego trzymać, przyjęliśmy zasadę, że w portfelach mieliśmy po ok. 500-700 rubli, na następne tankowanie, piwo i chleb. Reszta schowana po kufrach. A ponieważ przed chwilą tankowaliśmy...
Otwieram portfel tak, żeby widział co tam mam. Wyciągam po kolei banknoty...100, 50, 20, 10, 10...gość z niedowierzaniem patrzy i kręci głową, mówi, że wsio płocho...
- Dery wyciągaj portfel!
Obaj wiemy, co się tam znajduje
Kwota podobna.
Starszy koleś mocno niezadowolony, kiwa głową, mówi, że to za mało.
My uparcie twierdzimy, że nie mamy więcej. Nie wierzy. Widać, niegłupi koleś. Z powrotem bierze długopis do ręki i zbliża go do druczku. Siedzimy.
Jak już wspomniałem, koleś jest niegłupi, więc po chwili przerwy zadaje błyskotliwe pytanie:
- a jak chcecie wrócić do domu?
Jako, że nie wiedziałem, jak to powiedzieć, sięgam do portfela, żeby wyjąć plastik, ale gość był szybszy:
- kreditka?
- da, kreditka.
Mhhmmmmmm. Siedzimy kolejną chwilę. Takżeee tegooo.
Popatrzyli po sobie. Złożyli dokumenty, oddali i życzyli szczęśliwej drogi.
Sprytni Polacy vs. sprytni Rosjanie - 1:0.
Drobne na piwo i chleb zostają w portfelach. Pogardzili tak małą kwotą.
Odjeżdżamy kilka kilometrów, wjeżdżamy w boczną drogę w las, rozbijamy namiot i spać. Rano kierunek Petersburg!

Ostatnio edytowane przez Ronin : 13.08.2011 o 02:48
Ronin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Wschód Polski Bartasso Przygotowania do wyjazdów 17 19.04.2012 21:14
Mapy Polski do Igo czosnek Mapy 13 30.06.2011 10:54
Polski Dakkar 11-12.06.11 AmberBamber Imprezy forum AT i zloty ogólne 5 23.06.2011 10:15


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:08.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.