LASY PAŃSTWOWE - dyskusja

[sowizdrzal]

Wywołany do odpowiedzi melduje swoje przybycie
A serio, najpierw uwaga, redrobo masz rację, ale Lasy Państwowe nie mają w tym żadnego interesu z wielu powodów (finanse, mentalność,
ale także konieczność przepisowego chronienia niektórych dróg, np. w strefach ochrony).
A tylko mapa sygnowana/uwierzytelniona/zatwierdzona i możliwa do regularnej aktualizacji przez LP będzie a) wiarygodna, a więc
b) będzie podstawą do odwoływania się od ew. kar.
(Przypadek: był kiedyś portal pt. ,,legalny offroad'' - poprawna weryfikacja tamtejszych dróg z czasem wygasała, bo nadlesnictwo przejmowało tereny).

Żadne komercyjne rozwiązanie bez takiej akceptacji nie wchodzi w rachubę, bo zadziała to tak jak mi napisał jeden leśnik na ich forum:
,,kup se garmina, oni robią dobre mapy, to se pojeździsz''. Przed mandatem nadgorliwego garmin jednak nie ochroni.
Tak więc pozostaje nam na dziś sugerowanie się pewnymi regułami, mapami nadleśnictw oraz tymi nielicznymi oznaczeniami,
które jeszcze gdzieś tam są.
-----------------------------
Jeszcze jedno - nie wszyscy nasi forumowicze są zainteresowani nagłaśnianiem sprway jeżdżenia po lesie (udzielali się w tym wątku),
gdyż wyznają zasadę ,,tisze jediesz, dalsze budiesz''. Zastanówmy się, czy nie ma tu konfliktu interesów - demokracja to wola większości,
ale z poszanowaniem praw mniejszości.
-----------------------------
To tyle wstępu, teraz pokrótce zbiorę to, co udało mi się znaleźć (później jakby co przeniosę do nowego wątku, a moda poproszę o wycięcie dubli).
a) drogi ,,w lesie'' dzielą się na zarządzane przez ALP oraz przez gminy. Te gminne często nie są oznaczone z powodów gminnych.
Te w ALP mogą być - także czasowo - udostepnione do ruchu, wtedy winny być wyraźnie oznaczone tablicą, znakiem... Nie ma znaku, nie ma wjazdu.
b) drogę gminną w lesie można odnaleźć studiując mapę oddziałów i wydzieleń - mapę z oficjalnego portalu leśnego ew. gminnego
np. http://mapa.katowice.lasy.gov.pl/, http://www.bdl.lasy.gov.pl/portal/mapy-pl-PL
(więcej linków później).
c) reguły i oznaczenia - wjazdy do lasu nie są oznaczone w sposób widoczny dla śmiertelnika, ale można znaleźć np. granice oddziałów czy inne znaki
świadczące o tym, że teren jest pod opieką zielonych ludków.
http://lesniczowka.blox.pl/2012/08/P...-oddzialy.html
http://www.strzebielino.gdansk.lasy....pach/maximized
d) pozostaje problem obszarów chronionych poza ALP, np. Natura 2000 - rozbieram temat, ale na razie widzę, że tam także oznaczenia nie obowiązują, a lesne ludki mają tam jakieś () kompetencje. No i zakres kar jest dużo większy...

Ech, tyle na razie. Zanim z hukiem otworzymy nowy wątek, pogadajmy tutaj. Konstruktywnie i bez doktrynerstwa, pod hasłem ,,poszukujemy informacji''.

[Ziarko]

Obszary Natura 2000 nie posiadają żadnych zakazów i nigdy mieć nie będą. Jak twierdzą w GDOŚ, w żadne inżynierskie ramy tego nie wcisną. Więc nigdy nie będzie katalogu zakazów i nakazów. kazde przedsięwzięcie jest rozpatrywane indywidualnie (czyli może zależeć od stanu wiedzy, czy prostego widzimisię)

Oznaczenie dróg na tych obszarach i innych jest jednolite. Nie ma żadnych odrębnych przepisów. (tzn. mogą występować większe ilości znaków, ale ogólnie wg tych samych kryteriów. Tyle że na takich obszarach miejsc występowania gatunków chronionych jest więcej.)

[puszek]

Dzięki Sowizdrzale. Pasowała by prosta instrukcja, co każdy w swoim regionie, nadleśnictwie?, powinien zrobić. Kto ma odpowiednia kompetencje w strukturze LP. Czy możenie jest tak prosto...

[sowizdrzal]

Ba, żebym to ja był tego pewien... U siebie po prostu przejechałem się po kilku lesniczówkach i zapytałem
o drogi x., y. i z. Odpowiedzi były... niespójne, ale dało sie to i owo wydedukować. Pojawiał się tez kilka razy
wątek o udaniu się do nadleśnictw po mapy (czy dowolne inne materiały, które mogą zostac wydane).

Kilka fajnych dróg wyczaiłem na portalu nadleśnictwa, czasem zgadza sie to ze stanem faktycznym, czasem nie.
Np. droga gminna wg map (lesnych) jest oznaczona w realu znakami jako leśna () Często jest też tak, że droga
którą po prostu ,,wszyscy jeżdżą'' nie jest oficjalnie przez ALP udostępniona do ruchu.

Reasumując daleki jestem jeszcze od komfortu jazdy po tych terenach.

Kolejny zong: wg Ustawy o lasach SL ma prawo zatrzymać Cię w lesie lub w jego bezpośredniej bliskości (WTF?).
Podobno ten paragraf jest na złodziei drewna lub kłusowników, żeby nie mogli 1 metr od lasu powiedzieć leśnym
,,wyp.... ć, jestem poza''. Niby ma to sens, ale nie wiem jak będzie to interpretowane wobec motocyklistów... (Art 47 ust.2.)

Napisał Ziarko

Oznaczenie dróg na tych obszarach i innych jest jednolite.
Nie ma żadnych odrębnych przepisów. (tzn. mogą występować większe ilości znaków,
ale ogólnie wg tych samych kryteriów. Tyle że na takich obszarach miejsc występowania
gatunków chronionych jest więcej.)

Prosiłem, konstruktywnie. Po prostu podziel się wiedzą, którą posiadasz, tak abyśmy mogli ją dobrze stosować.
Po pierwsze - jednolite, ale Z CZYM jednolite? Przecież Natura 2000 jest wg Ustawy o Ochronie, nie o lasach.
Po drugie - jak te miejsca występowania gatunków są oznaczone? Skąd mam wjeżdżając tam wiedzieć, że nie wolno?
No i po trzecie - czy SL może na takich terenach stosowac swoje uprawnienia? A jeśli to wg ustawy o Lasach, czy ustawy
o policji w myśl Art. 47 ust.7?

[strobus1]

obszar natura 2000 tworzy się w celu ochrony przyrody w danym stanie. stwierdzono np występowanie dużej populacji cennego gatunku i obejmuje się go ochroną w ramach N2000. ochrona w tym programie ma za zadanie nie pogorszyć warunków życia populacji danego gatunku. przez większość obszarów naturowych przebiegają drogi a mimo to są dalej dla chronionych organizmów / siedlisk cenne przyrodniczo. i ten stan rzeczy ma chronić program N2000. wszelkie zmiany potencjalnie negatywnie oddziałujące na cel i przedmiot ochrony danego obszaru N2000 podlega ocenie. Reasumując remont nawierzchni drogi - ok, zmiana zarysu drogi w celu zwiększenia jej przepustowości - be.
LP tez muszą swoje plany uzgadniać z rdoś jeżeli gospodarują na terenie N2000

[Vertus72]

Eeee pany co wam tak rura zmiekla po zdjęciu świnek w boksach, juz myśliwy nie jest taki be, też doszliscie do wniosku ze czasem lepiej zginąć jak na wojnie i zostać zjedzonym przez myśliwego, niż w obozie koncentracyjnym wielkomasowej rzeźni....., czy może to co jemy na zlotach to nie jest ze zwierzątek, bo one są tylko w lesie? A może nie chodzicie do zoo w proteście przeciw wylapywaniu ich z naturalnych środowisk, jak to jest specjaliści z wielkich miast co twierdzą, że przyroda sie sama reguluje, może drapieżniki przyniosły się do was, ujjj ciężko będzie z porozumieniem skoro inni sa be, a my tylko cacy enduracy.....

[Lupus]

My tylko uważamy że przyjemność płynąca z zabijania zwierząt jest obrzydliwa moralnie. Ale to nie na temat, patrz co płodzi Sowizdrzał.

[puszek]

Napisał Vertus72

Eeee pany co wam tak rura zmiekla po zdjęciu świnek w boksach, juz myśliwy nie jest taki be, też doszliscie do wniosku ze czasem lepiej zginąć jak na wojnie i zostać zjedzonym przez myśliwego, niż w obozie koncentracyjnym wielkomasowej rzeźni....., czy może to co jemy na zlotach to nie jest ze zwierzątek, bo one są tylko w lesie? A może nie chodzicie do zoo w proteście przeciw wylapywaniu ich z naturalnych środowisk, jak to jest specjaliści z wielkich miast co twierdzą, że przyroda sie sama reguluje, może drapieżniki przyniosły się do was, ujjj ciężko będzie z porozumieniem skoro inni sa be, a my tylko cacy enduracy.....

Dyskusja nie ma sensu. Owszem, jem mięso, natomiast nigdy nie bylbym w stanie pracować w rzeźni, ani być myśliwym czy też katem. Każdy ma swój wybór w tej kwestii. Kłótnie polityczne czy światopoglądowe do niczego nas nie doprowadzą w kwestii lasów. Proponując by konieczną czasem regulacją zajmowali się pracownicy LP - nie koniecznie przez odstrzał. Dziś kupując mięso nie idę do rzeźni sam sobie zabić. Zabijanie często odbija się na psychice pracowników zakładów mięsnych. Podejrzewam że zabijanie zwierząt przez myśliwych też nie pozostaje bez wpływu na ich psychikę. Nie muszą tego robić ale chcą...tu jest całe clou problemu.
Zajmijmy się trasami.

Ta dyskusja i tak trzyma sie wersji miekkiej.
Wobec nadciagajacego kryzysu energetycznego, ustawodawstwo bedzie modyfikowane pod katem wydolnosci panstwa-w pierwszej kolenosci- a nastepnie pod katem zasobow Natury, sportu i rekreacji na koncu.
Zlokalizowanie cennych surowcow (kopaliny,gaz) nawet w centrum siedlisk zwierzat i chronionych obszarow, szybko spowoduje zmiane planu przestrzennego zagospodarowania terenu. Moze to byc wprowadzone niemalze "od reki".Nagle z chronionego stanie sie inwestycyjnym. Jesli pechowo bedzie tam tez przebiegac jakas z trudem i mozolem wywalczona traska na enduraka to zakaz wjazdu i kuniec.
Z drugiej strony moze byc i tak,ze traca lesnicy i lasy w pierwszej kolejnosci.
Priortytety srodowiskowe i ich wartosc maleja wprost proporcjonalnie do przewidywanych zyskow i no..."bezpieczenstwa narodowego".
Nasze niefortunne polozenie jako kraju niestety zmusza rzad do niepopularnych posuniec w przypadku zagrozenia porzadku spolecznego ,brakiem plynosci nosnikow energetycznych na przyklad.

Niektorzy twierdza,ze wolny rynek, prywatyzacja i deregulacja jest recepta na ograniczenia wolnosci nakladane na obywatela.
To nie do konca tak wyglada.
Zakres dzialan i regulacji jakim poddany jest kraj wielokrotnie wiecej ratuje nam dupsko niz ogranicza "wolnosci obywatelske"
Elektrycznosc dla przykladu...gdyby uwolnic jej cene, placilibysmy sto% wiecej...No wiem,wiem sprywatyzowano zaklad energetyczny i stad ta checa, ale lepiej jak jest instytucja , ktora taki przybytek potem kontroluje i wplywa na cene jaka ja jako odbiorca place.
Z podobnego powodu uwazam, lesnych za uzasadniona opcje.Ale ponownie...zero tolerancji dla psycholi rozpinajacych w lesie drut :/

Osobiscie to nie wiem nad czym tu dywagowac?
Czy nie lepiej zmodyfikowac wlasne zachcianki i aspiracje rozrywkowe?


Tiaa. . juz to widze

off top

My tylko uważamy że przyjemność płynąca z zabijania zwierząt jest obrzydliwa moralnie. Ale to nie na temat, patrz co płodzi Sowizdrzał

.

...Tak tylko glosno mysle..czy uczestnicy wypraw do Mongolii i innych rejonow, nie mieli problemu w jedzeniu w jurtach roznych czesci kozy?
Foty spetanych koz,foty wiszacych kawalow miesa wprost na ulicy. Foty z biesiady, gdzie jeden koles zjada kozie oczy i uwaza to za fajne..
Lupus , pisales o moralnosci ogolnie czy w odniesieniu do konkretnych osob?
Tamten watek zanotowal kilkadziesiat tysiecy wejsc i tylko "ach".."och"..nikt nic o moralnosci nie pisnal...moze lepiej nie mieszac jej z jedzeniem?