Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15.10.2015, 23:15   #11
szarik
 
szarik's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: ? nie Wieś kole Bełchatowa
Posty: 474
Motocykl: RD07a
Przebieg: 43000
szarik jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 1 dzień 18 godz 22 min 20 s
Domyślnie

Looo matko ale czad
szarik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2015, 00:17   #12
jorge
Autobanned.
 
jorge's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Wawa
Posty: 5,206
Motocykl: Tesco
Przebieg: 45 555
jorge jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 38 min 7 s
Domyślnie

__________________
Chromolę Afrykę wolę ...Hobbysta Afrykański.
jorge jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2015, 05:23   #13
Rojek
 
Rojek's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: RLU
Posty: 894
Motocykl: RD04
Przebieg: niski;)
Rojek jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 3 dni 9 godz 2 s
Domyślnie

To ja też
Rojek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2015, 21:20   #14
Marulin
 
Marulin's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2013
Posty: 79
Motocykl: DL650, XT660Z
Marulin jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 21 godz 12 min 26 s
Domyślnie

30.08 Dzisiejszym celem jest Omalo. Opuszczamy hotel. Nawet pies hotelowy się z nami zaprzyjaźnił. Ruszamy po 10 po pysznym śniadaniu. To już ostatni posiłek w naszej knajpce.
Lejemy wachę i w drogę,


Przerobiliśmy prawie całe menu przez ostatnie 3 dni. Jedziemy z Zhinvali w kierunku Tianeti i Akhmety. Na tym odcinku droga przeważnie szutrowa, sporo kurzu. Trwają prace drogowe, wiec za jakiś czas będzie tu asfalt.


Od Shebota przeważa już asfalt do Pshaveli droga super więc szybko pokonujemy te km. Właśnie w Pshaveli zjadamy 11,5kg arbuza... Dobrze nam to robi, bo temperatura jest wysoka.


Jedziemy dalej w kierunku Omalo - dalej ok 10km równego asfaltu i zaczyna sie off – ok 55-60km. Początkowo szuter i dziury dalej skały, kamienie, potoki. Jak się później dowiadujemy ta droga była jeszcze kilka dni temu zamknięta przez obsunięta drogę. Turystów z Omalo ewakuowano śmigłowcami..






W połowie drogi spotykamy parę z polski na HD electra... szacunek. Radzi sobie nieźle. Kierowca w sandałach. Mocno wyluzowani. Motocykl 350kg, prześwitu praktycznie brak. Jedyną zaletą był wysoki moment obrotowy.

Sam wjazd nie jest strasznie trudny ale trzeba uważać bo wokół są niezłe przepaście. Poza tym jest mnóstwo ciasnych nawrotów, na których o upadek przy załadowanym motocyklu nie trudno. Z pasażerem nie chciałbym tam jechać. Wiem, że na DLu bardziej bym się męczył. Jazda na tenere sprawiała sporo frajdy.











Na przełęczy 2850mnpm (niektóre mapy podają 2976mnpm) silniki tracą nieco mocy. Tenera nie odczuwa tego w takim stopniu jak gaźnikowe transalpy. Zjeżdżamy w dół.

To zdjęcie mamy dzięki Artiemu. Wspiął się dzielnie jak koziczka:





Ok 15km przed Omalo harley przed porządnym błotem chce się wycofać ale namawiamy go na dalszą jazdę i obiecujemy pomoc w błocie podczas powrotu. Co ciekawe było to, że było dosyć późno bo ok 17, a oni chcieli jeszcze zaliczyć Omalo i wrócić do Tibilisi Moim zdaniem byłby to głupota!






Przed Omalo widok powalający takiej panoramy nie widziałem w życiu.



nie tak ładne jak z tenere, ale też piękne:




Spotykamy Gruzina, który zaczyna z nami rozmawiać po angielsku. Po chwili mówi czysta polszczyzną. Sandro studiował w Łodzi kilka lat. Tak szczerze to łatwiej było go zrozumieć niż niektórych chłopaków z Pszczyny, którzy mówili gwarą . Obecnie jest przewodnikiem i oprowadza turystów po różnych zakątkach Gruzji, często polskie grupy. Częstuje nas whisky i znajduje nocleg. 50baranów od głowy z kolacja i śniadaniem. Ledwo docieramy do noclegu bo alkohol nas nieco zmroczył.

Dzisiaj tylko 155km. Trasa ciężka. Jesteśmy zmęczeni.
Wieczorem przy kolacji rozmawiamy z ekipą HD. Mają plan co do dnia, pobyt w Omalo spowodował obsuwę o jeden dzień. My jedziemy z dnia na dzień, planujemy wieczorem co będziemy robić w następnym dniu.



Górskie powietrze i zmęczenie sprawie, że zasypiamy jak dzieci.
https://goo.gl/maps/3gnGdTcZmk12
Marulin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2015, 21:41   #15
RonDell
 
RonDell's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 528
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
RonDell jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 3 dni 7 godz 13 min 3 s
Domyślnie

Kolo na HD nie wiedział, że ma nieodpowiedni motocykl
__________________
A Man of Nomadic Traits
RonDell jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2015, 22:20   #16
slafo
Are we truly alone? The Truth is Out There
 
slafo's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Urzut
Posty: 661
Motocykl: obecnie brak
slafo jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 1 godz 2 min 6 s
Domyślnie

super
slafo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2015, 22:45   #17
Mat7
 
Mat7's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Wawa
Posty: 146
Mat7 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 4 dni 7 godz 53 min 4 s
Domyślnie



Marulin

Cytat:
Napisał RonDell Zobacz post
Kolo na HD nie wiedział, że ma nieodpowiedni motocykl
Jak się nie wie, że czegoś się nie da to się to robi
Mat7 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.10.2015, 22:48   #18
RonDell
 
RonDell's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 528
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
RonDell jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 3 dni 7 godz 13 min 3 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Mat7 Zobacz post


Marulin



Jak się nie wie, że czegoś się nie da to się to robi
Się zgadza się
__________________
A Man of Nomadic Traits
RonDell jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.10.2015, 00:38   #19
Boski-Kolasek
 
Boski-Kolasek's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Bieszczad PL, co. meath IRL.
Posty: 1,630
Motocykl: nie ma!!!!!!!
Przebieg: +-50k
Boski-Kolasek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 6 godz 6 min 11 s
Domyślnie

Piekny wyjazd chlopaki, fajne uczucie widziec zdjecia miejsc ktore sie raz widzialo.. i odziwo pamieta pomio mocy miejscowych trunkow
__________________
Plany i marzenia to pozwala twardo stapac w rzeczywistosci.... chyba!!!!!!
Boski-Kolasek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.10.2015, 21:02   #20
Marulin
 
Marulin's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2013
Posty: 79
Motocykl: DL650, XT660Z
Marulin jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 21 godz 12 min 26 s
Domyślnie

31. 08 Omalo - David Gareja.200km. Dzisiaj tak naprawdę ostatni dzień w wysokich górach Gruzji. Powoli kończy się nasza przygoda i już to czujemy. Jeszcze kilka dni. Jedziemy w kierunku Azerbejdżanu i Armenii. Czas płynie nieubłaganie.


Ruszamy ok 10. Harleyowcy jada za nami. Najpierw dojeżdżamy do Omalo bo wczoraj nam się to nie udało. Tam robimy kilka fotek i zaczynamy wracać tą samą trasą – innej nie ma.




Jazda w drugą stronę również jest ciekawa. Dojeżdżamy do błotnistego odcinka. Dziś jest trochę bardziej sucho. Harley z naszą niedużą pomocą pokonuje błoto.


HD electra adwenczer edyszyn:


Trasa przebiega nam łatwiej. Na przełęczy totalna mgła. Praktycznie zero widoczności. Do tego temperatura spada do ok 5st, a kierowca HD w sandałkach…





Nie wszyscy mieli szczęście pokonać drogę do Omalo. Co ciekawe – przy tablicy jedzenie i alkohol pity za dusze zmarłych.


Po drugiej stronie góry lekko popadalo. Przynajmniej nie kurzy się jak dzień wcześniej, ale kamienie robią się śliskie.



Na dole jemy melona w tym samym miejscu co dzień wcześniej arbuza. Ich smak tutaj jest zupełnie inny niż w Polsce, ale o tym już pisałem. Dalej jedziemy asfaltami w kierunku Telavi i lokalnymi drogami do M5. W Telawi harley odłącza się w kierunku Tibilisi – zaczynają wracać przez Turcję, Kapadocję. W Kachreti jemy jak zawsze pyszny obiad. W zasadnie w Gruzji nie jedliśmy niczego co by nam nie smakowało. Dalej m5 i skracamy w pola w Badiauri.


Jedziemy na azymut w kierunku monastyru. Jazda jest przyjemna. Drogi ziemne i miękkie. Gdyby w tych polach złapał nas deszcz byłoby ciężko jechać. Tutaj krajobraz zupełnie inny. Stepy i pagórki – po prostu rewelacja. Wokół błyska się, burza nas ponagla. Zaczyna się ściemniać. Układ dróg zupełnie się je pokrywa za gps. Zaliczamy magiczny zachód słońca. Fotki zupełnie tego nie oddają.



Po zmroku docieramy do hotelu prowadzonego przez Polaków w Udabno. Tego właśnie miejsca szukaliśmy.

Wynajmujemy domek a raczej barak. Warunki super. 100lari za 3 osoby ze śniadaniem. Dzień ciężki. Dużo offu. Czuję się zmęczony. Wieczorem popijamy piwo czacze i wódeczkę. To nie było dobre. Powiem tyle – było naprawdę grubo.
Marulin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Gruzja 6-18 lipiec 2015 Rychu72 Umawianie i propozycje wyjazdów 20 27.07.2015 07:10
Gruzja, Armenia, Azerbejdżan maj/czerwiec 2015 Piotrek K Umawianie i propozycje wyjazdów 20 08.05.2015 00:50


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:00.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.