Dryndą po krzaczorach

[majkowski1]

Emku, nie pamiętasz jaki model tego siodła? X-Land może? Jak możesz zerknij jaki model i size na wolności i daj znać, bo moje się zaczyna kruszyć... Daj info jaki price...

[Tomasa]

Napisał matjas

Widzę, że jednak trafiłeś pogodę.
Jak sprawdził się rower na pierwszym wyjeździe?

Przekaż grupie enduro, żeby nie drzeć ryja w lesie moje nastolatki to już wiedzą

E-Bike ze swoimi kilogramami bardzo dobrze trzyma się podłoża, są miejsca gdzie na analogu odbiłbym się od korzenia, a ten przejeżdża jak czołg.
Gorzej jest na szlakach gdzie jest dużo wysokich kamieni, wystających pieńków i trzeba robić trial między nimi - wtedy na pewno łatwiej jest na analogu.

Ogólnie uważam, że decyzja o Kupinie elektryka to strzał w 10. Kiedy ja będę na motocyklu jeździł...



Gdzie mają drzeć ryją, jak nie w lesie? W domu? ;-)

[matjas]

No jak dla mnie to mogą drzeć w domu Pod prysznicem
taka dziecięca ekscytacja w gardle 40parolatka mnie uczciwie złości: JA, JA! się bawię.
No nieważne - wszyscy wiedzą, że matjas to zgred.

No to gites, że ebike Ci siadł.
Nie pijąc już zupełnie do filmu trzymam kciuki, żeby zachowania, coraz liczniejszych, użytkowników nie ściągnęły plagi zakazów na pozostałych eMTBikerów - bo w zakazy to nasza władza zawsze była dobra.

m

[Tomasa]

W kwestii E-Bike vs. inni użytkownicy szlaków, to jak najbardziej przestrzegam zasady, że to pieszy ma pierwszeństwo. W weekend słyszałem od piechurów "aż miło na Was popatrzeć", "to Pan będzie TĘDY na rowerze zjeżdżał", przybita piątka z przechodzącą dziewczyną itd. Jest hasło "uwaga" jak pierwszy widzi pieszego, a za nim pociąg jedzie ogniem, zwalniamy. Pełna kultura :-)

Darcie japy było, bo skała straszna, ale to był singiel z dala od pieszych szlaków. Zwracam uwagę, żeby nie rzucać mięsem przy ludziach, sam mam dzieci itd.

Ps. Ja pytałem, gdzie te Twoje nastolatki mają się wydzierać :-D

[matjas]

W domu? Pod przysznicem?

Drą się gdzie popadnie ale w lesie ma być morda w kubeł - tego ich uczę od zawsze. I potępiania śmieciarstwa. Przynajmniej tyle mogę.



W kwestii współużytkowania szlaków pieszych to podzielam Twoje podejście w 100% i na ile tylko mogę krzewię. W ten weekend też spotkaliśmy sporo ludzi przy Świdrze i nieco mniej przy Mieni ale uśmiech, nawet taki szczerbaty jak mój, zawsze robi uśmiech.
Strasznie nie chciałbym widzieć jak zmienia się ludzkie nastawienie w stosunku do rowerzystów MTB bo, pomijając powstałe w ten sposób trudności w uprawianiu mojego hobby, byłaby to kolejna antagonizowana w społeczeństwie warstwa/grupa.
Wydaje mi się, że wystarczy nam wszechogarniającej nienawiści i bez tego :/

Szerokich szosz

m

[Adagiio]

Nastawienie już się zmieniło, to już się dzieje, znaczy nienawiści do rowerzystów się objawia. Nie ma znaczenia czy jeździsz rowerem z silnikiem czy bez. Jesteś wrogiem, 20 lat temu przybijali mi piątkę w górach gdy jeździłem na ednuraku, żeby potem rozwieszać linki, czy rozkładać dechy z gwoźdźmi.
Nienawiść do drugiego człowieka jest propagowana i potęgowana szczególnie w ostatnich latach, bardziej niż kiedy kol wiek.

[matjas]

póki co - odpukać, nie zdarzyło mi się tego zakosztować i mam nadzieję, że tak zostanie.
aby pomóc swojemu szczęściu obiecałem sobie, że nie będę wjeżdżał w karkonosze w majówkę

[aadamuss]

Majówka we wszystkich popularnych miejscach wygląda tak samo - tłumy ludzi, kolejki i drogo.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[matjas]

Od paru lat pokazuje środkowy palec majowce i wyjeżdżaniu dokądkolwiek.
Wszyscy wyjeżdżają, wies robi się pusta. W sam raz na kiblowanie w ogródku - jedyne co to trzeba sobie uważnie wyperswadować chęć jeżdżenia motocyklem w tych dniach.

[trzykawki]

Napisał matjas

Od paru lat pokazuje środkowy palec majowce i wyjeżdżaniu dokądkolwiek.
Wszyscy wyjeżdżają, wies robi się pusta. W sam raz na kiblowanie w ogródku - jedyne co to trzeba sobie uważnie wyperswadować chęć jeżdżenia motocyklem w tych dniach.

Dokładnie mam tak samo. Mam nadzieję że w majówkę kampi będzie pusty. Druga sprawa którą poruszyliście martwi mnie od jakiegoś czasu. Boję się że za chwilę zacznie się nagonka na ebiki na szlakach pieszych. Pilnumy tego o czym mówicie zwolnić poczekać, podziękować za przepuszczenie. A przede i nadewszystko niezapierdalac przy ludziach na żyletki. Zapierdalniem nazywam nawet 12- 15 km/h na szlaku mijając grupę pieszych stojących w krzakach aby przepuścić rowery.