Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11.03.2016, 19:01   #41
Rojek
 
Rojek's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: RLU
Posty: 890
Motocykl: RD04
Przebieg: niski;)
Rojek jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 17 godz 1 min 57 s
Domyślnie

+1
Rojek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11.03.2016, 23:57   #42
mdxmd


Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Lubelskie
Posty: 2,378
Motocykl: CRF1000
Przebieg: 133 000
mdxmd jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 29 min 2 s
Domyślnie

brak zdjęcia zawartości tego rowu ... wyobraźnia robi swoje

Ostatnio edytowane przez mdxmd : 12.03.2016 o 19:41
mdxmd jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.03.2016, 14:30   #43
Maurosso
 
Maurosso's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2014
Miasto: Rz-ów
Posty: 648
Motocykl: RD07
Maurosso jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 dni 14 godz 2 min 49 s
Domyślnie

Em...proszę bez takiego słodzenia o darach
==============
Po przygodach z dołami pełnymi kości, przyszedł czas opuszczać Turcję. Tak więc rzucam się w kierunku przejścia granicznego koło Posof. W Gruzji czeka już Mirmił, z zestawem do ogarnięcia maszyny. Odbijam na boczne drogi, bliżej granicy z Armenią i tam znów opad szczeny pod względem przyrodnicznym. Turcja ponownie zaskoczyła.

Pewnie to efekt tego, że po ponad dwóch tygodniach w suchym, surowym klimacie, nagle Turcja zmieniała się w Bieszczady. A szybkie, szutrowe drogi tam, to absolutna bajka.

Przełęcz, za którą Surowa Turcja, zmieniła się w Bieszczadową Turcję










Na granicy tracę prawie dwie godziny, z uwagi na brak prądu. Mam plan dojechać do Gonio, gdzie wstępnie jestem zgadany z Mirmiłem. W sumie nie daleko. To może lekki ofik boczymi dróżkami przez wioski?
Po jakiś 15km mordęgi przez błota, pola, przeprawy przez rzeki, odechciało mi się lekkiego gruzińskiego offu i wrzucam się na główną. Która w sumie okazała się tym lekkim ofem, o jaki mi chodziło.





Ponieważ każdy przystanek to oczywiście zaproszenie na wódę, gruzińskie toasty, supry, do Gonio trafiam późną nocą. Trasa była długa i męcząca. Aklimatyzuje się w wielce niesamowitym Polskim Nyabinghi Reggae Bar.





Ekipa, która prowadzi bar to niezwykłe osobistości. Do tego luźna zbieranina Polaków i nie Polaków na wakacjach, tak więc browar i wóda idą w obrót. Pojawia się i Busiarz z Mielca(tm), a cały wieczór kończy się dla mnie tak, że rozbijam namiot na betonowym parkingu za barem. Co nie jest do końca możliwe, bo jest to konstrukcja niesamostojąca, tak więc przynajmniej 4 śledzie muszą zostać wbite.

Po bardzo ciężkim poranku i regeneracji w morzu rzucam się w kierunku Kutaisi do Hostelu prowadzonego przez Gruzina Kote, tam też czekają części do Afry. Na miejscu panuje wielce fajny klimat. Ekipy który dopiero rozpoczynają wakacje, ekipy które właśnie pakują się na lotnisko, sporo pozytywnej energii. Następnego dnia, Mirmił poświęca mi większość dnia, na kręcenie śrubek. Nowe gumy, napęd, olej, filtr powietrza, a do tego jeszcze patent Iziego, na naprawę czujnika luzu, który padał od połowy Turcji. Wszytko idzie w miarę sprawnie.
Do czasu, kiedy zabraliśmy się za próbę poprawy pogiętych gmoli. Tutaj mogę się pochwalić, że wnioskując z wyrazu twarzy, niewiele brakło by niezwykle opanowany Mirmił, stracił opanowanie ;]
Po wielkim sukcesie (czyli powrotu gmoli na swoje pogięte miejsce), reszta dnia to zasłużony relaks.

Coby sprawdzić czy wszystkie śrubki trzymają się na miejscu przed dalszą trasą, wybieram się na dwudniową objazdówkę po Svanetii.









Nocne wilki. Trochu się pośmiechuje, że za jeden tak obładowany aluminium sprzęt, można by z 3 moje wycieczki (razem z afrą) zorganizować ;]






Już z powrotem w Kutaisi, coś poszło nie tak przy ściąganiu okularów. Łamią mi się oprawki. Ślepawy jestem bez nich, a do kontaktów nigdy się nie przekonałem. Cóż. Uruchamiam tryb REJLI.





Wieczorem znów luźny, fajny klimat Hostelu u Kote. Tym razem odbyła się wielce ciekawa wieczorna rozmowa z Ulą, która od ponad pół roku współpracuje z Kote. Temat, to ogólna sytuacja Gruzji.

Cytat:
Gdy byłem w Gruzji pierwszy raz, to zachłyśnięcie się pięknem przyrody i charakterem ludzi, było wielkie. Ciężko mi do teraz, wyobrazić sobie bardziej "wakacyjny" kraj. Taki, do którego można przyjechać generalnie bez planu i za każdym razem zaliczyć "wyjazd życia". Gruzińskie "flow" jest silne. Ale tego wieczora popytałem Uli, jak wygląda sytuacja życia tam na dłuższą metę. Narysowana przez nią rzeczywistość nie była już taka różowa i wspaniała, jak "wakacyjna Gruzja". Wszędobylski alkohol i praktycznie permanentny stan pod-wpływem u sporej części społeczeństwa, mocno odbija się na tym, jak funkcjonuje to państwo. Dodać do tego szowinizm i dyskryminację kobiet na poziomie mocno islamskiego kraju i nagle Gruzja nie jest już taka wspaniała.

Ula nakreśliła też taką sytuację, która ponoć jest nagminna, ale o której weryfikacje ciężko: Będąc w Gruzji, ma się wrażenie że wszyscy non-stop imprezują. Bary czy sklepiki spożywcze, zawsze pełne klienteli, gadającej i relaksującej się przy piwku winku lub czaczy. Podejście do alkoholu oczywiście dość frywolne, nawet za kółkiem. Tyle, że skąd oni mają tyle czasu i pieniędzy na to ciągłe leniuchowanie? I gdzie wszystkie żony się pochowały? Okazuje się, że spora część żon i córek, wysłana została do Niemiec, lub innych zachodnich krajów, ciężko haruje, i wysyła kasiorę do męża/ojca w Gruzji, który powinien np. remontować dom, kupić auto, rozkręcać firmę, coś oszczędzić, ale przeważnie przepija przesłane euro/dolary.
Jak się tam przyjrzeć temu społeczeństwu, to faktycznie coś w sporej jego części nie funkcjonuje jak powinno. Ciągłe konflikty, z Rosją w tle, też na pewno niczego dobrego nie przyniosły. Kolejny, niezwykle ciekawy, ale trudny kraj.
Skoro świt, w okolicach dwunastej, żegnam się z Kote i Ulą, Mirmiłowi który ruszył na objazd Gruzji, zostawiam wielką torbę suwenirów do zabrania do Polski, a sam kieruję się na południe, przez Sairme. Kolejna piękna droga.









__________________
Marcin vel "Gruby" aka "Maurosso"

Ostatnio edytowane przez Maurosso : 14.03.2016 o 14:40
Maurosso jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15.03.2016, 19:47   #44
Marulin
 
Marulin's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2013
Posty: 79
Motocykl: DL650, XT660Z
Marulin jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 21 godz 12 min 26 s
Domyślnie

Bajera!!!
Marulin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15.03.2016, 23:07   #45
mdxmd


Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Lubelskie
Posty: 2,378
Motocykl: CRF1000
Przebieg: 133 000
mdxmd jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 29 min 2 s
Domyślnie

na czwartym zdjęciu od końca ... co masz w tej bańce po oleju
mdxmd jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15.03.2016, 23:25   #46
Dylan
Orzeszek
 
Dylan's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2015
Miasto: RLU DESANT
Posty: 176
Motocykl: DR-Z 400
Dylan jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 dni 57 min 35 s
Domyślnie

Genialne zdjęcia. Motywujesz gościu i to jak! Do tej Gruzji nawet bardzo, dzięki za te szczegóły. Pisz dalej!
__________________
Dylan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20.03.2016, 11:35   #47
borys609
 
borys609's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2010
Miasto: podwrocławskie zadupie
Posty: 835
Motocykl: '12 LC4 690 Enduro R
borys609 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 21 godz 32 min 45 s
Domyślnie

Jedziesz Pan z tym koksem! :-)


Wysłane z ajfona..
borys609 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.03.2016, 02:53   #48
Maurosso
 
Maurosso's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2014
Miasto: Rz-ów
Posty: 648
Motocykl: RD07
Maurosso jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 dni 14 godz 2 min 49 s
Domyślnie

Opierniczam się trochę w tym wątku...w ramach zadość uczynienia podpinam krótką sklejkę z Gruzji
==========================
Kierując się na Armenię, w pewnym momencie nawigacja mówi: "Turn left". Tak też czynię. Po krótkiej przeprawie przez jakieś wioski, kolejny dziwny skręt i nagle pocinam przez jakąś polanę totalnie na dziko. Na mapach niby jakaś droga zaznaczona.

Trawa wysoka po kierownicę, piękna pogoda, klimat nieziemski. Po kilku kilometrach, równinę zaczynają przecinać coraz głębsze rowy i paryje. Po chwili trafiam na jeden, który jest na tyle głęboki, że nie dam rady go przejechać. Ciągnie się wzdłuż całej doliny. Żadnego mostka, ani wypłaszczenia nie widzę. Trochę kręcę się, próbując raz w jedną raz w drugą coby jakoś jednak przeciąć ten "wąwozik".

Nagle przyuważam wojskowego dżipka/ATV, który ewidentnie pocina w moim kierunku na pełnej piździe. Wtedy dopiero jakoś do mnie dotarło, że jest maaaaalutka szansa, że ten rów to granica Gruzja/Armenia.

Nie wiem czemu, ale navi stwierdziło sobie, że ominie przejście graniczne, które jest jakieś 5 kilometrów na zachód. W pełnym słońcu, fioletowa granica państwa była średnio widoczna na mapie, a ja byłem pewny że jeszcze z 30km do posterunku przynajmniej :P Na tracku wygląda to komicznie.

Po wstępnym zarzucie o przemyt narkotyków, udało się wytłumaczyć gościom z ATV, że ja tylko tępy turist, co w GPSom wierzy. W sumie chcieli mnie puścić, jednak jeden z nich posłał cynk do dowodzącego pobliskim posterunkiem. No i jak już koło biurokratyczne ruszyło, to wsiąkłem...

Najpierw oczekiwania na Pana Pułkownika, który przyjechał Styerem. Potem jazda w wojskowym konwoju (Steyer - Ja - ATV) do bazy, a na koniec oczekiwanie na tłumacza.

Generalnie po jakiś 30 minutach, jakoś dogadałem się z szefem i wytłumaczyłem mu jak to się stao, że chciałem nielegalnie przekraczać granicę. Także i on chciał mnie w sumie puścić, ale wykonał już telefon do swojego przełożonego. Tak więc musiałem złożyć pisemne wyjaśnienie całego zajścia. Po Gruzińsku lub Rosyjsku. A ponieważ mój rossijskij w ocień płochy, to trza kiblować w bazie.

Leniuchowanie ponad 6 godzin, bo tłumacz gdzieś ze stolicy jedzie, a po drodze jeszcze "cośtam, cośtam". Przez te 6 godzin w sumie się skumplowałem z ekipą stacjonującą tam. Nakarmili michą makaronu, odpalili TV, dali internety, full wypas :P

Po spisaniu papierków, ciemną nocą wypuszczają mnie w kierunku granicy. Po sprawnej odprawie Gruzińskiej, mordęga z Armeńczykami. Jakieś ubezpieczenia, jakieś bilety wjazdowe, jakieś cła. Nie byłem w stanie dojść, które to ściema, a które to faktyczne opłaty wjazdowe szczególnie, że noc i zmęczenie robiło swoje. Parę kilometrów za granicą udało znaleźć się wykoszoną, skrytą polankę. Witaj Armenio.

__________________
Marcin vel "Gruby" aka "Maurosso"
Maurosso jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.03.2016, 09:54   #49
Nynek
 
Nynek's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Myślenice
Posty: 596
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Nynek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 2 dni 23 godz 15 min 48 s
Domyślnie

Hahah goście wyglądają na nieco zaspanych Mina gościa w ATV nie tęga .. W sumie to miałeś szczęście, że rów był nieprzejezdny, pewnie za przekroczenie nielegalne granicy to już jakiś paragraf by się znalazł

Pisz dalej...
Nynek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.04.2016, 17:13   #50
sluza
 
sluza's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Bialystok I Akalice
Posty: 1,694
Motocykl: AT RD07a; XR600R
sluza jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 4 dni 11 godz 42 min 58 s
Domyślnie

dobrze, że byłem na slajdowisku, bo inaczej bym się wkurwił, że relacja trwa dłużej niż sam wyjazd
sluza jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Stany !!! Azja Centralna A-R-S sebol Trochę dalej 96 28.07.2015 17:13
Azja Centralna sierpień/wrzesień 2012 gancek Umawianie i propozycje wyjazdów 20 21.07.2013 22:23
Korytarz Wakhański - Azja Centralna czerwiec-lipiec Piast Umawianie i propozycje wyjazdów 51 12.01.2013 13:43
Sprawy formalno - wizowe Azja Centralna i Mongolia ydoc Przygotowania do wyjazdów 47 20.06.2012 00:17
Azja Centralna Magnus Trochę dalej 137 29.11.2009 09:31


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:07.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.