Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26.03.2019, 18:20   #11
niedz


Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: 3miasto
Posty: 49
Motocykl: nie mam AT jeszcze
niedz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 2 dni 21 godz 5 min 25 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał consigliero Zobacz post
No w środę idziemy na nogach aby posiedzieć w pociągu i na koniec wsiąść na motocykl w BB i nim dojechać na statek w Livorno, którym popłyniemy do Palermo aby w końcu pojeździć motocyklem po Sycyli.


Jak wracacie z powrotem? Prom czy ciagniecie przez Italie na polnoc?
Ja myslalem aby wyslac lepsza polowe samolotem do Mediolanu, samemu dojechac tam na kolach, a pozniej razem do Genuy, tam wziac prom do Palermo i nastepnie przez pare dni wracac na polnoc po drodze zobaczyc to i owo
niedz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.03.2019, 19:17   #12
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,783
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 2 min 42 s
Domyślnie

Mam mieć bilety na przeprawę promową Livorno Palermo Livorno. Myślałem też o takim podziale ról ale moja żona nie chce sama lecieć samolotem, tak nawiasem to dodatkowa logistyka zaburzająca wycieczkę.
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.03.2019, 19:59   #13
Sławekk
 
Sławekk's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: Strzelin
Posty: 1,677
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Sławekk jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 8 godz 36 min 3 s
Domyślnie

Bedę czekał na relacje i liczby - robi się ciekawie



Powodzenia
Sławekk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.03.2019, 21:12   #14
kristoch
 
kristoch's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Aug 2016
Miasto: Wrocław
Posty: 1,036
Motocykl: CRF*00L
kristoch jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 13 godz 8 min 58 s
Domyślnie

To na miejscu polecam:
1. Parcheggio Riserva Naturale dello Zingaro - Entrata Nord
SP63, 91010 San Vito Lo Capo TP, Italy
+39 0924 35108
https://goo.gl/maps/8ifmYpEocpt
W okolicy jest gdzie pojeździć i tu można pochodzić.
2. Erice - pięknie ale uwaga bardzo śliski asfalt. Mój gospodarz pokazał mi szwy na swojej nodze po przygodzie na moto. Mówi, ze z lokalnych kamieniołomów kamień i dlatego ślisko :-)
3. Koniecznie interior, np. Prizzi, niedaleko Corleone. Oba tytułowe, ale Prizzi jest ciekawe i jak wjechałem w uliczkę ze znakiem zakaz ruchu pojazdów o szerokości 1,2m to był klimat. Klimat był tez jak z filmów.
4. Agrigento - spore ruiny na południe od miasta.

Zazdroszczę!
kristoch jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.03.2019, 22:00   #15
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,783
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 2 min 42 s
Domyślnie Parę dni na Sycyli a może i buta z buta zobaczymy

Dzięki, więcej proszę .
Co do wąskich uliczek, nasz chrzest mieliśmy w Lucigniano, kierownica się zmieściła





Mandatu nie dostaliśmy😉

Ostatnie przygotowania





Bez własnego chleba nie ma wycieczki
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ostatnio edytowane przez consigliero : 26.03.2019 o 23:07
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.03.2019, 22:32   #16
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,783
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 2 min 42 s
Domyślnie Parę dni na Sycyli a może i buta z buta zobaczymy

Udało się ruszyć z lekkim poślizgiem bo intercity z Białegostoku był opóźniony ponad 20 minut. Pierwsza refleksja po kilku kilometrach, jest głośniej niż w warunkach optymalnej temperatury. Większość drogi ze słońcem ale spory wiatr, temperatura max 12 stopni w porywach większość czasu 9. Przed Brnem boczny wiatr skutecznie nas wychłodził . Krótki postój w Mikulowie i tankowanie na Shellu, po ruszeniu silnik trochę kaprysił, myślę że nigdy więcej na tej stacji nie zatankuję. Przejazd przez Wiedeń imponuje masakryczny ruchem ale o dziwo nic się nie korkuje i jest jedna różnica w porównaniu do obwodnicy Krakowa, na tej krakowskiej poruszamy się w atmosferze którą można kroić i ciężko nią oddychać. Po zmroku jazda jest fatalna a wszystko odbywa się przy prędkościach 120-130 i z pojazdami otaczającymi nas z każdej strony, temperatura też nie rozpieszcza bo spadła do 6 stopni. Jutro byle jak najszybciej dojechać w rejon Adriatyku tam powinno być cieplej.
Zdrowia


Nocleg w hotelu coś jak nasze hotele robotnicze, tylko czyściej.


Piątkowa dojazdówka

Było nawet fajnie tylko kompletnie pogubiłem się po zjeździe z gór gdzie nie było praktycznie ruchu, a w mieście Lucca to jakby sezon już trwał w najlepsze. Wylądowaliśmy w Livorno które nie zachwyca, teraz sobie przypomniałem że już tam byłem na terminalu promowym jadąc na Sardynię. Trochę się zrelaksowaliśmy przed zaokrętowaniem.




A to nasz statek nomen omen Zeus Palace. Odstaliśmy swoje przed wjazdem na pokład, organizacja i oznakowanie dojazdu fatalne, krążyłem ze dwa razy, na miejscu wolna amerykanka i ponowny brak informacji. Następna godzinę obserwowaliśmy wyładunek i załadunek ciężarówek. Noc w kabinie nawet spokojnie minęła, ale te opowieści o pustym statku całkowicie się nie sprawdziły , może nie pękał w szwach ale przy śniadaniu była kolejka. Gdy już mówimy o posiłkach to 12,5 EUR na osobę za śniadanie i obiad jest dobrą ofertą, nawet gdy śniadanie skreślimy z listy. Bo co to za śniadanie, croissant, kawa i napój, przez przypadek wziąłem dwie bułki i masło bo myślałem że jakiś przydział wędliny lub sera będzie, masło udało się zwrócić a bułeczki kosztowały mnie 1 EUR. Obiad nie do zjedzenia jak ktoś weźmie wszystko co przysługuje, śmiało wystarczy na dwie osoby, piszę oczywiście subiektywnie. Czas oczekiwania na zejście do motocykla, po przybyciu do Palermo trochę długi a sama jazda na kwaterę dała nam przedsmak kultury jazdy, przynajmniej w mieście. Jutro na spacer po Palermo wybieramy się autobusem i robimy je z buta




No i po godzinie 17 zaczyna się odczuwać chłód i dobrze kończyć jazdę przed zmrokiem, oczy już nie te same, a nigdy nie lubiłem jazdy po ciemku, zero frajdy z pokonywania zakrętów.
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ostatnio edytowane przez consigliero : 31.03.2019 o 00:15
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.03.2019, 22:55   #17
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,783
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 2 min 42 s
Domyślnie Parę dni na Sycyli a może i buta z buta zobaczymy

Dziś mamy zaliczone już dwie atrakcje, pierwsza to zwiedzanie Sycyli wiosną, a druga to spacer po Palermo. Do Palermo udaliśmy się z Mondello, gdzie mieszkamy, autobusem nr 806. Oczywiście zero rozkładu, na pytanie o bilet kierowca wzruszył ramionami i kazał nam siadać. Byliśmy praktycznie sami, choć w pewnym momencie zaczęli dosiadać biznesmeni z torbami pełnymi szmat. Gdy dotarliśmy do Palermo trochę się zdziwiliśmy że nasz autobus ma straszne powodzenie ale w kierunku do Mondello. Zasadniczo spędziliśmy cały dzień na szwendaniu się zaglądając w różne zakamarki, na koniec lądując w knajpie, której właściciel raczej nie płacił podatków fiskusowi, jeżeli już to raczej lokalnej mafii. Zresztą mimo dobrego jedzenia nie polecam bo tak naprawdę cennika też nie zobaczymy tylko obrazki, podejrzewam że cena zależy od tego w jakim humorze jest gospodarz. Miejsce jest o tyle ciekawe że znajduje się na targu Ballaro co rusz można zobaczyć przedstawicieli rasy czarnej paradującej czasem w odświętnych strojach, w końcu jest niedziela.









































Tej knajpy nie polecamy właśnie











Targ gdy wracaliśmy też się już zwijał. Po dotarciu do autobusu okazało się że ledwo wsiedliśmy, jak ktoś narzeka na zapach w polskich autobusach w lecie to niech przyjedzie na Sycylię, palenie papierosów w autobusie przez tutejszą młodzież nie jest czymś wyjątkowym, może dziś był taki wyjątkowy dzień. Na 2 kilometry przed miejscem docelowym wysiedliśmy z autobusu ze względu na korek, całe Palermo też chciało pokazać się na plaży w Mondello .



















Jutro rozgrzewka aby się zorientować jak się tutaj będzie nam jeździć.
Sycylia

Poniedziałek 1.04

To była rozgrzewka, pokazała nam że łatwo nie będzie, tym bardziej że podróż bez planu oraz przed sezonem. Sycylia przed sezonem nie pokazuje swojego ładnego oblicza, albo inaczej pokazuje to prawdziwe codzienne oblicze, gdzie ludzie walczą o kawałek chleba i nie jest to kraina mlekiem i miodem płynąca, jak chyba wszędzie na świecie. Poznaliśmy piękne miejsce jakim jest niewątpliwie Castellamare del Golfo, nawet droga była ciekawa, tylko raz musieliśmy zawrócić bo znak zakazu ruchu okazał się być prawdą, rozebrali nam most. GPS podawał też dość długie czasy dotarcia do poszczególnych miejsc, ale to wina ograniczeń na drogach 50 km/h. Drogi prowincjonalne są właściwie pozostawione same sobie i powoli się rozpadają, władza w zasadzie stawia tylko nowe znaki z ograniczeniami 20 lub 30 lub zakaz ruchu. Zasadniczo do udanych w dniu dzisiejszym możemy uznać wizytę w Erice, a właściwie wjazd do Erice i zjazd do Trapani. Z Trapani uciekliśmy do Marsali bo wydawała nam się mniejsza i ciekawsza. Może nie daliśmy jest szansy lądując bezpośrednio nad brzegiem morza, a infrastruktura nas nie zachwyciła. Mając możliwość noclegu w Grand hotel Palazzo za 40 EUR, wybraliśmy agroturystykę jakieś 30 km od Marsali, jak się okazało cofnęliśmy się prawie pod Castellamare del Golfo, ale zobaczyliśmy też dzięki temu to drugie brzydsze oblicze. To znaczy nie brzydsze, ono było takie normalne, tylko po przyjeździe musieliśmy jeszcze wpaść do innej miejscowości aby coś zjeść w knajpie a drogi jak pisałem wcześniej, z przełomami , zapadliskami na szczęście nie ma zbyt dużych dziur. Nocleg był ok, ale już wiemy że nasze śpiwory są istotnym elementem naszego wyposażenia, dają nam dodatkową możliwość utrzymania ciepła. Nie ma tutaj centralnego ogrzewania, jedynym źródłem bywa głośny klimatyzator. Śniadanie w tej agroturystyce było w porządku.

Wtorek 2.04

Pakujemy się z zamiarem dotarcia do Mazara del Vallo, nocleg zabukowany, pozostaje nam tylko się pojawić. Wydawało nam się że Mazara będzie dobrym wyborem bo po wpisaniu w Google wyszło strasznie dużo zabytków oraz jako ciekawostka, adnotacja o dzielnicy arabskiej, rybakach itp. Wyglądało to bardzo romantycznie i częściowo się sprawdziło, ale aby tam dotrzeć postanowiliśmy odwiedzić Segestę, podobno kupa antycznych kamieni, jadąc tam, nie wspomniałem o tym wcześniej że GPS traktuje niektóre drogi jak asfaltowe i w dniu wczorajszy mieliśmy kilka kilometrów takiego skrótu. Podobnie zrobił w dniu dzisiejszym i nawet skorzystaliśmy ale w jednym miejscu zaatakował nas owczarek pilnujący stada, nic groźnego tylko nas obszczekiwał. Gorzej że na naszej drodze stanęła przeszkoda wodna o błotnistym podłożu, naprawdę nie chciałem się przeprawiać w naszymi bagażami więc zawróciliśmy. GPS jeszcze raz próbował pokierować nas skrótem ale ten znałem z dnia poprzedniego i wybrałem asfalt. Dojechawszy do Segesty nawet chcieliśmy tam wejść, ale postawiony motocykl na zakazie nie spodobał się cieciowi przy bramie, główny parking był jakieś pół kilometra dalej i nie było nam w smak aby spacerować. Jadąc dalej zobaczyliśmy znak do innej atrakcji, wprawdzie był też znak o zakazie ruchu ale ten był trochę na wyrost. Po drodze minęliśmy się z samochodem który zjeżdżał serpentynami z góry. Dojechaliśmy na miejsce gdzie była postawiona wieża na pamiątkę jak się okazało, marszu Garibaldiego. Wjazd na plac przy wieży zagradzał zamknięty szlaban, mieliśmy zamiar wejść pooglądać zrobić jakieś fotki i wrócić . Po jakiejś chwili po naszym zatrzymaniu, zajechał mijany wcześniej samochód. Wychodzi facet i kluczami otwiera szlaban, próbuje nas zachęcić do zwiedzania ale ja już tylko widzę napis TICKET, po wcześniejszej scysji nie mam ochoty na dyskusje. Wysiada też pasażerka i zaczynamy prowadzić dyskusję po włosku, a nasz włoski ogranicza się do kilku słów. Rozumiemy że chcą się dowiedzieć gdzie jedziemy, co zobaczyliśmy itp. Załapali ze jedziemy do Mazary i nawet próbowali nam pokazać jak tam dojechać, uspokoiliśmy ich że mamy GPS. Dali nam też radę w Marsali pije się wino a w miejscowości Dattilo należy zjeść cannelloni z ricotą . Skorzystaliśmy z tej rady i zajechaliśmy do Dattilo, ale wszystko było zamknięte, zobaczywszy gości w kaskach naprawiających coś w elektryce, pytam ich o to cannelloni i gość mi mówi że w barze za rogiem, to mu wyjaśniam że jest zamknięty. Po chwili zastanowienia podaje że w miejscowości 3 km dalej też powinni mieć i rzeczywiście mieli. Dzięki temu wiemy że ta specjalność to chrusty (faworki) z serem, nawet dobre ale nie powinniśmy brać dużego na spółkę, wystarczyłby mały, ale było sympatycznie w lokalnym barze. Dalsza droga to niekończące się uprawy, tutaj praktycznie nie ma pól zostawionych odłogiem. Mazara pozwoliła nam na chwilę oddechu, próbujemy zwolnić aby dusza dogoniła ciało.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 3A8DB729-7CB8-407C-B7A1-70FFB6BBD4DF.jpg (406.4 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg B2DFD639-0241-4567-912A-82D6ACC34620.jpeg (837.8 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 913E5A0A-6CB8-40DD-A526-E3884D55D5FC.jpg (565.5 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 9D04A8F1-25E0-44F2-B50F-D7E56E8B3DF8.jpg (427.7 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 1F4DFC9C-8879-41B0-9C22-B673F606A956.jpg (478.8 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 33E2B23A-1646-4BFF-A3D1-31FC174B1AB2.jpeg (600.3 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 6AADD402-C845-47C7-871E-FC6C7BC7CCC7.jpeg (883.9 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg AB15661D-81B0-4392-ABBB-C68D823352C7.jpeg (935.7 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 8E3F1B7B-9307-451B-BBD2-F95E5042C545.jpg (643.1 KB, 14 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 9A389956-C557-418D-84D3-B93B9CFDB73A.jpeg (783.2 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 44C86D64-5717-4DBA-9DC0-2BD2E33E3EBD.jpeg (973.0 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 0648C8F8-2292-4036-ADAE-8D88740B4594.jpeg (777.7 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 247FDEDF-007C-467B-BAFD-26CD24ED4D49.jpeg (779.4 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 9816B7B4-63DA-47A6-8817-879AEBE26FEB.jpeg (804.0 KB, 13 wyświetleń)
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ostatnio edytowane przez consigliero : 02.04.2019 o 23:30
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.04.2019, 17:43   #18
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,783
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 2 min 42 s
Domyślnie Parę dni na Sycyli a może i buta z buta zobaczymy

Ruszamy z Mazara del Vallo, pierwotnie celem miała być miejscowość Licata, przez Corleone, Prizzi, czyli miało być po górkach. Niestety temperatura nie rozpieszcza, słońca też ani na lekarstwo, do tego dwa razy musieliśmy zmieniać zaplanowane widokowe drogi bo zakaz ruchu był zakazem ruchu. Wszystko to odbywa się w górach gdzie jest wąsko i nie ma zbyt wielu alternatywnych dróg. Krążenie po wąskich uliczkach z pasażerem i bagażem w miasteczkach gdzie wszystkie dróżki są pod górkę to koszmar z nocnych snów gieesiarza. Na jednym z rozjazdów za późno zorientowałem się że należy tam skręcić i zaliczyłem żwir na poboczu, kolejny raz opatrzność czuwała nad nami. Droga do Corleone już w deszczu i temperaturze 12 stopni , do tego mocny wiatr, zasadniczo mamy dość i jeszcze tylko wjeżdżamy do Prizzi ale nie zrobiło na nas dobrego wrażenia, może właśnie ze wgłębi na wąskie uliczki zawsze pod górkę. Decyzja mogła być tylko jedna, spadamy nad morze tam było cieplej. Po pokonaniu setek zakrętów, gdyby było cieplej mogłoby być bardziej ciekawie a tak to tylko rolnictwo, zniszczona droga i przejazdy przez miasteczka. Zaplanowana miejscowość na nocleg to jakiś labirynt gdzie nie widać zamysłu urbanistycznego, może nie dotarliśmy do centrum miejscowości. Teraz zaczyna być chaotycznie, bo zimno nie pozwala się skupić, decydujemy jechać do Ragusy, korek przy wjedzie do niej powoduje że kierujemy się na Modica, kieruje nas garmin w opcji krótki czas, ostatecznie decyduję się jechać nad morze z powrotem, wyszło że jedziemy do Pozzallo. Ładne ale duże i nie ten klimat, przestawiam na kręte drogi i jedziemy w kierunku Pachino. Na tym odcinku są piaskowe diuny co jest podobne do naszego nadmorskiego krajobrazu tylko u nas droga nie jest tak blisko wody. W Pachino męczymy się w wąskich uliczkach i ostateczne kieruję się na Marzamemi. Gdy próbowałem coś znaleźć o Sycyli przeczytałem na blogu o uroczym miasteczku na M, najpierw celowałem że to była Marsala, ale nie była urocza ani mała, później kombinowałem z Mazara del Vallo, ładne urocze ale to też nie było to. Jedziemy w kierunku Marzamemi zziębnięci i wjeżdżam do bajkowej wioski rybackiej, już wiem że to jest ta miejscowość o której czytałem. Wprawdzie nie było ładnej pogody, rano startujemy w deszczu, ale nie żałujemy. Uciekając przed pogodą, choć w zasadzie nie mamy żadnej opcji ucieczki decydujemy się że jedziemy do Syrakuz. Dopiero na miejscu człowiek sobie uświadamia że te Syrakuzy na sycyli to te greckie Syrakuzy z których pochodził Archimedes. Miasteczko po zaparkowaniu motocykla na miejscu dla motocykli w strefie ograniczonego dostępu, obchodzimy wysepkę Ipari , bo tam był nasz nocleg dwa razy, deszcz męczy nas w dalszym ciągu. Wieczorem po wizycie w jednym barze, dostajemy rekomendację na zupę rybną. Idziemy pod wskazany adres i zamawiany na swoje nieszczęście po dwie zupy, na szczęście nie domawiamy makaronu zostawiając to na później. Po chwili oczekiwania wjeżdżają dwie misy w których piętrzą się głównie muszle, kalmary, ośmiornica jakieś kawałki ryb wszystko podane w sosie pomidorowych, to jest zupa rybna po sycylijsku niestety. Rano mamy lekki kłopot z motocyklem który podstawiłem pod pensjonat aby się spakować i zaliczyłem kartkę od lokalnej policji. Pakujemy się i jedziemy dalej, celem ma być Ragusa i Modica. Nie są to brzydkie miasteczka ale nie do zwiedzania motocyklem i to jeszcze w deszczu. Ruszając zamówiłem nocleg w Taorminie i mamy tam zostać dwie noce. Cała droga raczej w deszczu, kluczymy po drogach z zakazami ruchu, mozolnie przebijając się w kierunku Taorminy. W końcu decyduję się na opcję krótki czas, to powoduję że dojeżdżamy do autostrady w Katanii ale gdy widzę że zbliżamy się do stacji opłat i pomyślę o wyciąganiu karty to zjeżdżam w bok, bo to tylko 40 km do celu. 40 kilometrów w tamtym rejonie to było najdłuższe 40 km w życiu. Ostatecznie docieramy do miasteczka, już sam wjazd obiecuje niezłe przeżycia, droga wije się pod górę jak pijany wąż. Najgorsze zaczyna się na starym mieście, nie wiem jakim cudem GPS prowadzi nas praktycznie na stare miasto i nagle na naszej drodze wyrasta bariera nie do pokonania. Zawrócenie to ekwilibrystyka ale się udaje zjechać na dół gdzie w knajpie pytamy jak dojechać do hotelu Astoria. Okazuje się że istnieje normalny dojazd nie wymagający skutera lub przenoszenia motocykla w częściach, oczywiście jest problem parkowaniem, samochody płacą 12 EUR ale uzgadniamy że jak zaparkuję w oknie to nie będzie kosztować. Miasteczko ma swój urok, czuje się też powiew wielkiego świata, w Taorminie odbywa się festiwal filmowy a w greckim teatrze są wystawiane opery, akurat była jakaś konferencja i można było podziwiać kreacje wieczorowe. Oczywiście jest też drugie oblicze, nalot wycieczek niemieckich emerytów. Dzień dzisiejszy poświęcamy na odpoczynek i powolne zwiedzanie atrakcji Taorminy. Nawet jest słonecznie choć zimno, myślimy o wycieczce na Etnę ale prognozy na jutro oraz kolejne dni są mocno zniechęcające, chyba odpuścimy sobie ten pomysł.

Było też słońce dzisiaj















Załączone Grafiki
Typ pliku: jpeg B46C1335-E97D-4500-86D0-31766D32D660.jpeg (721.5 KB, 17 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 667E8454-7157-4397-AC34-FEF4996D13E2.jpeg (787.9 KB, 17 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 27CCB814-7265-4D7B-BC8E-EA3973A67541.jpg (417.3 KB, 18 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 15FE0F1F-0915-4743-848A-020A81B1D6C1.jpg (456.3 KB, 17 wyświetleń)
Typ pliku: jpg F8B817FB-D579-41FC-8977-9F0D88C5E6EC.jpg (414.0 KB, 17 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 1F76543A-8964-4E18-A130-536D27EB6C85.jpg (433.5 KB, 16 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 3759316E-27F3-41AF-9007-FF4471BA8460.jpeg (673.1 KB, 16 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg B1FE84E9-8020-4730-9196-AF6BDE015694.jpeg (714.2 KB, 18 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 7AA2388D-9167-46A6-8FCF-51C6BCC61B71.jpeg (922.6 KB, 18 wyświetleń)
Typ pliku: jpg B0D1533A-2707-40CB-87C4-4402ADC9F3FC.jpg (463.0 KB, 19 wyświetleń)
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ostatnio edytowane przez consigliero : 06.04.2019 o 23:19
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.04.2019, 11:29   #19
bigboykr
 
bigboykr's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2014
Miasto: Kraków
Posty: 657
Motocykl: nie mam AT jeszcze
bigboykr jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 3 dni 17 godz 42 min 34 s
Domyślnie

No i pięknie. Fajnie się czyta i ogląda.
Taorminę zapamiętam na całe życie, bo przedzierałem się przez te strome podjazdy i zjazdy na MZtce obładowanej bagażami i mną samym. Ciężko było ale widoki cudowne.
__________________
Wolniej ale dalej
Cierpliwości
bigboykr jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.04.2019, 16:57   #20
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,783
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 2 min 42 s
Domyślnie Parę dni na Sycyli a może i buta z buta zobaczymy

Ruszamy o poranku z zamiarem pokręcenia się wokół komina. Cały czas liczymy na okno pogodowe które pozwoli nam jednak pojechać w okolicę Etny. Prognoza raczej mało optymistyczna na dzień dzisiejszy, ale o dziwo budzi na słońce, ale zachmurzone niebo zdaje się potwierdzać pogodę. Zaplanowane jest aby nocleg odbył się na jednym z dwóch przylądków w okolicach Torre Faro lub Milazzo. Z mapy wynika że gdyby prognoza na poniedziałek się potwierdziła było by gdzie jechać przez górki w kierunku Etny. Po śniadaniu spakowani ruszamy, rutynowo sprawdzam ciśnienie w kołach na GPS i tylna opona pokazuje 2,5, to trochę niezwykłe że spadło o 0.4 w ciągu ostatnich dwóch dni. Jeszcze kombinuję że może uciekło przez wentylek i tylko dopompuję na stacji i będzie git. Na stacji która jest zamknięta, okazuje się że jest niedziela, nie ma kompresora, albo inaczej, być może jest zamknięty w takiej metalowej skrzynce. Przy okazji sprawdzam ciśnienie manometrem i potwierdza się że jest 2.5 a wentyl był dokręcony, znaczy się ucieka z innego powodu, pewnie jest dziura. W przedniej mam jednego fleka, którego wykrył serwis i naprawił teraz będzie chyba z tyłu. W poszukiwaniu stacji z działającym kompresorem, postanawiam jednak wypakować swój, bo szanse na znalezienie nikłe a niefajnie mi się jedzie po ładnych zakrętach ze świadomością zbyt niskiego ciśnienia z tyłu. Zatrzymujemy się w pięknym miejscu, zaraz obok otwarta kawiarnia to przy okazji można kawę wypić. Wypakowuję z samego dna kufra kompresor i polewam oponę wodą aby spróbować zlokalizować usterkę, nawet mi się to udaje, defekt jest na środku bieżnika, no prawie na środku i widać kawałek czegoś metalowego. Bąbelkuje bardzo znikomo, o czym świadczy czas na utratę ciśnienia 0.4 w ciągu prawie 48 godzin. Sprawdzam opcję naprawy, nie chcę robić to zestawem bo nic specjalnego się jeszcze nie dzieje, w rejonie planowanych noclegów nie powinno być problemu ze znalezieniem gommisty, znaczy wulkanizatora.





Pakuję prawie 3 atmosfery i ruszamy dalej ciesząc się jazdą, droga w tym miejscu jest naprawdę widokowa, wiedzie wzdłuż pięknych plaż z czarnym, pewnie pochodzenia wulkanicznego podłożem. Zaplanowany był przejazd drogą widokową w górach obok Messyny ale i tak okazało się że zaliczyliśmy kawałek miasta. Korek był taki że trzeba się było poruszać niezgodnie z przepisami inaczej pewnie do tej pory byśmy tam stali. W końcu jesteśmy na drodze w górach, temperatura z 17 spada do 12 czyli standard ale nie pada, GPS prowadzi nas przez miejscowość Castanea delle Furie, nikomu nie życzę aby wjechał tam motocyklem, na myśl o zawracaniu z powrotem do głównej kontynuuję jazdę do przodu na szczęście za miasteczkiem jest informacja o dojeździe do SS113, na szczęście nie jest to duża komplikacja.






Na SS113 jedzie się bardzo fajnie asfalt dobry a droga pokręcona.
Najpierw kierujemy się na Torre Faro, tam spożywamy jeden z najtańszych posiłków miejscowy pieróg ala calzone za 2 EUR obserwuje drugi brzeg cieśniny Messyńskiej, już nie mamy ochoty tam jechać aby zobaczyć włoskiego buta, wystarczy nam ten widok z oddali. Jadąc co jakiś czas kontroluję jak tam z ciśnieniem ale jest stałe, nawet zastanawiam się aby zapytać na forum motocyklowym czy jechać z tym gwoździem do Polski, ale przeglądając ostatnie wpisy nie chcę już bardziej zaniżać poziomu swoimi wątkami. Przeglądam opcje noclegu i szczególnie jeden przypada mi do gustu, obiecuje ciszę i spokój, nie bez znaczenia jest też atrakcyjna cena stanowiąc nikły procent wartości naszego motocykla a komentarze o fatalnej drodze dojazdowej podawanej jako jedyny minus tylko mnie w tym wyborze utwierdzają. Po raz pierwszy też nie korzystam z booking choć cenę tam znalazłem, tylko dzwonię do właścicielki, niestety nie mówi po polsku, musimy się porozumiewać po angielsku, trudno. Pani wyjaśnia szczegóły dojazdu, wspomina coś o piasku, na szczęście to ma być tylko około 900 metrów. Wszystko się udaje, ostatnie 50 metrów Beatka idzie z buta bo na tym odcinku morze naniosło trochę piachu i jest miękko. Parkujemy i zaczyna padać deszcz, wykorzystujemy ten czas na rozpakowanie, herbatka, posiłek z zakupionych pomarańczy, to całkiem inne owoce niż te które do tej pory jadłem. Teraz będzie się można udać na spacer, nie pada ale słońce też nie świeci, dobrze że mamy kurtki puchowe i jeden puchowy śpiwór. Zasadniczo Beata cały czas cierpi z powodu zimna w pokojach, nigdzie nie trafiliśmy na zagrzane pomieszczenie.
W przerwie w deszczu poszliśmy zwiedzić najbliższą okolicę, szczególnie aby się zorientować gdzie będziemy się stołować wieczorem. Wycieczka była nad wyraz interesująca szczególnie w kontekście życia przed sezonem.







Sycylia, co widzieliśmy już wcześniej, może być ciekawa dla miłośników militariów. To tutaj Amerykanie lądowali aby mieć bazę do ataku na Rzym, tak to chyba było.






Mnóstwo też mają różnej maści i w różnym stanie pojazdów gąsienicowych





















Wszystkie oczywiście spełniają wyśrubowane normy zalecane przez komisję europejską. Łódki też oczekują na lepsze dni





Jest też nadzieja na lepsze jutro





W knajpie jak się okazało po wyjściu przesiedzieliśmy spory deszczyk o czym, na szczęście przekonaliśmy się wychodząc z niej






__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ostatnio edytowane przez consigliero : 07.04.2019 o 19:37
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Spodnie motocyklowe DO BUTA teddy-boy Ciuch Afrykańczyka 29 13.11.2021 22:51
Petros na moto, a Howerla z buta. wojtekm72 Trochę dalej 9 17.07.2016 22:04
Big800 scrambler/tracker- zobaczymy co z tego wyjdzie. tyran Inne - dyskusja ogólna 0 14.11.2014 17:07
Świąteczne Bieszczady, 2oo i z buta! pawelsitek Polska 18 06.01.2013 21:35


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:03.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.