Beta Xtrainer (lub coś kole tego)

[ctomch]

Spróbować miałem okazję dzięki uprzejmości kolegi, posiada co prawda wersję z '18-go, ale i tak mnie zauroczyła
Jak rozmawiałem z dilerami, to generalnie jest posucha i mało sztuk do Polski trafia. Podobno, legenda głosi, że jest możliwość objeżdżenia i wypożyczenia w Elblągu. Ja natomiast nie miałem wizji darcia przez cały kraj w tym celu, więc nie potwierdzę.

[Adagiio]

Trainer to motorek w góry i tam jest zajebisty. Zawias do zrobienia, jak zaczniesz ostrzej jeździć i ważysz powyżej 80 kg ubrany to przestaje robić, po za tym perfekt moto.

[Sierdiukov]

Napisał rrolek

Można ruszyć pod takie piony na których moja beta 350 próbuje położyć mnie na plecy (jak jest trakcja) lub bezradnie grzebie kołem (jak nie ma trakcji)

Sorki, ja się nie znam - ale chcę zapytać. Czy to czy leci na plecy albo grzebie kołem nie zależy bardziej od techniki szukania trakcji przez kierownika niż od tego czy to Beta, KTM czy Sherco?

[rrolek]

350 ma jałowy na 3000 obr. Wiadomo, pod obciążeniem klepie niżej ale przy ruszaniu pod ostrym kątem musisz jednak trochę dołożyć bo inaczej albo zdusisz albo odbije i zgaśnie. A jak już się zabiera to ma już tyle momentu na kole że albo podnosi przód - nie zawsze możesz dosiąść jajkami do samej kiedy - albo zaczyna grzebać w miejscu. Pomijam sposoby żeby sobie pomóc czy kwestie opon ect, ale 300 zabiera się tak miękko, że po prostu ruszasz nic nie kombinując co od razu pozwala skupić się na szukaniu równowagi i wybieraniu kreski. Dla mnie niesamowita różnica na plus i rozumiem że jest to jest lepszy motocykl do ganinia na kreskę w Karpatach.
Tyle tylko że niewielu z nas ma takie tereny opodal a walenie zweitaktem od miejscówki do miejscówki to żaden IMO fun. Dlatego zostaje przy małym 4T którym, mimo swoich lat, bez pospiechu daje rade np po trasach Regimentu czy Panoramy, a i koło komina mam dobrą zabawę.

Pozdr rr

[Sierdiukov]

Napisał rrolek

350 ma jałowy na 3000 obr. Wiadomo, pod obciążeniem klepie niżej ale przy ruszaniu pod ostrym kątem musisz jednak trochę dołożyć bo inaczej albo zdusisz albo odbije i zgaśnie. A jak już się zabiera to ma już tyle momentu na kole że albo podnosi przód - nie zawsze możesz dosiąść jajkami do samej kiedy - albo zaczyna grzebać w miejscu. Pomijam sposoby żeby sobie pomóc czy kwestie opon ect, ale 300 zabiera się tak miękko, że po prostu ruszasz nic nie kombinując co od razu pozwala skupić się na szukaniu równowagi i wybieraniu kreski. Dla mnie niesamowita różnica na plus i rozumiem że jest to jest lepszy motocykl do ganinia na kreskę w Karpatach.
Tyle tylko że niewielu z nas ma takie tereny opodal a walenie zweitaktem od miejscówki do miejscówki to żaden IMO fun. Dlatego zostaje przy małym 4T którym, mimo swoich lat, bez pospiechu daje rade np po trasach Regimentu czy Panoramy, a i koło komina mam dobrą zabawę.

Pozdr rr

Ok, łapię.