Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22.09.2011, 22:21   #11
raf
 
raf's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,130
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
raf jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 6 dni 1 godz 45 min 22 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał bliźniak Zobacz post
Filmik z hotelu już się szykuje, jak reszta ekipy wyrazi zgodę na prezentowanie naszych wygłupów - będzie można jutro popatrzeć
Masz moje błogosławieństwo

A oto kałuża która pobrudziła BMW



I parę innych:



raf jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.09.2011, 10:26   #12
oskar_z
 
oskar_z's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Zielona Góra
Posty: 216
Motocykl: 950 SE
oskar_z jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 4 dni 9 godz 36 min 30 s
Domyślnie

Jagna nieźle się najeździłaś w tym roku! Ale jak są możliwości to nie ma co się zastanawiać. Pisz i wklejaj bo czekamy na cd. a że pióro masz fajne to się dobrze czyta. Pozdr
oskar_z jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.09.2011, 16:42   #13
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 1 min 45 s
Domyślnie

Ponieważ wszyscy śpimy w jednym pokoju, tym razem Rychu i jego wczesne pobudki górą. Nie szans udać, że się go nie słyszy… i nie widzi…
Skuszeni niską ceną pokoju zamówiliśmy wczoraj śniadanie. Za pomocą słowniczka polsko – rumuńskiego znajdującego się na końcu przewodnika. Udało nam się sklecić coś w stylu „śniadanie – jutro – ósma” .

Później Bliźniak próbował konwersacji po angielsku, ale gość za barem z promiennych uśmiechem powtarzał każde wypowiadane przez niego słowo. Podobno z doskonałym akcentem

Schodzimy na dół, śniadania ani śladu. Czy w wydawnictwie „Bezdroża” uwzględnią naszą reklamację? Na szczęście do przybytku zagląda angielskojęzyczna mieszkanka wsi (która zresztą robi spore wrażenie na męskiej części ekipy ) i tłumaczy, że śniadania ciut się spóźni.
W końcu jest:


Nie ma co prawda masła, ale nie chce nam się już szukać w słowniku.

Rychu próbuje słoniny, nieco twardawej:


Już prawie skończyliśmy, a tu wjeżdża jajecznica i … masło. Hmmm.

Wylewnie żegnamy się z całą dostępną obsługą (pewnie za miesiąc trafią im się następni goście) i jedziemy dalej.
Ruszamy wąską asfaltową dróżką dalej przez wieś. Dróżka kończy się na czyimś podwórku.
GPS pokazuje, że droga biegnie obok. No biegnie, ale czy droga? Jakaś babinka-pasterka pokazuje, że jechać, jechać.
Dobrze, że mam ciemne okulary, bo mój wzrok mógłby zabić. Ja mam zawrócić na tym kamienistym wąskim czymś, a potem zjechać ostro w dół tym wąwozem? O nie!
Zjeżdża mi Raf (mam nadzieję, że Was nie wyklną za siadanie na BMW )
Dalej szuter z kamieniami, jadę sama. I kolejny ostry zjazd w dół, w połowie którego uświadamiam sobie, dlaczego GS tak dziwnie hamuje. A w zasadzie nie hamuje. Bo ma ABS włączony!!!! A na dodatek nie pamiętam, jak go się wyłącza!!!
Kolejny raz mam chęć mordu w oczach. Nie umiem się pohamować i głośno mówię (padło na Rycha) co myślę o umawianiu się na jedno i robieniu drugiego. Oraz ciąganiu niedoświadczonych w teren. I jeszcze chyba o roli kobiet w motocyklizmie
Chłopaki nic nie mówią i puszczają mnie przodem. Na szczęście to był już ostatni ostry zjazd…

Przed nami już tylko kamienisty szuter. Za to z brodami. Przecież ja w życiu przez wodę nie jechałam! A tu jeszcze za rzeczką trzeba ostro pod górę skręcić. Miotnęło mi tyłem nieźle, ale jakoś wyjechałam. Następne dwa brody z jazdą na wprost to już lajcik był…



Po wyjechaniu na asfalt Bliźniak stwierdza: „Jagna, pod koniec to już chyba trójkę wrzuciłaś!”
A co!

Jak ktoś ma ochotę, to droga 705D z Cib na południe zaprasza serdecznie

Dojeżdżamy do cywilizacji, czyli Petrosani, gdzie Bliźniak udaje się na poszukiwania dorabialni kluczy, bo wieczorem miał okazję złamać ten od kufrów i ma mały problem.
Ja w międzyczasie usiłuję od różnych bardziej zorientowanych w temacie uzyskać przepis na wyłączenie ABSu. Przepis ten jednak w ogóle nie chce się sprawdzić w rzeczywistości… Dopiero 2 dni późnej wspólnymi siłami wpadamy na rozwiązanie Ach ta zaawansowana niemiecka technologia…

Gnamy dalej w kierunku Transalpiny, po drodze zatrzymując się w Mănăstirea Lainici.


Już uświęceni ruszamy dalej na trasę. W końcu mamy tę Transalpinę!



Bliźniakowi bardzo podobały się łączki obok drogi. Afryka wręcz nie chciała jej opuścić:


Trafiliśmy na sam koniec asfaltowania. Ostatnie resztki:


Asfalt nówka:


Chyba w najwyższym punkcie Transalpiny:




I trochę dalej:












BMW też sobie zjechało na łączkę, ale na szczęście nie miało (jak Afryki) potrzeby bliższego bratania się z glebą






Zjeżdżamy na dół, na północnych agrafkach jeszcze częściowo brak asfaltu, ale jest piękny wyrównany tłuczeń.

Na koniec coś nam się myli i zjeżdżamy 7C na zachód, gdzie znów mamy trochę szutrów. Zawracamy i dalej na północ, nad jezioro Oasa, gdzie nawet znajdujemy coś w stylu pola namiotowego.
Rychu na pole wjeżdża z impetem:


Ale później jest już dobrze ;-)
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą

Ostatnio edytowane przez jagna : 23.09.2011 o 17:45
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.09.2011, 18:54   #14
ferdek
 
ferdek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Białystok
Posty: 1,436
Motocykl: Honda Africa Single
ferdek jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 21 godz 10 min 47 s
Domyślnie

Hej, a gdzie zdjęcie anglojęzycznej mieszkanki wsi?
ferdek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.09.2011, 21:51   #15
tomekc
 
tomekc's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Tuchów / Redditch
Posty: 615
Motocykl: nie mam AT jeszcze
tomekc jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 17 godz 22 min 59 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał ferdek Zobacz post
Hej, a gdzie zdjęcie anglojęzycznej mieszkanki wsi?
No wlasnie........................
__________________

tomekc jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.09.2011, 23:00   #16
jacoo
 
jacoo's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Zakopane / Kraków
Posty: 400
Motocykl: Tenere T700
Przebieg: rośnie
Galeria: Zdjęcia
jacoo jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 godz 41 min 37 s
Domyślnie

w pytkie sie zaczyna

goł on!!
jacoo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.09.2011, 20:37   #17
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 1 min 45 s
Domyślnie

Nocleg pod namiotem, w górach, we wrześniu… Hm. Już wiem, po co kupiłam wełnianą bieliznę… Było baaardzo przydatna…

Rano wszystko jest mokre i zimne. Zebranie się do kupy trwa jakby ciut dłużej.

Po tym nieco dłuższym zbieraniu się jedziemy Transalpiną (67C) do końca, do Sebeş, obok którego Rychu wynalazł jakąś ciekawostkę zwaną małą Kapadocją. Dojazd szutrem, jak to na wsi rumuńskiej. Ale wcześniej jeszcze kilka nawrotek po Sebeş, bo nie do końca wiemy gdzie jechać. Nawrotki polegają m.in. na jeździe pod prąd na rondzie oraz skręcaniu na zakazie A Raf prawie fika przy wyjeżdżaniu z koleiny głębokiej chyba na 20 cm.



A końcówka po wyschniętej łączce:




I kolejna lekcja terenowa dla mnie: jak już jedziesz ostro pod górę po czym śliskim (np. po wyschniętej trawie…) to nie usiłuj się zatrzymać w połowie. Nawet jak ktoś przed tobą (RYCHU!!!!) to robi. Klamka hamulca na maxa, a bmw powolutku stacza się w dół… Kolejny raz Raf ratuje sytuację i łapie całość w ostatniej chwili…

Ale „Mała Kapadocja” ładna…


Niektórzy podjechali popatrzeć z drugiej strony i też mieli przejściowe problemy (2:1 dla Rycha ).


No i w końcu można zacząć Transfagaraską, od północy.


Straszyli nas, że od jednej strony asfalt bardzo dziurawy. Albo my już na dziury po tych szutrach nie zwracaliśmy uwagi, albo coś się komuś pomyliło.



Jedno z tych trzech to ja:




Motocykli jak na lekarstwo, spotykamy chyba dwóch Niemców i parę Serbów, na AT oczywiście…


A w ramach wspomnień, to samo, ale lipiec AD 2005, jako pasażerka jeszcze:


Jakoś tak, po sześciu latach, trasa nie robi już na mnie takiego wrażenia. Może dlatego, że w między czasie było sporo alpejskich przełęczy? Ale na chłopakach też ta trasa robi mniejsze wrażenie niż transalpina.

Zjeżdżamy na południe powolutku, z zatrzymywaniem na fotki co 500 metrów. Dojeżdżamy do jeziora Vidraru, gdzie Raf daje hasło do zjazdu z asfaltu i szukania noclegu w pięknych okolicznościach przyrody
To zjeżdżamy, do kempingu 9 km szutru:


Kemping. Hmmm. Lata 70-te? A może raczej 60-te? W każdym bądź razie wiekowe. Domki kempingowe są tak oldskulowe, że musimy w nich zanocować



A konie i krowy na polu namiotowym były gratis:


Na kempingu nawet były łazienki, też mniej więcej z lat 70tych. I bez ciepłej wody. I drzwi. Za to z grzybem. I żabą.


Na bezczelnego podeszłam do właściciela z zapytaniem. gdzie mogłabym umyć się w CIEPŁEJ wodzie. I dostałam klucz do pokoju w hotelu Grzyb co prawda też był, ale nie było chociaż żab.

Wieczór Afrykańcy poświęcili na roboty warsztatowe. Właścicielki BMW miały wolne



(off topic: na powyższym zdjęciu widać, jaki sprzęt został zabrany przez Rycha dla ratowania BMW, oczywiście kompletnie bez potrzeby)

Rychu znalazł chyba element, który zablokował mu rano tylne koło:



a Bliźniak doszedł w końcu do ładu ze swoim ssaniem i nareszcie przestało za jego AT śmierdzieć jak za rafinerią płocką

co naprawiał Raf, to już nie pamiętam, ale na pewno coś było
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.09.2011, 20:46   #18
baggins
 
baggins's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 404
Motocykl: KTM 640 advR
Przebieg: rosnący
baggins jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 3 dni 3 godz 53 min 20 s
Domyślnie

No piknie tam było, popatrzę sobie, tyle teraz mogę...
__________________
baggins jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.09.2011, 01:07   #19
bliźniak
droga jest celem
 
bliźniak's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 1,022
Motocykl: RD07, LC8
Przebieg: X70.000
Galeria: Zdjęcia
bliźniak jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 18 godz 25 min 35 s
Domyślnie

Tak, ssanie to miałem, a raczej moja Afryka, jak cholera, przy każdym tankowaniu dawało o sobie znać. Generalnie Giees Jagny nie miał sobie równych - żłopał co nie miara, czasami nawet po 3,5l/100km wychodziło Następna w kolejce była Afrka Ryśka, która ani razu nie przekroczyła 5l/100km, zaraz potem Raf i na szarym końcu ja... Hymmmm, źle to ująłem - w konkursie na to która spali więcej moja Królowa wygrywa Tak czy inaczej ssanie było powodem tylko po części, po naprwaie (narzędzia Raf'a, pomoc Rycha i wsparciu duchowym Jagny) faktycznie apetyt jej zmalał, jednak i tak do Gieesa ciągle daleko
__________________
RideNow!

Ostatnio edytowane przez bliźniak : 11.10.2011 o 16:35
bliźniak jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.09.2011, 11:53   #20
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 1 min 45 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał bliźniak Zobacz post
Giees Jagny nie miał sobie równych - żłopał co nie miara, czasami nawet po 3,5l/100km wychodziło
Bliźniak, nie chcę Cię dobijać, ale to bliżej 3,1 było...
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Smak Porto [Wrzesień 2011] lena Trochę dalej 131 24.07.2014 15:53
Wilk syty i Jagnię całe, czyli Maroko na zimowo [Marzec 2013] jagna Trochę dalej 117 22.09.2013 22:33
Rumunia, Mołdawia, Ukraina, NRM - wrzesień 2012 lemur Trochę dalej 52 14.01.2013 19:21
Ukraina (Krym)-Rumunia sierpień/wrzesień 2012 sagattic Umawianie i propozycje wyjazdów 10 10.04.2012 17:38
Gruzja Azer Armenia, wrzesień +/- tydzień - ktoś jeszcze? :> Olek Umawianie i propozycje wyjazdów 0 09.08.2011 00:46


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:56.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.