ID.3 1st

[Emek]

Ryanair lata z Kraka bezpośrednio na Korfu.

jak pisze Emek, od końca marca do późnego października co roku masz 2 loty tygodniowo (to samo Modlin, Wrocław, Poznań, Gdańsk i w niektórych latach Katowice). Podróż 2h, praktycznie jak autobusem, bez szczególnych odpraw i ceregieli.
BIlety w zależności od daty zakupu między 650 a 1000 zł w obie strony z kabinowka.
Na miejscu trzeba mieć samochód, komunikacja publiczna praktycznie nie istnieje, a jest dokad jeździć. Są wypożyczalnie skuterów i motocykli, nawet DR-Z gdzieś widziałem w ofercie.

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

[Emek]

Bukowski a może byś podrzucił jakie info co Twoim zdaniem tam warto a co lepiej odpuścić. I ile czasu trzeba żeby na spokojnie oblecieć ciekawe miejscówki. Koszt wynajęcia auta poza sezonem jest śmieszny, w sezonie już ceny standardowe więc może jesienią po sezonie by wyskoczył na parę dni.

[Gilu]

Napisał Emek

Bukowski a może byś podrzucił jakie info co Twoim zdaniem tam warto a co lepiej odpuścić. I ile czasu trzeba żeby na spokojnie oblecieć ciekawe miejscówki. Koszt wynajęcia auta poza sezonem jest śmieszny, w sezonie już ceny standardowe więc może jesienią po sezonie by wyskoczył na parę dni.

Podłączam się do prośby, też chciałbym wyskoczyć z żoną na kilka dni pużną jesienią lub wczesną wiosną

[consigliero]

Jakby co to będziemy kombinować, na razie próba zakupu kabla spaliła na panewce. Odbiliśmy na najkrótszą drogę do domu aby jak najmniej liczyć na potrzebę korzystania z kabla. Wydaje mi się że jest szansa na dociągnięcie do Banja Luki, tam jakoś zorganizujemy ładowanie. Jest kilka opcji ale kabel wydaje się być koniecznością. Na razie korzystamy z kabla użyczonego przez załogę stacji benzynowej prawie w Mostarze. W Trebinie wstąpiliśmy aby kupić internet i kosztowało nas to dodatkowo ściągnięcie blokady z koła. Zaparkowaliśmy koło takiej kawiarni i jak to powiedziała Beata parafrazując „to jest stary ubek, nie ciociu to jest porucznik Zubek. Było tam takich dwóch co numer do tych od blokad mieli w pamięci telefonu. Internet jak widać działa. Co nam się rzuciło w oczy to fakt że mnóstwo ludzi siedziało pijąc cokolwiek i nigdzie się nie spiesząc. Musimy spróbować zmienić swoje podejście aby być jak mieszkaniec Trebinie

[matjas]

Marek! przecież mieliście niepowtarzalną szansę nie spieszyć się dokądkolwiek i pić cokolwiek to zaraz musieliście zdjąć to coś z koła. Świat może chciał pokazać Wam jakiś znak. Staram się zinterpretować jakoś lepiej

Można też, do wyposażenia turystycznego, dołożyć gumówkę na baterie

[consigliero]

Strasznie dużo się opisali na temat traktowania blokady, ale ja mam jeden patent który dawniej stosowałem w desperacji. Wystarczy do zamka wpuścić kropelkę kropelki. Obserwacja póżniej jak desperacko walczą z materią jest bezcenna, ale wymaga od nas czasu na takie zabawy. Wyjazd był desperacko potrzebny w naszym przypadku, bo wiedzieliśmy że coś musimy zmienić, teraz nam się już to wykrystalizowało. Pozostaje mieć nadzieję że nam się uda zrobić taką wewnętrzną restrukturyzację, aby odzyskać kontrolę nad życiem. Trochę smutne patrząc z perspektywy czasu, widząc zmiany które nie poszły w dobrym kierunku. Deweloperka zwana patodeweloperką, nie jest domeną wielkich miast, to samo dzieje się na każdym skrawku wybrzeża. Smutnym jest fakt że obecnie ludzie się jeszcze cieszą płacąc za możliwość pobytu w takich miejscach. Jak tylko znajdę brakujący element do ładowania, to sprawdzimy jak wygląda wybrzeże Albanii po latach, nie piszę o Sarandzie, ale o miejscach które wtedy były dzikie. Mam też wrażenie że jadąc kiedyś z dziećmi w kierunku góry Olimp po wizycie w Butrint, byliśmy na Korfu, ale chyba wyparłem to ze świadomości.

[consigliero]

Dziś był ciekawy dzień, wprawdzie końcówkę mieliśmy kulawa, bo poszukiwanie noclegu skończyło się jazda po trojkącie Harkany, Villany gdzie udało się zjeść, Pecz a ostatecznie wylądowaliśmy w rejonie Szekszard. Przejechaliśmy z Bania Luki w sumie 348 km i zostało nam jeszcze 18 % baterii na jakieś 100 km. Rano przed wyjazdem prognozowany zasięg w aucie był na poziomie 470 km po jeździe ze Ston przez Dubrownik następnie już do Bania Luki przez Mostar i Jajce. No i okazało się że ID.3 lubi jeździć windą. Próbowałem się odnieść do wrażeń z powrotu motocyklem z wyspy Vis gdzie świętowaliśmy z Chorwatami ich triumf w piłce kopanej, na temat zarówno BiH jak i odcinka od Sławoński Brod do granicy z Węgrami. Niestety nie mogłem znaleźć tamtych wpisów, wszystko co przed 2021 u mnie wypadło, a to byłoby ciekawe porównanie. Mam wrażenie że niewiele się zmieniło, może na drogach BiH jest mniej dymiących ciężarówek. Natomiast nic się nie zmieniło w temacie wypędzonych z własnych domów. 30 lat po wojnie są takie miejsca, które nazywam miejscami wstydu, bo jak inaczej nazwać ostrzelane puste domy w sąsiedztwie innych, których właściciele pewnie znali swoich sąsiadów a teraz oglądają codziennie te puste okna. No ale punkt odniesienia, znaczy się moje wpisy gdzieś wymiotło, a mówi się że podobno w internecie nic nie ginie

[matjas]

Z tą windą to niezłe Jajce.

Kurczę niezły ten prognozowany zasięg.

Z ciekawości - na autostradzie z jaka prędkością się poruszasz?

[consigliero]

Przeważnie chciałbym 110, ale kończy się na 120 aby w zależności od scenariuszy jechać 130 lub 140 gdy ktoś naciska. Mało asertywny jeszcze jestem, ale ciągle się uczę. To wszystko zależy jaka gęstość ładowarek