Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Główny dział > Inne tematy

Inne tematy Motocyklowo

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 19.07.2017, 21:15   #1
Zeus
 
Zeus's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2016
Posty: 372
Motocykl: CRF 1000
Zeus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 2 dni 1 godz 30 min 55 s
Domyślnie Nowe dwusuwy KTM na wtrysku. Zdjęcia i relacja.

Dzięki uprzejmości miesięcznika Motocykl miałem okazję przetestować nowe motocykle KTM serii EXC 250 / 300 TPI wyposażone we wtrysk paliwa. Prezentacja odbyła się na słowackim torze w Skycov.



W poniedzialek podjechaliśmy z ekipą Motocykla do hotelu mieszczącego się w zamku Topolcianky:



gdzie odbyła się konferencja prasowa, zapoznanie z ekipą KTM i statyczne zapoznanie się z motocyklami.



Po konferencji zaproszono nas na zwiedzanie usytuowanej nieopodal winiarni razem z piwnicami pełnymi wielkich beczek i setek butelek wina. Wizyta w winiarni zaczęła się od powitalnego szampana, który był otwierany poprzez ścinanie główek butelek szablą....



Po zwiedzaniu piwnic zaczęła się biesiada, dalsza integracja i degustacja .wybornych win (najstarsze z 1933 roku).



Przyznam, że po integracji z użyciem pomarańczowych drinków, szampana i win świetnie dogadywaliśmy się z innym ekipami.

Następnego dnia po śniadaniu w zamkowej restauracji spakowaliśmy sprzęt i ruszyliśmy na tor w Skycov. Czekało tam na nas 18 nowiutkich KTMów i świetnie zorganizowana trasa poprowadzona przez lasy, zbocza górskie, sztuczny tor z hopami, bandami i różnymi przeszkodami.





Większość toru była utrzymana w stylu cross country a słowaccy zawodnicy stwierdzili, że jest to jeden z trudniejszych i bardziej urozmaiconych obiektów na Słowacji.

Po wstępnym zapoznaniu się z organizacją prezentacji przebraliśmy się w stroje do jazdy i zapisaliśmy się na 1 część jazd testowych. .Na początek organizator udostępnił 300-setki. W drugiej części po lunchu do dyspozycji mieliśmy 250-tki.



Można było wybierać między wersjami standardowymi, performance i six days i właśnie takimi trzema sztukami latałem. Na testy przyjechali zawodnicy ze Słowacji, Czech, Węgier, grupa z Polski, dziennikarze i Vipy oraz słowacka ekipa KTM z ludźmi z Matighoffen. Ze wszystkimi świetnie się dogadywało a atmosfera była wybitnie przyjemna.



Na miejscu startowym i na torze byli poustawiani fotografowie KTMa, dzięki którym prasa może później wykorzystywać wykonane zdjęcia do swoich artykułów (możecie je zobaczyć np. w najnowszym miesięczniku Motocykl). Przejdę teraz do samych motocykli. Wsiadając na trzysetę czułem do niej respekt i dobrze bo na codzień latam na Yamaszce XT 660 R, która nie odrywa się tak chętnie od ziemi. Dodatkowo miałem w pamięci podpisane wcześniej papiery, że jedziemy na własną odpowiedzialność i nie będziemy mieli żadnych roszczeń w razie uszkodzenia siebie...



Motocykl odpala od razu po naciśnięciu przycisku rozrusznika. Daję mu chwilę na rozgrzanie silnika i ruszam z innymi zawodnikami na wyznaczoną trasę. Na początku jadę spokojnym tempem, aby przyzwyczaić się do leciutkiego sprzętu i puszczam zawodników, którzy jadą tempem zawodniczym i odwijają ile wlezie. Trasa robi się coraz bardziej wymagająca i skręca w las.



Pierwsze wrażenia są takie: zawieszenie pracuje nieziemsko, wyłapuje wszystkie doły, korzenie, kamienie itp. Po skoku nie ma żadnego dobijania i zawias ma jeszcze wielkie rezerwy. Motocykl jest leciutki i zwrotny a mocy jest tyle ile chcesz i jeszcze trochę. Przy mocnym odkręceniu manetki (i jeśli masz trakcję) motocykl przyspiesza jak szalony i prostuje ręce w łokciach! A co najlepsze w porównaniu do dwusuwów starszej generacji zupełnie zniknął efekt zerojedynkowego oddawania mocy. .Dzięki wtryskowi paliwa motocykl zbliżył się charakterystyką pracy do czterosuwu. Wracając do jazdy to upajając się wkręcaniem na obroty KTMa przepędzlowałem jeden z zakrętów w lesie i wypadłem poza trasę kładąc delikatnie motocykl. Maszyna jest tak lekka, że podnosi się ją wyjątkowo łatwo a silnik nawet nie zgasł.




Dodam tu, że wróciłem cały i zdrowy a widziałem zawodników z uszkodzonym nadgarstkiem, kogoś z trasy zbierał quad, ktoś inny z wycieńczenia nie miał siły podnieść motocykla w środku trasy itp. Generalnie ludzie wykonali sporo gleb, ale bez poważniejszych konsekwencji. ( Na innej prezentacji w tym obiekcie były większe straty w ludziach i kogoś musiał nawet zabierać helikopter). Dalsza trasa obfitowała w strome zjazdy, podjazdy, zjazd na dno wąwozu po kamienistym odcinku przez spływający na dno strumień po korzeniach, dużych głazach i porządnych wertepach. W pewnym momencie trasa skręcała ostro w lewo pomiędzy drzewami i po wykonaniu zakrętu lekko mnie zamurowało, gdyż zobaczyłem ostry, stromy, daleki i wysoki podjazd z drzewami, korzeniami, koleinami, i dołami od kół na różnej wysokości. W życiu nie wjeżdżałem na coś takiego i gdyby nie fakt, że nie dało się zawrócić to pewnie szukałbym alternatywnej ścieżki. Kosztowało mnie to chwilę zawachania i dopiero po chwili odkręciłem manetę jadąc już wolniej niż trzeba było. Motocykl wyrwał do przodu i zacząłem się wspinać pod górę dziwiąc się jak to możliwe, że zawias łyka te wszystkie doły, korzenie itp a ja ciągle jadę do przodu na stale zmniejszających się obrotach. Niestety brak zdecydowania na dole sprawił że zabrakło mi pędu i pod koniec podjazdu motocykl zaczął stawać do pionu, więc musiałem go położyć na boku 1,5 metra od szczytu i spróbować ustać na nogach na stromiźnie. Na szczęście na szczycie czekał człowiek z KTMa ustawiony w tym miejscu do pomocy i pomógł mi postawić motocykl przodem w dół po czym wskoczyłem na siodło i zjechałem na sam dół, gdzie zobaczyłem tabliczkę z oznaczeniem trasy z podjazdem jako "hard" a obok ścierzkę wytyczoną od łagodniejszej strony zbocza... Generalnie miałem sporą przerwę w lataniu lżejszymi sprzętami po ciężkim terenie i jestem z siebie zadowolony, że udało mi się przejechać tą trasę i nic sobie nie zrobić na jadowitych i mocnych dwusuwach.




Gdybym spotkał niektóre przeszkody ze Skycova jeżdżąc w swoim rodzimym terenie to atakował bym je na spokojnie po wjeżdżeniu się w motocykl i wiedząc co czai się za zakrętem albo wiedząc, że po zrobieniu ostrego podjazdu należy od razu hamować bo zaraz jedziemy ostro w dół.... Niemniej jednak dzięki nieznajomości terenu i nowym ostrym KTM om pod tyłkiem świetnie się wybawiłem a emocji i adrenaliny było mnóstwo.

Poniżej film z naszej imprezy:

https://youtu.be/s5uGf7LXgmY

C.D.N.
Zeus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Nowy dwupak KTM-a na wtrysku Adagiio Inne tematy 17 19.01.2017 18:02


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:45.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.