Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Główny dział > Inne tematy

Inne tematy Motocyklowo

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30.07.2009, 20:54   #31
borunin
 
borunin's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: DW/RP/BHA/WE
Posty: 203
Motocykl: RD07a
borunin jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 9 godz 9 min 13 s
Domyślnie itd itd itd

[quote=JareG;68523]Lewy nadgarstek to mialem polamany 3x, wlasciwie pod rzad Ale to za mlodu bylo, zrastalo sie jak na psie.. uszkodzenia prawego nadgarstka to nawet nie zauwazylem, pojechalem sie wspinac i dopiero po miesiacu wspinania, gdy akurat bylo fajne wyjscie na Gerlach, obudzilem sie z lapa jak Hellboy


No od razu wiedzialem, ze obracam sie w otoczeniu XIX-wiecznym.. gipsowali mnie we Wloclawku


Prawa mialem zlamana tylko 1x Widac tak mialo byc, oszczedzala sie cholera..
A metalu w gnatach nie chcialbym miec

Krótko: każde leczenie nieoperacyjne jest lepsze niż złe leczenie operacyjne.
Niektóre złamania nadają się do leczenia zachowaczego, niektóre do operacyjnego. Niektóre leczone nieooperacyjnie wymagają wtórnie leczenia operacyjne itd itd itd (jak pisała Osiecka)
Każdy ma swój własny potencjał do gojenia/zrastania złamań. Ortopedia tylko zwiększa szanse. Najlepsze zespolenie nie gwarantuje zrostu ale znacznie zwiększa prawdopodobieństwo jego wystąpienia. Niestety, medycyna to nie matematyka jak wiele osób sądzi. Pozdr
__________________
"Jak sobie pościelesz ...to mnie zawołaj!"
borunin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2009, 17:15   #32
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,594
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 7 godz 10 min 10 s
Domyślnie

Tak sobie żyję bez jednej ręki i coraz częściej zaskakuje mnie skomplikowanie niektórych czynności. Nawet sobie układam mały ranking.

miejsce 3: smarowanie kanapki
miejsce 2: obieranie jajka
miejsce 1: odpalenie zapałkami piekarnika, z zabezpieczeniem termicznym

a tak poza rankingiem to naprawiałem dziś radioodbiornik i musiałem wziąć do buzi dużą, rozgrzaną lutownice. Tfu!!
Ale czego się nie robi dla dobrej muzyki
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2009, 20:11   #33
Walis
Łysol...
 
Walis's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Kozienice
Posty: 112
Motocykl: Mocny w wesołym kolorze :)
Przebieg: Duży...
Walis jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 12 godz 15 min 8 s
Domyślnie

Miałem kiedyś (jeszcze w czasie, kiedy pracowałem w cyrkach) okazję spaść z zerwanego przez niekompetentnego obsługującego (Marokańczyk, który zapatrzył się na ubraną w mini Szwajcarkę) rekwizytu w trakcie występu. Lot trwał krótko, (tylko 10 m.) ponieważ szapito tego cyrku miało 12 m. Do tego występowałem na całe szczęście w cyrku, w którym świętością były konie a właściwie ich tresura, więc cała arena była usypana na wysokość 0.5 metra grubymi trocinami. To mi uratowało życie. Na mnie wylądowała moja ówczesna narzeczona, aktualna ślubna i nawet sobie guza nie nabiła. Rekwizyt spadł około metra od nas, ważył jakieś 300 (trzysta) kg. Wylądowałem na plecach, potwornie to bolało. Zamiast poczekać na wykwalifikowaną pomoc chciałem sprawdzić, czy wszystko ok i przez kilkanaście minut podnosiłem się z gleby. Jak juz wstałem dostałem owację na stojąco. Okazało się na badaniu, że mam pęknięcie na dwóch kręgach w odcinku lędźwiowym, zrobiono mi małe nadcięcie i omotano te kręgi jakimś ustrojstwem (drucik czy coś takiego, ale ze szlachetnego metalu). Na szczęście nie pikają od tego czujki w marketach Pozostała niewielka blizna na kręgosłupie. Świadomośc tego, co mogło się naprawdę zdarzyć, była dołująca. Do końca sezonu nie występowałem, ale dyro tamtejszego cyrku (Szwajcaria) powiedział, że zapłaci nam za każdy miesiąc do końca jak za dwa numery, chociaż moja kobieta występowała tylko w swoim. Wielki respect dla Pedra.
Wiem, że to nie jest zdobyte podczas jazdy na motongu, ale chciałem się podzielić wspomnieniami, dość bolesnymi, więc chyba pasującymi do tego tematu
__________________
Only when we are no longer afraid, do we begin to live.
Walis jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2009, 20:17   #34
Walis
Łysol...
 
Walis's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Kozienice
Posty: 112
Motocykl: Mocny w wesołym kolorze :)
Przebieg: Duży...
Walis jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 12 godz 15 min 8 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Kuba Zobacz post
moja noga za czasów silnie rowerowych


3 oeracje i brak pełnego zgięcia. Nie fajne.
Rowery może nie sa złe, ale może uskuteczniałeś ekstremalne odmiany downhillu Coś w stylu Red Bulli i triko ci nie wyszło
__________________
Only when we are no longer afraid, do we begin to live.
Walis jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.08.2009, 10:32   #35
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,594
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 7 godz 10 min 10 s
Domyślnie

Byłem dziś u lekarza rodzinnego po zwolnienie. Wspominał o koniecznej rehabilitacji po zakończeniu leczenia. Więc ja na to, że już rozćwiczyłem paluchy, ćwiczę bark. Był mocno zdziwiony i odpowiedział: ja bym za bardzo nie ruszał. Co lekarz to inna opinia A ortopeda powiedział jasno, że jak palce się zastoją to czeka mnie 4 tygodnie rehabilitacji. I faktycznie tak jest. Jak miałem kiedyś złamaną kość śródręcza to potem piwo musiałem pić w butelkach 0,6 bo mniejszych nie mogłem chwycić
A to prawie naprawiona ręka:
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_1565.JPG (63.8 KB, 12 wyświetleń)
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.08.2009, 10:53   #36
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

Naczelny Motovoyagera chciał sie pochwalić swoim zdjęciem - ponoć ładne...
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.08.2009, 16:40   #37
majki
 
majki's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,494
Motocykl: CRF1000, RD04
majki jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 1 tydzień 3 dni 23 godz 26 min 45 s
Domyślnie

No to i ja dołączyłem do tego grona.

Tydzień temu, wracając ze zlotu w Giżycku, obrałem cel na jak największą ilość dróg szutrowych, leśnych, nieutwardzonych. Latało się super: wzdłuż jezior, na przełaj przez pola, przez lasy, puszcze, wsie. Jak już mi się kończyła szczegółowa mapa i zaraz miałem wracać na asfalty i jechać na suwalszczyznę, to zachciało mi się wjechać na najwyższą górkę w okolicy (Góra Szeska, 309m.n.p.m.). Był znak, była dwa ślady po samochodach, to stwierdziłem, że i ja wjadę. Niestety tuż przy prawej koleinie, zaraz za ostrym nawrotem pod górę, był zarośnięty, ucięty korzeń wystający ze 30cm ponad grunt. Pech chciał, że jakoś w ten pieniek przywaliłem samą stopą (tak, że AT stanęla w miejscu z prędkości ok.20-30km/h). Ból okrutny, myśli jeszcze gorsze. Jakoś sie wytarabaniłem spod moto (o dziwo wysprzęgliłem i po glebie nie zgasła ) i zległem na leśnym runie lekko zaćmiony. Suszyło w pysku tak, że język się kleił do podniebienia, zrobiło mi się gorąco i byłem strasznie słaby. Odsapnąlem, obejrzałem stopę-krew się nie leje i jest w jednym kawałku, więc zacząłem kombinować co tu robić. W okolicy ani żywej duszy, zabudowań, główniejszej drogi, a ja leżę w środku lasu i to jeszcze mocno z boku. Moto nie podniosę na jednej nodze, ani też nie zostawię w środku lasu. Udało się złapać jakąś rodzinę, która mnie wybawiła z opresji: facet zaprowadził mi Afrykę do Olecka do szpitala, a ja pojechałem samochodem z jego żoną za nim. W Olecku RTG i diagnoza: "II i V palec złamany, III i IV wybity, my tutaj tego nie ruszymy...proszę jechać do Augustowa, tam jest ortopedia". Nawet nie było karetki, żeby mnie przewieść (akurat był poważny wypadek nie daleko i wszystkie były "na akcji"). Na szczęście znajomi byli jeszcze na mazurach i dali radę mnie zawieść, a kumpel odwiózł Afrykę do garażu koleżanki ze studiów. W Augustowie obejrzeli, przyjęli na oddział i próbowali nastawić wybite palce (pod narkozą, nie pytali co wolę). Cały czas miałem nadzieję, że jeszcze tego dnia mnie wypuszczą w gipsie do domu. Po przebudzeniu radosna nowina: "nie da rady nastawić nieinwazyjnie, trzeba będzie operować...jutro z rana". No to zostałem hospitalizowany. Następnego dnia rozcieli stopę, nastwili i wsadzili druta. Za 30 dni mają mi go wyjąć i wtedy zobaczymy czy wsio jest ok. W szpitalu 6 dni siedziałem, ponoć dobrze to wygląda, pomimo, że lekarz operujący nie widział takiej kombinacji jeszcze. Narazie sobie kicam o kulach, mam miesiąc wolnego i już próbuję prowadzić samochód . Nie jest źle, choć to moje pierwsze złamanie i gips (dzień wcześniej powiedziałem, że sobie nigdy nic nie złamałem).

Już mam plan, że wrócę tam, wytnę ten cholerny pieniek, przywiozę go jako trofeum i zdobędę tą górkę! A no i może kupię buty do offa, ale wtedy możliwe, ze ucierpiało by kolano albo np. piszczel. Obecnie latałem w kontraktowych butach WP.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 1.jpg (24.7 KB, 360 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 4.jpg (35.0 KB, 353 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 3.jpg (37.4 KB, 354 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 5.jpg (56.5 KB, 264 wyświetleń)
majki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.08.2009, 16:58   #38
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,594
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 7 godz 10 min 10 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał majki Zobacz post
No to i ja dołączyłem do tego grona.

Suszyło w pysku tak, że język się kleił do podniebienia, zrobiło mi się gorąco i byłem strasznie słaby.
To standardowa reakcja. Nie należ jednak pić ani jeść. Kiedyś tak zrobiłem i siedziałem potem długo ze złamaną ręką. Do znieczulenia ogolnego trzeba byc 6 godzin na czczo. A dopóki nie zrobią repozycji to boli najbardziej.
Ladny drut! Miałem takie dwa w stopie, może gdzieś odnajdę fotki.
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.08.2009, 17:01   #39
BABA
...a nu jaho...kultura musi być...
 
BABA's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: B(i)BI
Posty: 733
Motocykl: XT 600
Galeria: Zdjęcia
BABA jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 20 godz 58 min 23 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał majki Zobacz post

A no i może kupię buty do offa, ale wtedy możliwe, ze ucierpiało by kolano albo np. piszczel. Obecnie latałem w kontraktowych butach WP.
jak połamałam kostkę w tamtym roku ( GS wywinął, upadł i przygniótł nogę ), to pierwsze co zrobiłam, to kupiłam konkretne buty w teren i nie tylko...gdybym je wtedy miała, to nic by mi sie nie stało, ale Polak mądry po szkodzie...z tego powodu nie będę również czekać na rozwalone kolana tylko szykuję się do kupna stabilizatorów...i w ogóle nie wsiadam na moto i nie pojadę w teren dopóki się nie opancerzę

niestety chyba najmniej zabezpieczone i tak zawsze będą dłonie
__________________




"..."ten kto latał żył dwa razy..raz na ziemi, raz w powietrzu"... "
BABA jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.08.2009, 17:35   #40
Misza
22.10.2006, DTN :)
 
Misza's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kąty Wrocławskie
Posty: 3,778
Motocykl: RD07
Przebieg: IIszlif
Galeria: Zdjęcia
Misza jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 15 godz 44 min 51 s
Domyślnie

Miałem podobną historię do Ciebie Majki, jechałem ok 20kmh po moście kolejowym, było bardzo wąsko i stopa się dostała pomiędzy podnóżek a żebro usztywniające główną belke mostu. Zatrzymało mnie w miejscu, z buta zlazła tylko blacha. Nie liczę tu jeszcze niezliczonych uderzeń w przydrożne kamienie przy konkretnej szybkości, korzenie w wąwozikach. Przytrzaśniętych stóp pod motocyklem pomiędzy kamieniami. Abstrahując nie rozumiem na przykład czegoś takiego: jeżdżę 90% asfaltem, tylko 10% w terenie to se kupię jakieś goretexy. Masz nauczke pozdro
__________________
Real adventure starts where road ends...

-AT RD07 Big Bore 'Troll Bagnisty, ziejący ogniem z regulatora Diabeł Pustynny'


http://www.youtube.com/user/Miszapoland
Misza jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
??Kącik Video-Edytora - PROPOZYCJA Tymon Inne tematy 4 06.05.2011 10:31


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:39.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.