Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28.07.2011, 21:58   #1
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 1 min 45 s
Domyślnie Rock, sand & heat, czyli babska wyprawa na Dziki Zachód [Sierpień 2011]

Prolog
gdzieś w czerwcu...

- Cześć Aga!
- Gośka! Czekaj, tylko się od koparki odsunę, bo nic nie słychać!
- Pamiętasz, jak się umawiałyśmy, że jak wpadnę na głupi pomysł wyjazdowy, to mam do Ciebie dzwonić? To właśnie dzwonię. Jedziesz z nami do Meksyku w sierpniu?
- Nie słyszę! Na budowie jestem!
- Meksyk! I Stany! Sierpień! Jedziesz?
- No pewnie, że jadę!

Jadę? a wiza? pieniądze? robota? budowy w sierpniu lecą pełną parą…

A tam!

No to jadę…

Trzy kobiety. Dwie brunetki i jedna lekko ruda. Ten sam dobry rocznik - razem mamy dokładnie 100 lat. Za sobą wspólne studia. I trochę wspólnych wyjazdów. Przed sobą - Meksyk

Plan ogólny: dolecieć do Las Vegas i wypożyczyć samochód (jak oczywiście marzę o 2 kółkach, ale po obejrzeniu cennika marzenie pryska jak bańka mydlana…). Tydzień jeżdżenia po Utah i Arizonie. Grand Canyon, Zion National Park, Bryce, pustynia Mojave… Wszystkie trzy jesteśmy geolożkami i dla nas to mniej więcej jak Route 66 dla harleyowców.
Kolejny tydzień na Jukatanie. Dana i Gośka będą się udzielać na konferencji, a ja wylegiwać na plaży (pewnie ucieknę po godzinie), która jest podobno przepiękna. Do tego oczywiście piramidy Majów i inne takie.

Plan lotu: 5 sierpnia wsiadamy w samolot. Trasa: Berlin-Nowy Jork-Las Vegas-Denver-Cancun-Houston-Frankfurt-Poznań.

Mój prywatny plan: pisać relacje w miarę na bieżąco (i w miarę dostępu do sieci na pustyni Mojave )
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą

Ostatnio edytowane przez JARU : 28.12.2012 o 17:22 Powód: dodaję termin wyjazdu
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.07.2011, 23:55   #2
szparag
 
szparag's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 1,503
Motocykl: LC4
Przebieg: ...
szparag jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 20 godz 4 min 21 s
Domyślnie

Szykuj relację, na następnym końskim, myślę, że się z nami podzielisz. Jedna będzie od Roberta, Druga jak myślę od Ciebie. Więc zamiast mojego durnego gadania ludzie posłuchają czegoś ciekawego . Trzymamy kciuki .
szparag jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.07.2011, 00:00   #3
andrzej 76
 
andrzej 76's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Tarnowskie Góry
Posty: 276
Motocykl: RD07
Przebieg: 67000
andrzej 76 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 dni 16 godz 45 min 53 s
Domyślnie

a czy znajdzie się jeszcze jedno wolne miejsce ?
rocznik nie gorszy, a razem mielibyśmy 135 lat !!!
andrzej 76 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.07.2011, 00:19   #4
Dunia
 
Dunia's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Reykjavik
Posty: 685
Motocykl: tyż Honda ale mała siostra królowej
Przebieg: jest
Dunia jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 3 godz 35 min 20 s
Domyślnie

Fajna wycieczka...wracam tam na krótko w grudniu...chyba...powodzenia!!
Dunia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.07.2011, 11:45   #5
Jabar


Zarejestrowany: May 2011
Miasto: warszawa
Posty: 30
Motocykl: Trampek xl700
Przebieg: 002500
Galeria: Zdjęcia
Jabar jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 7 godz 17 min 45 s
Domyślnie

Route66 to wielkie nic w porownaniu do drog Utah - zwlaszcza jak sie puscicie droga z Moab w kierunku Panguitch unikajac Interstate Roads.
Na kazdym kroku oczy otwieraja sie coraz szerzej i szerzej i bez wzgledu na to czy jest sie tam po raz pierwszyc drugi piaty czy dziesiaty
Tydzien to bardzo malo - ale i to mozna ogarnac - bo po drogach jezdzi sie szybko/wolno - niby wg predkosciomierza wolno - ale jakos tak bylyskiem ciupagi dojechac mozna w kazde miejsce (chyba ta plynnosc jazdy nie jest przereklamowana).

Nie wiem jaki macie plan - ale to Mojave wypada tak srednio na tle Brice czy GC (zwlaszcza North Rim) - jesli bedziecie gdzies w okolicy Panguitch - taka miescina obok Brice - ktora dla nas byla wypadowa do Zion, Brice i North Rim.
W Zion to co najfajniejsze to trasy trekkingowe - na ktore trzeba sie umawiac dosc wczesnie rano (limit osob na szlaku). Sam park nie oferuje zbyt spektakularnych widokow jesli chodzi sie tylko blisko parkingu - znaczy i tak jest piekny i monumentalny ale jazda jest nieco dalej od wheelchair accesible viewpoints
Dla geologa/geolozki miejscem must see jest Page na granicy Arizony i Utah i Antilope Canyon - to jest czad.

Jesli chodzi o Jukatan to miej duzo repelentow (DEET min 30% - latwo kupic w kazdym sklepie w US) i jedz do Tulum (pare godzin autobusem - tanio) i np. do Palenque - jest duzo mniej turystyczna i fantastycznie ulokowana w dzungli. W Chichen Iza choc pieknie to tryliony amerykanskich turystow i podobna liczba handlarzy paciorkow przyprawia o mdlosci (jest na to rada byc tam o 8 rano).

gdybyscie mialy jakies pytania to walcie smialo albo odfiltrujcie nasza strone po kraju i znajdziesz tam pare zdjec i informacji z tamtej strony wielkiej wody
__________________
W rok dookoła świata (z dwuletnim brzdącem) => http://www.wpzs.pl/
Jabar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.07.2011, 15:09   #6
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 1 min 45 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał szparag Zobacz post
Szykuj relację, na następnym końskim, myślę, że się z nami podzielisz
Nie ma sprawy. Opowiadać też lubię...

Cytat:
Napisał andrzej 76 Zobacz post
a czy znajdzie się jeszcze jedno wolne miejsce ?
rocznik nie gorszy, a razem mielibyśmy 135 lat !!!
Ale to babski wyjazd...

Jabar - biorę mapę i analizuję Twoje wskazówki. Wielkie dzięki. I jestem fanką Twojego bloga
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.07.2011, 15:51   #7
Jabar


Zarejestrowany: May 2011
Miasto: warszawa
Posty: 30
Motocykl: Trampek xl700
Przebieg: 002500
Galeria: Zdjęcia
Jabar jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 7 godz 17 min 45 s
Domyślnie

jagna, jemu o to chodzi

jesli bierzecie auto z Vegas i oddajecie w Denver to niejako po drodze macie - troche problem z tym Page bo to jednak kawalek (ale jest piekna szutrowka na "tylach" Brice - jakies 90 mil kapitalnej trasy).

Ja trase widze na dwa sposoby - z Vegas lecicie na polnoc w strone Panguitch - tam sie bunkrujecie na dwie trzy noce i ogladacie Brice, Zion i GC NR, potem uderzacie na wschod droga przez Dixie National Forest - fantastyczna trasa i dolatujecie do samego Moab - stamtad macie rzut kamieniem do Arches i do Canyonlands (moj ulubiony bo pusty nawet w szczycie sezonu), niedaleko stamtad do Dead Horse Point (pieknie) i spektakularnie - zreszta slowo spektakularnie dla kogos kto jest tam pierwszy raz w zyciu zmieni znaczenie.
W Zion jeden z latwiejszych szlakow prowadzi dnem strumienia - wiec mimo ze bedzie upal to lodowata woda w ktorej sie brodzi po kostki nieco pomaga lub poslizg na kamieniu
Death Valley bym odpuscil (bylem raz w listopadzie i bylo 32stopnie) latem 40-45 w cieniu - malo bezpieczne to i w porownaniu ze spacerem w Brice miedzy Hoodooosami nic ciekawego. Co wiecej bedac w Brice bedziecie miec kapitalna pogode bo park lezy na wysokosci okolo 2tys mnpm i wieczory sa przyjemnie chlodne (jakies 20stopni).
Podobnie z Mojave (chyba ze koniecznie musicie zobaczyc Joshua Tree - ale wy geolozki a nie dendrolozki )
Capitol Reef fajny - ale moze na nastepny raz

Jest jeszcze takie cudo na ktore mowia maly Brice gdzies na zachod od Panguitch (jedna z tras na LV) i jest tam pieknie. W lipcu ubieglego roku lezal tam wciaz snieg ale wysokosci na poziomie 3000mnpm.

North Rim jest tez mniej zatloczona i bardziej spektakularna niz poludniowa krawedz - no i bardziej dla Was po drodze.



Gdybyscie chcialy liznac nieco Route66 to na wschod od Vegas lecac IS mozna odbic na miejscowosc o nazwie Seligman - a tam w Cafe Route wszamac najlepsze na swiecie zeberka, po drodze jest tez taka niby stacja benzywnowa z czerwona corvetta na podjezdzie - i mnostwem porozrzucanych wokol wrakow krazownikow szos, oczywiscie jest sklep z pamiatkami itd - ale miejsce klimatyczne i dla milosnikow tych klimatow po prostu must see. W takim ukladzie mozecie poleciec stamtad do poludniowej krawedzi GC i pozniej w okolicy Little Colorado River do Page. Tam znajdziecie slynne zakole Colorado i Antylope Canyon (wyskakuje sie z butow w nim )

Jesli chodzi o internet to kazdy motel (tani czy drogi) ma Wifi w standardzie, lacza 1Mb to minimum - z reguly jest duzo szybszy, wiec nie bedzie problemu z pisaniem relacji. Pokoje motelowe kosztuja od 39 do 159 dolarow (w Panguitch placilismy ta pierwsza wartosc - ta ostatnia to z okolicy Monument Valley - masakra cenowa) - ale z reguly 80 dolkow to byl maks (byle nie szukac na terenie parku narodowego - czasami 50 mil dalej mozna tanio sie przespac) jak bedzie z lozkiem king size to we trzy wyspicie sie po krolewsku, jak queen to po ksiazecu My z mala bralismy queen i mimo ze mloda lubi spac w poprzek to i tak sie miescilismy i bylismy wypoczeci rano.

gdbyscie potrzebowaly jakichs dodatkowych rzeczy to najlepiej na maila na: mariusz (na) wpzs.pl


tak czy inaczej bawcie sie dobrze, i jesli czegos nie uda sie Wam zobaczyc to i tak tam wrocicie
__________________
W rok dookoła świata (z dwuletnim brzdącem) => http://www.wpzs.pl/

Ostatnio edytowane przez Jabar : 29.07.2011 o 15:54
Jabar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.07.2011, 20:43   #8
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 1 min 45 s
Domyślnie

gdzieś w połowie czerwca...

Mam półtora miesiąca na załatwienie wizy do Stanów. To całych 45 dni. Spokojnie, na razie mam co robić, zabiorę się za to w przyszłym tygodniu. Na razie bilety, sierpień to w końcu szczyt sezonu i może ich zaraz nie być. Wszystkie trzy szukamy intensywnie we wszystkich możliwych przeglądarkach. Sprawa nie jest prosta, mało która w ogóle znajduje jakieś połączenie. Do tego Dana jest w Szkocji, Gośka gdzieś na zadupiu w Górach Świętokrzyskich gdzie Internet czasem jest, a czasem nie. Bilety kupujemy w dodatku przez biuro w Poznaniu.
Co godzinę napotykamy następny problem:
- 19 godzin na lotnisku w Toronto – trochę dużo jednak, a ja z lotniska nie mogę wyjść bo nie mam paszportu biometrycznego i do Kanady mnie nie wpuszczą
- jak zapłacić kartą kredytową 15 tys. za bilety? Takiego limitu nie ma żadna z nas…
- znajduję połączenie, które jest najtańsze, ale pani w agencji twierdzi, że ono nie istnieje…
- pani w agencji w ogóle niczego nie znajduje…
- po 3 dniach konsultacji Szkocja – Zielona Góra – Poznań – zadupie w Świętokrzyskich osiągamy konsensus. Co prawda droższy o „jedyne” 900 zł niż zakładałyśmy.
Niestety to nie koniec problemów. Wszystkie pieniądze są na koncie Dany, jeszcze dziś muszą się znaleźć na koncie agencji, a tu nagle Dana przypomina sobie o dziennych limitach swojego konta, o wiele za niskich. Więc znowu: jeden przelew z Zielonej Góry, jeden z zadupia, jeden ze Szkocji. Doszło.

- Aga?
- No?
- Wysłałaś ten wniosek o wizę?
- Eeee…
- Aga!!!!

Wniosek jest bombowy. Czy planuje Pani akcje terrorystyczne na terenie USA? Czy jest pani uzależniona od narkotyków? A gdybym odpowiedziała „yes” to w ciągu ilu godzin mam pod drzwiami FBI z CIA na dokładkę? Adres i telefon, pod którym zatrzyma się pani w USA? A nie ma opcji wypożyczam auto i jadę przed się? Czy naprawdę tak trudno uwierzyć, że Polak ma ochotę zwiedzić USA, a niekoniecznie tam zamieszkać? Irytuje mnie to bardzo. Nie cierpię się prosić. A w szczególności o łaskę dopuszczenia…

Jeszcze tylko specjalne zdjęcie, opłata i można dzwonić pod 0700 żeby umówić się na rozmowę z konsulem i udowodnić, że nie ma się zamiaru odbierać miejsc pracy obywatelom USA.

- Aga?
- No?
- Masz już termin spotkania z konsulem?
- Eeee…
- Aga!!!!

Termin rozmowy umówiony, jadę. Niestety PKP nie chce jechać ze mną o tej porze dnia. A perspektywa jazdy do stolicy autem nie bardzo do mnie przemawia. Wybieram więc wersję najbardziej burżujską ze wszystkich możliwych: lecę samolotem. Wersja burżujska okazuje się być całe 20 zł droższa niż intercity… 450 km pokonuję w godzinę i bardzo mi się to podoba. Nieco mniej podoba mi się następna godzina spędzona w warszawskim MPK pomiędzy Okęciem a centrum…
Rozmowa z konsulem trwa może z 1,5 minuty, odciski palców pobrane, można wracać do domu.
Za tydzień paszport z wizą przyjeżdża DHLem do domu. A przewodniki zamówione na Amazonie chyba lecą… Będzie co czytać w trakcie 9cio godzinnego lotu…
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.08.2011, 03:40   #9
Dunia
 
Dunia's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Reykjavik
Posty: 685
Motocykl: tyż Honda ale mała siostra królowej
Przebieg: jest
Dunia jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 3 godz 35 min 20 s
Domyślnie

Moim zdaniem najlepsza wyszukiwarka biletów to : kayak.com...już od lat nie korzystam z biur podróży..tam masz wszystkie połączenia jakie tylko istnieją z czasem podróży przesiadkami itp ponadto od razu mozesz wynając samochod, hotel...

Trasa jaką planujecie jest b ciekawa ale podejrzewam ze Jukatan was zawiedzie..Cancun to typowo amerykanski kurort -nie warto....to samo stanowiska archeologiczne w tej okolicy...nie warto, za dużo komercji
Dunia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.08.2011, 16:35   #10
Jabar


Zarejestrowany: May 2011
Miasto: warszawa
Posty: 30
Motocykl: Trampek xl700
Przebieg: 002500
Galeria: Zdjęcia
Jabar jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 7 godz 17 min 45 s
Domyślnie

Z wyszukiwarek sa tez
expedia
orbitz
momondo (tutaj sa tez tanie linie)

trzeba sprawdzac wszystkie bo czasami jest roznica paru stowek (rzadko ale jednak)

Cancun to porazka - podobnie jak Chichen I. Za to jak pojada do Palenque (noc jazdy z Cancun) to beda zachwycone
poplywajcie w cenotach - fajna sprawa zanurzyc sie w chlodnej slodkiej wodzie
__________________
W rok dookoła świata (z dwuletnim brzdącem) => http://www.wpzs.pl/
Jabar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Drang nach Westen, czyli tym razem wschód jedzie na zachód! jagna Trochę dalej 71 09.07.2015 00:52
Wyprawa z Polski do Brazylii "Volta ao Mundo" - Trzy pasje, dwóch facetów, jeden cel! [Sierpień 2012] Jastrap Kwestie różne, ale podróżne. 17 31.12.2012 13:55
Wyprawa na Kołymę [Czerwiec-Wrzesień 2011] deny1237 Trochę dalej 117 02.04.2012 11:21
ISLANDIA-sierpien 2011 myku Umawianie i propozycje wyjazdów 18 30.03.2011 19:14
Wyprawa lipiec / sierpień juniort Umawianie i propozycje wyjazdów 1 02.05.2010 00:08


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:14.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.