Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Główny dział > Inne tematy

Inne tematy Motocyklowo

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02.01.2013, 22:38   #31
spider2you
 
spider2you's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Krasne koło Rzeszowa
Posty: 883
Motocykl: RD04
Przebieg: 99 999
spider2you jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 23 godz 33 min 29 s
Domyślnie

Nigdy nie ma się pewności z kim się bawi jak to w życiu.
Ludzie mają swoje problemy, ale chodzi oto, aby na wyprawę ich nie zabierać.
Jesteśmy ludźmi i zawsze ktoś walnie focha, ale jak jest nie do życia, to się z nim więcej nie jedzie.
Nie ma chyba przepisu na udaną wyprawę, no chyba, że jedziesz sam.
__________________
Chory na off-road - Discovery I
Africa Twin RD04
spider2you jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.01.2013, 22:41   #32
Roxi
 
Roxi's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Wodzisław Śląski
Posty: 172
Przebieg: 5555
Roxi jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 23 min 33 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Dunia Zobacz post
Nie ma czegoś takiego jak "psychologia" podróżowania.
Nom nie ma, ale jest hipoterapia i możemy to podciągnąć, tylko że mechaniczna

Cytat:
Napisał calgon Zobacz post
Roxi powiem Tobie ,że ostatnio miałem takie same myśli!!!!
Wiesz, teraz jak już zakosztowałeś, to masz już pewną granicę za sobą zza której może nie być powrotu
Roxi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.01.2013, 22:43   #33
pyntront
Hodowca Kalafiora
 
pyntront's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Kraków
Posty: 393
Motocykl: już nie mam AT, tera jest MG
pyntront will become famous soon enough
Online: 1 tydzień 3 dni 2 godz 34 min 42 s
Domyślnie

Podróżuję głównie z małżonką. Psychologicznie bardzo mnie to wkurwia i począwszy od dnia drugiego ciągle się żremy. Ale i tak pojadę z nią kolejny raz. I następny też. I jeszcze pewnie wiele kolejnych razy również. Za każdym razem mamy mniej rzeczy, luźniejsze plany i mniej powodów do konfliktów. Zen navigation rulez.
__________________
To nie burza tata, to Pan Bóg jeździ na motorze!
pyntront jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.01.2013, 22:58   #34
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,393
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 1 dzień 23 godz 46 min 30 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Roxi Zobacz post
Wiesz, teraz jak już zakosztowałeś, to masz już pewną granicę za sobą zza której może nie być powrotu
Tak, ale mimo tego zawsze masz wybór. I tu i tu liczy się tylko praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka:-)
__________________
Agent 0,7
calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.01.2013, 23:43   #35
Mech&Ścioła
 
Mech&Ścioła's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 278
Mech&Ścioła jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 2 dni 7 godz 32 min 38 s
Domyślnie

Świetny temat!

W 2010 r. wybraliśmy się motocyklami, we dwóch, ja i kumpel, poszwendać się po Ukrainie i Rumunii przez kilkanaście dni. Już 4 czy 5 dnia obaj zauważyliśmy, że mamy siebie dość. Radość wyjazdu została uratowana przez +/- spontaniczne dołączenie trzeciego kolegi, obcokrajowca wracającego z Gruzji. Bardzo sympatyczny koleś, którego poznaliśmy 4 miesiące wcześniej na zlocie afrykańskim, był w stanie rozładować napiętą atmosferę między nami. Między mną i starym kumplem jednak do końca wyjazdu raz mniej, raz bardziej zgrzytało. Do domu nie wróciliśmy razem, choć zostało to ustalone przed wyjazdem.

Po powrocie, przez prawie 2 lata nie mieliśmy potrzeby kontaktować się ze sobą. Ostatnio zaczęliśmy rozmawiać i spróbowaliśmy wyjaśnić co się właściwie nam wtedy stało. Chyba do końca tego nie wiemy, pewne jest jedynie to, ze zabrakło nam wtedy do siebie dystansu.

Ktoś pomyśli, słabo się znali i już. Nie. Znaliśmy się od początków liceum, dokładnie 19 lat. Wcześniej wiele razy wyjeżdżaliśmy razem, czasem tylko we dwóch, czasem w większej grupie. Lubiliśmy się, mieliśmy podobne zainteresowania. Może to nawet była przyjaźń, choć ja raczej nie nazywałem tego tak dosłownie. Wiele razy, w różnych sytuacjach otrzymywałem od niego pomocną dłoń, rzadziej miałem okazję do zrewanżowania się.

W 2011 r. wybrałem się na kilkanaście dni motocyklem, sam. Tak silnych pozytywnych emocji, czasem z prozaicznych rzeczy, spotkań z ludźmi, czy radości z bycia samemu pod rozgwieżdżonym niebem, nie znajdzie się chyba w żadnym towarzystwie!

Pamiętam niektóre opisy z Waszych wyjazdów, w których czasem dochodzi do drażliwych sytuacji. Zazwyczaj są to ogólne sformułowania i kończą się w momencie rozłąki uczestników w trakcie trwania podróży lub (lepiej) po powrocie do domu. Ciekawi mnie, jakie są późniejsze relacje między Wami. Czy są recydywiści (w pozytywnym znaczeniu), którym następna wspólna podróż się udała?
Mech&Ścioła jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.01.2013, 00:02   #36
wilczyca
 
wilczyca's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,343
wilczyca jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 22 godz 35 min 12 s
Domyślnie



Gdyby to było takie proste...
wilczyca jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.01.2013, 01:08   #37
ofca234


Zarejestrowany: Aug 2011
Posty: 338
Motocykl: XChallange
ofca234 jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 2 godz 25 min 10 s
Domyślnie

Warto jest pojechać choć raz sam - to niesamowite uczucie i zupełnie inne odczuwanie podróży. Polecam.

W grupie, z obcymi ludźmi (ze znajomymi w sumie było by tak samo) jadę tylko z założeniem, że w razie konfliktu czy innych oczekiwań od podróży mogę się odłączyć i nikt do nikogo nie ma pretensji. Brak akceptacji takiego założenia dyskwalifikuje dla mnie kompana. Oczywiście, jedziemy później w podobnym kierunku więc jestem pod telefonem i w razie czego podjadę i pomogę, ale nie zamierzam sobie i komuś psuć urlopu tylko dlatego, że jakimś przypadkiem wyjechaliśmy razem z PL.
ofca234 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.01.2013, 09:49   #38
Ziarko


Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,600
Motocykl: nie mam
Ziarko jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 6 dni 13 godz 35 min 46 s
Domyślnie

ot na wyprawie po prostu zaczynamy cenić inne wartości niż na codzień.
Problem wynika z tego, że tu nie ma możliwości zając się własnymi sprawami a spotkanie z kolegą to odpoczynek. tu nie ma jak od siebie odpocząć. Tego trzeba się nauczyć. Stad grupy 2-3 osoby chyba są najlepsze. Duże pow. 4-5 osób wymagają komandira - bez tego ani rusz.
Nie da się pogodzić interesów - stad na dzień dobry osoby uczestniczące muszą wiedzieć jakie role pełnią i kto za co odpowiedzialny.
Wiele osób dziś traktuje to jako towarzyski wypad, a należy pracować jako zespół. Jak jest podział obowiązków to nie ma zżymania że ten tylko siedzi, albo zawsze ma czas i reszta musi czekać, a ktoś Ci powie, zrób sobie sam. Qurna, znowu? Właśnie tego należy unikać braku odpowiedzialności.

Natomiast sytuacja, że w połowie drogi kolega mówi że jedzie gdzie indziej - na to nawet zespół wielkiego wpływu nie ma - tylko dojrzałość. Dziś wielu ludziom takiej dojrzalosci społecznej po prostu brakuje. Z g..a bata się nie ukręci.
Ziarko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.01.2013, 10:01   #39
myku
 
myku's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
myku will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 14 godz 27 min 54 s
Domyślnie

Widze,ze temat przebiega tak jak podejrzewalem.Pisze sie ogolnikami i niezbyt jasno.Nikt nie chce opisac jak to bylo gdy z tym,a tym pojechal i cos poszlo nie tak.Mysle,ze takie mielenie jak do tej pory nie ma zbyt wielkiego sensu.Jakkby tak pisac o konkretnych sytuacjach,kiedy z kim i gdzie cos poszlo nie tak,to wtedy mozna by cos z tego watku wyciagnac.Ale tu nikt przeciez nie bedzie pisal o znajomych lub bylych znajomych w zlym znaczeniu.Do tej pory nie dowiedzialem sie nic.Wiecej dowiedzialem sie z prywatnych rozmow na miescie czy piwie.No ale piszcie dalej,moze sie myle.Niemniej jednak temat bardzo dobry
myku jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.01.2013, 10:06   #40
Jaskola
 
Jaskola's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 385
Motocykl: Honda Wave 110i
Jaskola jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 1 dzień 15 godz 19 min 38 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał rubin Zobacz post
Z tego co wiem to jest takie powiedzenie:
"Nurkujesz sam, umierasz sam,
Nurkujesz we dwoch,umierasz we dwoch" ...
Jest też takie powiedzenie: "plan your dive and dive your plan".
To co Roxi opisał to nie nurkowanie tylko katastrofa.

A potem panuje opinia, że nurkowanie to niebezpieczna forma rekreacji.



Pzdr
Michał
Jaskola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:45.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.