Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04.08.2009, 23:24   #31
wasilczuk
dziad barowy
 
wasilczuk's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: bielsk podlaski
Posty: 1,978
Motocykl: RD07a
wasilczuk jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 4 dni 16 godz 33 min 15 s
Domyślnie

yeah
zaraz będą gołe baby
__________________
Africa jest jak kotlet schabowy. im mocniej bita tym lepiej smakuje.

rolnik-kaskader
RD 07A '96

na starym forum w szóstej linijce
wasilczuk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.08.2009, 23:26   #32
7Greg
 
7Greg's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DW
Posty: 4,461
Motocykl: Pyr pyr
Przebieg: dowolny
Galeria: Zdjęcia
7Greg will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 4 tygodni 1 dzień 12 godz 49 min 37 s
Domyślnie

Specjalna wersja kufra z odchylanym stelażem. Podobno łatwiej jest sprawdzać olej




Tu Felek testuje czy rama jest prosta




Pęd wiatru zrobił swoje




Łatwo nie było




Felek coś naprawia. Ale dosyć niechętnie






Dobrze, że pasażerka została w domu




Hamulce już nie wentylowały




Jak to Felek mawiał, gdzieś na URADELE




Przyjechał drwal...




Potem następni...




Ugościli nas....




No i pojawił się kłopot


7Greg jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.08.2009, 00:27   #33
ucek
 
ucek's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wawa
Posty: 253
Motocykl: EXC 200, EXC 250
Galeria: Zdjęcia
ucek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 13 godz 36 min 58 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał 7greg Zobacz post
no i tu Felkowski jeździ turystycznie, jak kobieta, lekarz, niepaląca
no no no! żebym ci nie pokazała jak jeździ turystycznie niepaląca kobieta, lekarz

a foty bardzo fajne - psychoanalityk zobaczyłby w nich żywą ilustrację nieuświadomionej miłości do lekkich hard enduraków
__________________
Gdy cię facet wpędza w lata,
olej dziada i kup Kata

Lepiej kostką pole zryć,
niźli Panią Domu być
ucek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.08.2009, 00:36   #34
rambo
 
rambo's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2005
Miasto: Wrocław
Posty: 7,450
Motocykl: Nie mam już Afryki
rambo jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 dni 2 godz 39 min 26 s
Domyślnie

Medycyna i lekarze nie mają antidotum na trole rumuńskie
rambo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.08.2009, 00:56   #35
7Greg
 
7Greg's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DW
Posty: 4,461
Motocykl: Pyr pyr
Przebieg: dowolny
Galeria: Zdjęcia
7Greg will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 4 tygodni 1 dzień 12 godz 49 min 37 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał ucek Zobacz post
.......psychoanalityk zobaczyłby w nich żywą ilustrację nieuświadomionej miłości do lekkich hard enduraków
Bo dziś to nie sztuka pojechać do Rumunów. Ba, nie sztuka nawet jeździć po terenach Enduromani. Największy SZACUN to pojechać AT, wszystko porozwalać, potopić, naprawić, zdobyć to co niemożliwe i wrócić
Aaa, jeszcze się tydzień nie myć, słabo jeść, odwodnić się, no powiedzmy brakuje jeszcze noża w łydce i sukces pełna gęba

Resztę załatwi pan pikuś i mastercard
7Greg jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.08.2009, 06:39   #36
felkowski
 
felkowski's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawka
Posty: 1,482
Motocykl: RD07a
Przebieg: 66666
Galeria: Zdjęcia
felkowski jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 19 godz 27 min 40 s
Domyślnie miłe złego początki

Powoli to staje się u mnie regułą. Ktoś zadzwoni, coś mi nagada i potem mnie to męczy, jak kropla atol. Mało tego, decyzje na ostatnia chwilą też mi wchodzi już na stałe do programu. I tak we czwartek założyłem oponkę bo nóż widelec w piątek gdzieś pojadę. I stało się. W piątek po robocie jeszcze odrobiłem prace domowe. Kwadransik pakowania i kole 20 dzida w drogę. Jakoś dotarło do mnie, że Borunin organizuje jakąś imprę. A, że na szlaku i po drodze to się troszku wprosiłem. Jakoś po północy dotarłem do Przemyśla i pod eskortą zostałem doprowadzony na metę. Dzięki uprzejmości gospodarza ciepły kąt się znalazł a przyjęcie było iście królewskie. Rankiem okazało się, że mientcy jesteśmy jak kaczuszki. Deszcz sobie padał, myśmy gadali a czas sobie płyną. Ale na dwór jakoś nikt nie chciał wyjść.

IMG_9413.jpg

W trakcie tego gadania, kole południa zadzwonił Greg. Umówiliśmy się w Krośnie za godzinę. Zawinięci w kondoniki ruszyliśmy z Wojtkiem na Krosno. Reszta ekipy szturmowała szlaki Borunina. Mi tym razem się nie udało. Mam nadzieje, że jeszcze się kiedyś nadarzy okazja. Jakąś godzinę później przyjechał Greg i zaczeliśmy szukać kantoru. Nic z tego nie wyszło. W sobote wszystkie były pozamykane. Ruszyliśmy w stronę Dukli. Po drodze na stacji uzupełniliśmy paliwo, wymienilismy kasę i ruszyliśmy na Komańcze. Po drodze Greg jako pasjonat Gps oznajmił, że skręcamy w lewo bo tak mówi jego telewizor. I choć droga była tylko jedna, skręciliśmy w pole. Po skręcie wyjaśnił, że ze 300 metrów nawet możemy zaoszczędzić. A niech tam. Ruszamy po przygodę. Pierwsza niespodzianka to rzeczka. Trochę zmiekł, ale przeszedł. Chwile póżniej w trawie zagineła droga. Odnależliśmy coś co było świeżo rozepchniętym gliniastym podjazdem. Pierwszy przyjoł glebę po 10 metrach drugi 10 metrów przed końcem.

IMG_9422.jpg

Jeden jeden. Schodząc po tym szybko okazało się, że nawet ustać na dwóch nogach jest ciężko, a co dopiero jeździć obładowanym moturem. Dalej była już tylko łąka bez najmniejszych nawet śladów po jakichkolwiek kołach. Jadę w górę wzdłóż wąwozu. Po jakimś czasie udaje mi się znaleźć przez niego przejazd.

IMG_9431.jpg

Patrząc na kierunki świata i miejsce gdzie jest normalna droga, tak właśnie powinniśmy jechać. Co z tego gdy telewizor Grega pokazuje zupełnie co innego. Jedzie w zupełnie inną stronę. Po jakimś czasie ginie mi z oczu w trawie po szybę. Chwilę trwało zanim się odnaleźliśmy. Ruszamy podjazdem pod górkę. Odnalazły się ślady po jakiś kołach. Droga to zdecydowanie jeszcze nie jest. Greg daje buta i po chwili długim slajdem ląduje w horyzontalnej, gubiąc po drodze kufer. Nie dotarliśmy nawet do pierwszego noclegu a tu już zabawa na całego.

IMG_9433.jpg

Dźwignia zmiany biegów wygięta w znak zapytanią, jakby chciała pytać - dokąd? Okazuje sie, że Pancerniki mają takie ciekawe tulejki/bezpieczniki które w sytuacji krytycznej się urywają. Jest jeden a nawet dwa problemy. Nie mamy zapasowych tulejek, warto się na przyszłość w takie zaopatrzyć na wyjazdy. Zgineły nam dwa płaskowniki mocujące kufry do stelaża. Szukanie tego w trawie do pasa nie należy do najłatwiejszych. Rozkręcająć co się da zdobywamy śruby i nakrętki. Po dłuższych poszukiwaniach z nosem w trawie, zamiast wykrywacza metalu, odnajdujemy płaskowniki. Nieźle powyginane. Za pomocą zdobycznych śrub i trytytek mocujemy kufer. Telefonem zamawiamy po garści śrub podkładek i nakrętek. Napieramy dalej trawą. Greg z uporem maniaka ciągnie na swój brak drogi. Nawet zaczynam się zastanawiać czy nie ma racji. W oddali widac szpaler krzaków i drzew.

IMG_9437.jpg

Po dotarciu do niego okazuje się mało możliwy do pokonania. Zwiad wykazał, że za krzakami nie ma drogi tylko rzeczka. Jednostką pływającą to ja nie jestem. Co najwyżej nurkiem ;-). Wracamy na moje azymuty. Docieramy do jakiś zabudowań i żwirówki. Greg ma dość wrażeń no i GPS pokazuje mu na drogę. Ale tym razem ja daję do przodu. Coś tam trąbi, ale udaje, że nie słyszę. Niedługo droga zmienia się w bagienko. Pierwsza klasa. Jeszcze parę kałuż przejazd pod przepustem w nasypie kolejowym. Docieramy do kamienistej rzeczki i drogą na asfalt. Kilka kilometrów i jesteśmy w Łupkowie. Bez trudu odnajdujemy drogowskaz „koniec świata 1 godzina” Na czuja wybierając coraz to gorsze drogi przez kałuże, rzeczki i przejazdy po rurach udaje nam się dotrzeć do pierwszego noclegu. Miejsce klimaciarskie jakich w Bieszczadach wiele. Zresztą nazwa mówi sama za siebie „koniec świata”. Nie ma prądu i wody ale jest piec, kilka gitar ... i bieszczadzkie anioły. Greg nawet miał wzięcie, ale nie chciało mu się już jeździć moturem. Początkowo mieliśmy rozstawiać namioty, ale znaleźliśmy taki już postawiony. Greg dokonuje prezentacji taboru. Czego to On nie ma?

IMG_9440.jpg

Butli z gazem ma sześć. Tylko każda prawie pusta. Wyjaśnia mi szybko że wyjazd mial być po taniości więc nie kupował nowej.

IMG_9439.jpg

Miska, kawka i kruszon.

IMG_9447.jpg

Dzień kończymy przy dzwiękach gitary.

IMG_9448.jpg

[Przed północą. o dziwo bez masakrycznych ( nie błądził więcej niż godzinę) problemów dociera Wieczny z resztą ekipy. No dobra, na wjeździe walna elegancka figurkę.
__________________
felkowski
sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne

Ostatnio edytowane przez 7Greg : 13.08.2009 o 11:16
felkowski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.08.2009, 09:25   #37
Zoltan
 
Zoltan's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Chojnice/drogi Europy
Posty: 1,039
Motocykl: RD07a
Przebieg: hgw
Zoltan jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 dni 4 godz 17 min 30 s
Domyślnie

dobry początek, strach myśleć, co będzie dalej, hehe
__________________
openSUSE.org
Zoltan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.08.2009, 10:06   #38
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

cudne
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.08.2009, 10:34   #39
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 9 godz 17 min 42 s
Domyślnie

Więc są jednak pokręceni, dla których motocykl służy do dzikich uciech a nie np. chromowania szprych
Odzyskałem wiarę w w forum i ludzi!
DZIDA panowie!
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.08.2009, 12:38   #40
Babel
 
Babel's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 2,773
Motocykl: Pomarańczowy
Babel jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 5 godz 51 min 20 s
Domyślnie

Miodzio
Babel jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
season closing meeting, Hungary, 2009.10.23-2009.10.25. Brasil Imprezy forum AT i zloty ogólne 30 11.11.2009 20:52
Africa Twin meeting in Hungary, 2009.09.04. - 2009.09.06. Brasil Imprezy forum AT i zloty ogólne 26 11.11.2009 20:48
Miastko 2009 reaktywacja 28.-30.08.2009 Ciapek Imprezy forum AT i zloty ogólne 3 27.08.2009 11:46


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:40.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.