Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Kwestie różne, ale podróżne.

Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj...

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13.06.2012, 11:44   #31
puszek
 
puszek's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,762
Motocykl: RD07a
puszek jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 4 godz 58 min 57 s
Domyślnie

http://www.youtube.com/watch?v=5MMqJCkUxSA


I dlatego to powinno tak wygladac....
puszek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.06.2012, 11:47   #32
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,667
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 3 godz 34 min 4 s
Domyślnie

Zauważcie, że zawsze najpierw jechaliśmy do Jusufa i na wydmy jechaliśmy ubrani na lekko i bez bagażu. Erg to coś innego niż pustynia Błędowska. Nie mówię, że łatwiejsze - inne... Inny piasek, inna też temperatura. Po godzinie jazdy na wydmach ciężkim sprzętem człowiek jest wykończony.
A jak jest pierwszy raz i uwierzy, że Varadero czy Afryka to motocykl stworzony do jeżdżenia po wydmach to problem gotowy. Nie mam się za eksperta wydmowego, przejeżdżam je tylko jeśli są po drodze i raczej nie szukam fanu w specjalnym po nich jeżdżeniu. Uważam to za hm... niepodróżnicze podejście. Bardziej sportowe: rajdowe, motocrossowe. Nie ciągnie mnie to po prostu. Owszem, na lekkim sprzęcie jest zabawa i mam radość, ale Afryką? Zresztą koledzy na dużych KTMach też się szybko wyleczyli z jazdy po ergu.
Erg zresztą ergowi nierówny. Inny jest piach rano, inny w południe. Inny jeszcze po deszczu.
Ramlia i ta sucha rzeka to jest czelendż za każdym razem. I wciąż się ktoś tam gubi, mam przemyślenia takie po tych kilku razach by zawsze się umawiać na spotkanie w konkretnym punkcie za rzeką. Poza tym nie dopuszczać do sytuacji, by ktokolwiek walczył w terenie w pojedynkę. NIe wolno tracić kontaktu wzrokowego. No i trzeba wiedzieć kiedy zawrócić...
2 lata temu musieliśmy zostawić motocykle w śniegu na 3900 metrów tuż przed przełęczą w Kirgizji i szukać spania niżej. To była mądra decyzja Iziego. Pozostanie tak wysoko mogło się źle skończyć. Kajman zdecydował się wycofać Patrola chyba na 3500 i to też było bardzo mądre. Dzięki temu można było pomóc grupie przyjeżdżając z drugiej strony. Ale było to miejsce, które znaliśmy z poprzednich lat.
Jak ktoś jest pierwszy raz to robią się problemy: dwa lata wcześniej z Podoskiem i Waldkiem przeceniliśmy nasze siły w tym miejscu i wypadł nam nocleg na 3700. Nie mieliśmy namiotów, śpiworów, niczego - bo wybraliśmy się na lajtową petelkę przez góry. Mielismy ją zrobić w 5 godzin. Nie zrobiliśmy wcale, a przez cały dzień przejechaliśmy wszystkiego 70 kilometrów. Dobrze, że była jakaś chatka pasterzy. Zagrożenia życia nie było, ale nie mieliśmy łączności z resztą ekipy, która została nad jeziorem i mogła wykonać jakieś głupie ruchy ratownicze po nocy. Na szczęście pili za nasz szczęśliwy powrót
Zrobiliśmy błąd, powinniśmy się wycofać ze dwie godziny wcześniej.
Strasznie mi żal tych gości z Portugalii, nie byli głupi - po prostu nie mieli doświadczenia. Wszyscy popełniamy błędy, ale uczmy się najlepiej na tych cudzych.
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację.
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.06.2012, 12:06   #33
A.Twin
 
A.Twin's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2010
Posty: 313
Motocykl: RD07
Przebieg: mały
A.Twin jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 18 godz 22 min 53 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał sambor1965 Zobacz post
Pozostanie tak wysoko mogło się źle skończyć.
Niżej link do fajnej strony o medycynie górskiej. Pewnie znacie.

http://www.medeverest.pl
A.Twin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.06.2012, 12:29   #34
mirek-wroc


Zarejestrowany: Jun 2011
Miasto: Wrocław
Posty: 53
Motocykl: RD03
mirek-wroc jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 20 godz 5 min 59 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lepi Zobacz post
...Wystarczy przejechać kilka wydm by stracić orientację. Zwłaszcza, że nie jedzie się w linii prostej. Można by orientować się według słońca ale jak jest równo nad nami to też problem. Najlepiej mieć navi.
Może się zdarzyć, że moto zakopie się w jakimś leju między wydmami. Przy ciężkim moto i małym doświadczeniu nie sposób się wyrwać na górę. I nie warto walczyć do upadłego......
Nam czasem nawigacja nawet nie pomaga gdy w amoku lawirujesz między wydmami - ja w końcu ustawiałem azymut na navi i ciągle starałem się jechać na punkt.
Raz - podobna jak pisze Sambor - wycieczka na 5 godzin trwała około 12 i nie zrobiliśmy 1/3 zamierzonej trasy, w tym było utknięcie w "lekko" ruchomych piaskach.

Cytat:
Napisał sambor1965 Zobacz post
... No i trzeba wiedzieć kiedy zawrócić...
I to są święte słowa - owszem mi też żal tych ludzi, ale odnośnie bezmyślności tu np taki cytat z jazdy po wydmach na północnej sacharze:
"Adam klapę masz otwartą i bambetle gubisz.
- ty czekaj to twoje dziecko!!!"
Nosz ...urwa - kolesia syn se łaził w aucie po bambetlach na pace i przy którymś dobiciu klapa się otworzyła i wypadło, gdyby uderzenie w hak auta, lub drugie auto z tyłu... (jak pokonujesz wydmę to widzisz tylko niebo i maskę auta). O takich sytuacja mówię że to często głupota - bo to nie brak doświadczenia tylko rozsądku.

Cytat:
Napisał sambor1965 Zobacz post
Wszyscy popełniamy błędy, ale uczmy się najlepiej na tych cudzych.
Tak tyle że jak ktoś kiedyś dobrze powiedział - nasza nauka często polega na tym że potrafimy doskonale te wszystkie błędy powtarzać.

Z drugiej strony człowiek przyzwyczajony do naszej przyrody nie zdaje sobie sprawy, że strumyk w Afryce za 5 godzin może się zamienić w rzekę nie do pokonania i odcina drogę powrotną, a przejechanie 20 km zajmie np cały dzień walki.
mirek-wroc jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.06.2012, 19:53   #35
Adagiio
Zakonserwowany
 
Adagiio's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jul 2005
Miasto: Biecz
Posty: 4,956
Motocykl: XRV Rally
Adagiio will become famous soon enough
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 2 godz 56 min 6 s
Domyślnie

Pustynie trzeba bardziej respektować niż kochać . Nie ma co wróżyć z fusów na podstawie cząstkowych informacji tym bardziej że nie byli to ludzie ze Skandynawii , dla których + 25 to upał . Trzeba racjonalnie myśleć przy planowaniu wyjazdów na czarny lad , to nie piaskownica jak trafnie zaznaczył Sambor .
Wiem co to znaczy zgubić się na Saharze , przeżyłem to na własnej skórze , byliśmy we dwóch i tylko ja miałem gps-a , masakra , kilka godzi które wydawały się wiecznością , my mięliśmy szczęście że się odnaleźliśmy , oni niestety nie . Największy problem to brak racjonalnego myślenia i zachowania jak jesteś sam w takiej sytuacji , panika zawłada twym umysłem i ciałem i ciężko to wszystko ogarnąć .
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać
I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier
Wypierdalać.
Adagiio jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.06.2012, 23:08   #36
Lupus
 
Lupus's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Lupus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
Domyślnie

Pustynia... Przypomina mi się pewne zdarzenie z czasów plecakowych. Przemieszczałem się wówczas czółnem wraz z przewodnikiem i przyjaciółmi w górę rzeki, tam gdzie zaczyna się Amazonka, a kończy Ucayali. Miałem wówczas pewne problemy z utrzymaniem stolca, więc nie towarzyszyłem kompanom w podglądaniu nocnego życia rozlewisk meandrującej rzeki. latarkę pożyczyłem Martinowi, a on pozostawił mi pewien gadżet światłodajny i psujący się. Była noc, a natura Matuszka wezwała mnie niespodziewanie, w slipkach i sandałach. Oddaliłem się o jakieś 30 metrówod obozowiska rozbitego nad jeziorkiem oświetlonym przez księżyc. Po szybkiej kupce, niestety zapomniałem skąd przyszedłem, i im dłużej kombinowałem, tym bardziej nie byłem pewny. Komary pożerały mnie żywcem (piranie to przy nich betka) latarka przestała świecić. To była prawdziwa piętrowa dżungla, bez szansy na odrobinę światła. Miałem ok 20 % na sukces w znalezieniu obozu. Po jakimś czasie zacząłem dostrzegać zarysy drzew. Poszedłem w kierunku delikatnej mgiełki świetlnej. Było to odbicie księżyca w jeziorze. Ktoś sprezentował mi dalsze życie. Banalna, śmieszna historia. Miałem szczęście, oni nie. W Afryce gubię się wiele razy, ale jestem na to przygotowany. Kocham i szanuję pustynię, ona w zamian mnie nie zabija. Na saharze, szczególnie latem, największym wrogiem jest zmęczenie upałem, robię się wówczas ospały i przestaję myśleć. Jazda w nierealnym świecie jest bardzo niebezpieczna i często zastanawiam się dla czego nadal tu jestem, ale to już nie dotyczy tematu. Chlopaki nie miały po prostu szczęścia doświadczyć, dostrzec wielkości pustyni. [']
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?"
"Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem
"Dlaczego więc się tak spieszysz?"
Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi.
Lupus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.06.2012, 11:57   #37
Fihu
 
Fihu's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 1,375
Motocykl: RD 03
Przebieg: x83000
Galeria: Zdjęcia
Fihu jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 2 godz 2 min 41 s
Domyślnie

Nigdy nie byłem na żadnej pustyni ale wasze wypowiedzi dają dużo do myślenia, ogólnie odnośnie dalekiej turystyki.
dzięki
Fihu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.06.2012, 15:18   #38
Elwood
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

A ja się zgubiłem w lesie, na Kaszubach, wieczorem.
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.06.2012, 19:45   #39
Lupus
 
Lupus's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Lupus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
Domyślnie

Wieczorem można się zgubić bardziej
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?"
"Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem
"Dlaczego więc się tak spieszysz?"
Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi.
Lupus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.06.2012, 20:51   #40
Elwood
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

O podobnym do Twojego Lupi przypadku wspomniał mi kumpel, co po ekwadorskiej dzungli sie pałętał.
Poszedł w krzaki kupę zrobić, bo wstyd mu było dupę w wiosce wystawić.
W ścianę zarośli wszedł nie dalej niż na trzy kroki.
Zdjął gacie i coś go w goły tylek ucięło.
Zakręcił się w kółko, przysiadł raz jeszcze.
Po całej akcji wstał i już nie wiedział, w którą stronę iść.
Zaczął drzeć ryja i po ogłosach obrał właściwy kierunek.

Już po lekturze Fiedlera wybiłem sobie dzunglę z głowy. Potem Zielone piekło...
Pustyni również boję się, jak ognia. No i sawanny z dzikim zwierzem.
Właściwie wszystkiego się boję, dlatego rzadko w kabałę pakuje.
  Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Maroko po raz enty... puszek Trochę dalej 52 04.05.2013 09:00
Maroko consigliero Umawianie i propozycje wyjazdów 2 13.10.2010 12:17


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:02.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.