Zabezpieczenie motocykla przed kradzieżą

[Tomas_XRV]

I mógłbyś mieć problemy jak by się krzywda mu stała.

[lortprodisz]

jak mawiał wieszcz Staszewski ,, nie ma litosci dla sku......w,, ...niezaleznie od konsekwencji

[Ziarko]

Napisał koles_02

I mógłbyś mieć problemy jak by się krzywda mu stała.

ba, w Polsce to jest zabronione, nawet gdy motocykl stoi w zamkniętym garażu na terenie ogrodzonej posesji

[Dzieju]

Powiedzmy że na płocie jest informacja "zły pies wchodzisz na własną odpowiedzialność".
Ktoś to ignoruje i wchodzi pies go nadgryza ........ i jak się mają procedury w takim wypadku?
Jak by nie patrzeć jest to wtargnięcie na czyjś teren mimo ostrzeżenia.

[sebazaz]

Co się stanie, jak przypadkiem zapomnisz wyłączyć zabezpieczenie i na pierwszym zakręcie załączy ci się "elektryczne wspomaganie kierownicy"

[lortprodisz]

sterowanie tym ,,dobrodziejstwem ,, koniecznie musiało by byc zabezpieczone przed takim zdarzeniem = jak w samolocie ,7 niezaleznych systemow nadzzorujacych to samo - jezeli jeden powie ze cos nie działa reszta nie jest brana pod uwage ....
elektroniki kawałek sprawe w 100% załatwi co chodzi o kwestie bezpieczeństwa

[Ziarko]

Napisał Dzieju

Powiedzmy że na płocie jest informacja "zły pies wchodzisz na własną odpowiedzialność".
Ktoś to ignoruje i wchodzi pies go nadgryza ........ i jak się mają procedury w takim wypadku?
Jak by nie patrzeć jest to wtargnięcie na czyjś teren mimo ostrzeżenia.

pies, tygrys czy pyton jest legalny. Ale budowa pułapek juz nie. przekonał się o tym pewien obywatel gdy podłaczył klamke od swego pokoju do prądu jako metodę na złodzieja. podobnei będzie jak zbudujesz zapadnię pod oknem.
A ww. ostrzeżenie przed posesję jest ważne jeśli równocześnie masz dzwonek "do drzwi". - abyś miał pełną ochronę, że zrobiłes wszystko by "uniknąć zdarzenia".

Nie odnoszę sie czy jest to absurdalne czy nie, ale do stanu prawnego. "Mój dom, moja twierdza" w naszym kraju nie jest szanowane nawet przez władze (dobra zrozumiałbym jeszcze służby) ale to jest także w odniesieniu do włamywacza że ma prawo

[Dzieju]

Niestety zlodzieje czy inni przestępcy mają za sobą chore prawo a normalni obywatele muszą się ich bać.
Dawno tamu słyszałem o przypadku że pewna pani doktor mająca wielokrotnie problemy z włamywaniem się do jej samochodu znalazła sposób.
Zamontowała pulapkę w siedzeniu która unieruchomiła zlłdzieja tak skutecznie że nie mógł opuścić pojazdu , dzięki temu poczekał sobie spokojnie na przyjazd policji.
W samochodzie była spora kartka z napisem " próba kradzieży grozi śmiercią lub kalectwem" czyli wyraźne ostrzeżenie w widocznym miejscu.
Sprawa znalazła się w sądzie , pani doktor nie została skazana dzięki umieszczonemu wyraźnemu ostrzeżeniu.
Po tamtym zdarzeniu już żaden złodziej nie probówał włamywać się do jej samochodu.
Niestety to było jeszcze w lepszych czasach kiedy sądy częściej używały prawa dla obywateli a przestepcy nie czuli się tak pewnie jak dziś.

[Marcin-BB]

Dlatego Dzieju wydaje mi się, że najlepszym zabezpieczeniem jest jednak nie zostawianie motocykla na dłużej byle gdzie.
Wkurza mnie świadomość, że nawet jak złapię za rękę gościa, który siedział na moim sprzęcie i dłubał coś w kabelkach próbując odpalić, to cwaniak może się wszystkiego wykpić, twierdząc, że chciał sobie "tylko posiedzieć" na motorze. I spróbuj mu dać w pysk to Ciebie jeszcze do sądu pozwie.....
A powiedzcie czy takie humorystyczne naklejki, w oczojebnych kolorach, z napisem" Za siadanie bez pozwolenia walę w ryj bez ostrzeżenia" mają status tego wymaganego ostrzeżenia, o którym była mowa w postach wyżej
Bo już kilka razy miałem problem z tatusiami co to próbowali dziecko posadzić czy sami się przymierzali do motocykla bez pytania i ogromne było ich zdziwienie jak wydarłem ryja, żeby się "oddalili szybko"?!

[Rojek]

Mam odnowioną SHL M11, którą aktualnie garażuję u szwagra. Mówił mi dzisiaj jak to przyjechała do niego koleżanka z dzieckiem i koniecznie chciała go na moim sprzęcie usadzić. Na stwierdzenie szwagra, że może mi się to nie spodobać (zresztą on też nie może zdzierżyć takich zachowań) powiedziała, że przecież się nic nie stanie, to tylko dziecko itp itd. Najśmieszniejsze jest to, że dzieciak bronił się jak tylko mógł, żeby na moto nie wsiąść