|
Hobby Forumowicza Lubisz misie, kwiatki czy też inne dewiacje - to forum jest po to, abyś mógł się podzielić swoim hobby |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
19.04.2020, 18:58 | #351 |
Zarejestrowany: Jun 2013
Miasto: Ostrów Mazowiecka
Posty: 1,512
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 3 miesiące 7 godz 32 min 10 s
|
Rychu. Siodło obniżasz pstryczkiem na zjazdach, takich gdzie bez przeniesienia ciężaru ciała do tylu byłoby ciężko.
|
19.04.2020, 19:01 | #352 |
Zakonserwowany
|
Powiedz Rychowi że bateria zużywa sie proporcjonalnie do wspomagania na jakim jeździ, przewyższenia, dystansu i tego co ma w nogach. Jak nie lubi pedałować z zasady, bo nie lubi, to żaden elektryk nie jest dla niego, choćby posiadał tryb mam wyjebane na pedałowanie. Ale wychodząc na przeciw takim użytkownikom, powstał Falcon, polecam spróbować szczególnie w górach.
Nie masz co liczyć na pozdrowienia ze strony rowerowców, to większe zjeby niż endurowcy. Nie pozdrawiam nikogo, ponieważ z zasady nie lubię ludzi i chciałbym ich nie spotykać, tam gdzie się zapuszczam. Jedyna satysfakcja jakiej doznaje, po za przyjemnością z samej jazdy, to jak mijam na podjazdach, zaślinionych i prychających jak parowozy na odcięciu. Tych co spoglądają na mnie z pogardą że placek jeździ na wspomaganiu, też spotykam. Ale dla nich mam szacunek ponieważ przejechanie 200 km górskimi szlakami, robi na mnie wrażenie i taki dystans nigdy nie będzie dla mnie osiągalny, nawet na elektryku . Odnośnie autonomii, dziś przejechałem 51 km po górskich szlakach. 1423 m przewyższenia używając wspomagania eco na 70% trasy i 30% std na podjazdach ( co oznacza drugi tryb wspomagania, yamaha ma ich 3 ). Moja bateria na której dziś jechałem ma 500 wh z przebiegiem 4000 km i 83 cykle ładowania, temperatura dziś w przedziale 5 > 9 stopni. Sadzę że to spowodowało jakieś 10% spadku autonomii. Zostało mi 23% baterii, czyli max 12 km w trybie eco. Poniżej 10% włącza się tryb awaryjny i można przejechać dodatkowe 3 km, bms blokuje w ten sposób zużycie do zera . W środku lasu taką maszynerię dziś trafiłem.
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier Wypierdalać. |
19.04.2020, 19:23 | #353 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 13,745
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 1 dzień 3 godz 50 min 41 s
|
Gorlickie Zagłębie Naftowe. Nie dziwota
Za każdym razem kiedy jestem w okolicy jadę do Bobrki. Po prostu lubię to miejsce. M
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
19.04.2020, 19:42 | #354 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DW
Posty: 4,479
Motocykl: Pyr pyr
Przebieg: dowolny
Galeria: Zdjęcia
Online: 5 miesiące 8 godz 10 min 59 s
|
Jeszcze wskazania "komputerka" po pełnym naładowaniu. Znaczy możliwości baterii
Eco - 97km Trail - 72km Boost - 48km Pewno jest to jakoś liczone względem ilości cykli ładowania. Niestety nie mam pojęcia jak było w nowym. |
19.04.2020, 21:34 | #355 |
Zrośnięty.
Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 714
Motocykl: RD07a
Online: 2 miesiące 4 dni 5 godz 42 min 53 s
|
Plecak z mocowaniem na baterię
https://velonews.pl/posts/6506-evoc-...ja-w-ere-pradu https://www.evocsports.com/products/...r-trail-e-ride
__________________
"To jest Afryka. Muszą być straty." XRV 750 '96 | AJP PR5 Extreme '16 | Suzuki DR 650 SE '00 |
19.04.2020, 21:35 | #356 |
Stary nick: Radarman
Zarejestrowany: Jun 2017
Miasto: Whiteley, UK
Posty: 3,133
Motocykl: 2017 CRF1000L DCT
Online: 3 miesiące 1 tydzień 2 dni 19 godz 57 min 11 s
|
|
20.04.2020, 06:54 | #357 |
Zakonserwowany
|
Używam evoca przystosowanego do wożenia baterii, tylko mniejszy jak z linku 16L . Wcześniej miałem jakiś innym plecak, zasadnicza różnica to że evoc jest super dopasowany, ma ten cały system wentylacji, tak że plecy nie są ciągle mokre. Ale wożenie baterii przez cały dzień po krzaczorach jest przejebane, te ponad 3 kg robi ogromną różnice. W plecaku są jeszcze dętki, narzędzia, przeciw deszczówka, picie i coś do żarcia. Robi się tego sporo i wieczorem czuć to na kręgosłupie. Najlepszym sposobem na drugą baterię jest przytroczenie jej do ramy, lepiej żeby rower był cięższy o te kilka kg, niż żeby cierpiał na tym kręgosłup. Dlatego dziś można wybrać dużej poj. baterię i to jest najlepsze rozwiązanie, kiedyś max to było 400 a później 500 wh.
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier Wypierdalać. |
20.04.2020, 09:08 | #358 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 13,745
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 1 dzień 3 godz 50 min 41 s
|
kiedyś, jak psina była mała jeżdziłem z przyczłapką do roweru typu BobYak, żeby nie musiała za nami biegać.
jedzie to zajebiście, nie czuć wogle ciężaru i jeśli nie jedziesz po megawyjebach spokojnie daje radę w lesie. w życiu stefana nic na plecach nie wożę na rowerze bo mnie to dobija. może pomyślcie sobie nad taką przyczepką. to naprawdę jest super rozwiązanie. trzeba tylko się upewnić, że się nie zgubi baterii za 500 jurków. ta kosztuje posrane pieniądze ale macie pojęcie co i jak: https://www.amazon.com/BOB-Yak-Plus-.../dp/B000RH7GKS na allegro są chińczyki za 300PLN w komplecie z torbą mniejwięcejnieprzemakającą i nawet na zasadzie, że na próbę warto sobie coś takiego ciachnąć. m
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
21.04.2020, 19:37 | #359 |
Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,287
Motocykl: zJAWA 350 TS
Online: 5 miesiące 1 dzień 19 godz 43 min 10 s
|
Pierwsze 40 km - po "lockdałnowej" przerwie - co prawda nie w lesie, a po polach i do tego wiało w pysk od wschodu - ale było w tzw pytę.
Miejscówka dobrze znana "piwobielszczanom" - obok kapliczki w polach
__________________
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas Nie piję alkoholu skażonego....akcyzą. Ostatnio edytowane przez wilq.bb : 22.04.2020 o 08:27 |
21.04.2020, 19:59 | #360 |
Zakonserwowany
|
Dziś trochę z przygód, telefon wypadł mi z kieszonki i jak nie raz dzwoni co chwilę, to dziś cisza a było by łatwiej zlokalizować, godzina szukania. Spotkałem też dziwnego zwierza, wielkości dwóch dorodnych kotów, w kolorze szarym z takim długim puszystym ogonem. Wygrzewał się na słońcu w wysokiej wyschniętej trawie. Nie zauważył mnie i nie poczuł, mocno pizgało i jechałem pod wiatr. Wyskoczył dwa metry przed kołem, może jakaś nowa łemkowska rasa kocura. Niech pozostanie zagadką, w BN wiosna i jest pięknie.
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier Wypierdalać. |