Czy istnieją przypadki?

Napisał krzeszu

Jestem sceptykiem w kwestiach metafizycznych czy religijnych-nie wierzę w siły nadprzyrodzone, piekła, plany itp. Ale jakby się głębiej zastanowić, to czy możliwe jest aby cztery tysiące kwadrylionów atomów ułożyło się w coś tak złożonego jak człowiek przypadkiem?

A tam przypadkiem.
Współczesna nauka ma całkiem zbieżne poglądy na ten temat, zupełnie nie odwołując się do koncepcji nadistoty. Kosmogonię i brak przypadkowosci pięknie wyłożył Hawking w "Krótkiej historii czasu" ; powstanie i cel życia Dawkins w "Samolubnym genie"; o człowieku najprzyjazniej napisał Harari w "Sapiens".
Złożywszy wnioski z tych 3 popularnonaukowych pozycji trudno upierac się przy koncepcji inteligentnego projektu.

Sent from my G8441 using Tapatalk

[Neo]

Napisał sneer

(...)
Złożywszy wnioski z tych 3 popularnonaukowych pozycji trudno upierac się przy koncepcji inteligentnego projektu.(...)

Trudno przede wszystkim dlatego, że wchodzenie w dyskusję z Hawkingiem, Dawisem i Hararim wymaga niezłego zasobu różnorakiej wiedzy, oczytania i umiejętności analitycznego myślenia, a tych zwykle próżno szukać u szeroko pojętej gawiedzi. Co nijak nie przeszkadza tejże w podejmowaniu dysput o problemach rangi ponadgalaktycznej w sobie wiadomym celu

[motif]

tu jest obecanie ogólnie przyjety model powstania ludzkości



niektóre kraje już doszły do końca.

[krzeszu]

Napisał sneer

A tam przypadkiem.
Współczesna nauka ma całkiem zbieżne poglądy na ten temat, zupełnie nie odwołując się do koncepcji nadistoty. Kosmogonię i brak przypadkowosci pięknie wyłożył Hawking w "Krótkiej historii czasu" ; powstanie i cel życia Dawkins w "Samolubnym genie"; o człowieku najprzyjazniej napisał Harari w "Sapiens".
Złożywszy wnioski z tych 3 popularnonaukowych pozycji trudno upierac się przy koncepcji inteligentnego projektu.

Nie upieram się co do słuszności koncepcji inteligentnego projektu... Jednak to co dzisiaj uważamy za naukowy "pewnik", za 200 lat może być przedmiotem żartów. Dla nas maluczkich odbiór nauki (tej "wyższej") to kwestia "wiary" - trochę jak z Bogiem. No chyba że jesteś w tym szczęśliwym promilu ludzkości rozumiejącym teorie strun, pętlową grawitację kwantową czy inne teorie względności

[ARG]

Napisał krzeszu

Ni(...)No chyba że jesteś w tym szczęśliwym promilu ludzkości rozumiejącym teorie strun, pętlową grawitację kwantową czy inne teorie względności

Tam teorie, co jest przyczyną, że prawa fizyki są takie jakie są? Albo, że w ogóle są. Zupełnie przypadkiem mogłyby być przecież dowolne . To oczywiście niczego nie udowadnia ale na niektóre pytania być może nigdy nie znajdzie się odpowiedzi.

[krzeszu]

Napisał ARG

Tam teorie, co jest przyczyną, że prawa fizyki są takie jakie są? Albo, że w ogóle są. Zupełnie przypadkiem mogłyby być przecież dowolne . To oczywiście niczego nie udowadnia ale na niektóre pytania być może nigdy nie znajdzie się odpowiedzi.

I dochodzimy do sedna - czasem ludziom/naukowcom po prostu brakuje pokory, zwłaszcza, jeśli są "pewni" że coś rozumieją