TOP 10 Najlepsza fotka !!!

[QrczaQ]

Napisał MacGyver

w VX nagminnie padaly napincze lancucha rozrzadu a ich wymiana jak I generalnie serwisowanie calego sprzetu bylo koszmarem mechanika.

I podobno synchronizacja gaznikow to jak strojenie pianina z XIX wieku.
Tak samo jak Intruder 800.

Swoją drogą to chyba najgorszy motocykl jaki kiedykolwiek mialem. To wogole nie powinno byćdopuszczone do ruchu...

[szynszyll]

potwierdzam. nie ma wiekszego gowna niz intrudery 800 i ta pokraka jaka jest VX800. gazniki na 28-miu linkach nie do zsynchronizowania, zawory ustawiane wg instrukcji co... 6 tys km! dostep do nich dramatyczny. tragiczna konstrukcja. w intruderach dodatkowo jak motocykl stal na bocznej stopce i silnik pracowal zacieraly sie walki rozrzadu bo olej w przechyle do nich dostatecznie dobrze nie docieral. przerobilem kilka i nigdy wiecej nie chce tego widziec. KOSZMAR.

a koles ze zdjecia chory na glowe. no chyba ze traktuje to w kategoriach zartu, zlotowej ciekawostki i artystycznego performensu

[kylo]

Marudzicie , jeździłem tym nakedochopperem 5(pięć)lat. Chwilę po zakupie okazało się, że stan silnika jest.... ,temat rzeka, czas uleczył cisnące się na usta epitety.
Kolega Mariusz z Romasem ogarneli temat i prawie 50kkm nakręciło się na
koła, jeśli pominąć wiotkość ramy(rodowód) całkiem przyjemnie.
Było by duuużo więcej, tyle, że zaczęło odzywać się łożysko przekładni na wyjściu kardana ze skrzyni, element z łożyskiem według aso suzuki nierozbieralny, cena nowego kompletnego elementu (wałek z łożyskiem) ponad 10lat wstecz - zaporowa, coś ok. 2400zł
Podobno szum tego łożyska jest normą w Intruzach, która nie przeszkadza w nawijaniu kolejnych wielu km a najlepszym lekarstwem na tą dolegliwość jest pusty wydech...

[szynszyll]

dla mnie te motocykle to najwieksze nieporozumienie przy jakim pracowalem. sen wariata.

[Mhv]

1100g to podobny bezsens, ale już 4 w rzędzie więc spokojniej

[Kisiel]

Napisał Mhv

1100g to podobny bezsens, ale już 4 w rzędzie więc spokojniej

Ja bardzo proszę o nie nazywanie tego motocykla bezsensem. Zrobiłem na nim jakieś 60 tyś i było bardzo fajnie Trochę tapczanowaty i geometria za bardzo czoperowa, ale i na to były sposoby. Aha, na szutrze też dawał radę

[siwy]

A kiedyś mi się podobał
Myślałem że takie niespodzianki mechaniczne to tylko w vulcanach były

[grohot]

Ja kupując VX popełniłem największy błąd. Motór nie skręca i nie hamuje. Pojeździłem jeden sezon sprzedałem kolesiowi, który tak jak ja wybrał to to na pierwszy duży motocykl. Odradzałem, nie poskutkowało. Dalej nim jeździ... Przesiadając się na TA dopiero poczułam jak można składać się w winkle.

[QrczaQ]

Napisał grohot

Ja kupując VX popełniłem największy błąd. Motór nie skręca i nie hamuje. Pojeździłem jeden sezon sprzedałem kolesiowi, który tak jak ja wybrał to to na pierwszy duży motocykl. Odradzałem, nie poskutkowało. Dalej nim jeździ... Przesiadając się na TA dopiero poczułam jak można składać się w winkle.

No i po wielu latach rozłąki z tym Intruderem, chcąc namówić kolegę do AT zamieniliśmy się na pare kilometrów. Mało sie tym jego gównem na pierwszym zakrecie nie wyrobiłem... bo ani nie hamowal, ani nie skręcał.

A jak ja to kupilem to nie pamietam. Pamietam tylko jak go sprzedawałem - jeb@ny zawziął sie i za cholere nie chciał odpalić. Nawet mi w morde wybuchł akumulatorem. Aż się zdziwiłem, że mam oczy i uszy...

[Mhv]

Kisiel, to było z przymrużeniem oka
Jeździło to....dziwnie (jak napisałeś) ale podobał mi się bardzo..