Spotkanie FAT w Kotlinie

[matjas]

Napisał ramoneza

Poszło o kawałek mięsa i korzystanie z kibla ? żenada,nie prościej było dać stówkę i mieć wszystko w dupie.

wiesz co... no właśnie nie chodzi o tę stówkę czy pół stówki.
ja też jeszcze aż tak się nie zestarzałem, żeby nie pamiętać spania pod krzakiem.
gdyby ktoś chciał się dogadać.. no nie wiem na zasadzie 'sorry stary, jest zajebiście ale mieliśmy tylko na wachę... /i wódkę/' - tymczasem chodzi mi właśnie O TO O CZYM NAPISAŁ PARYS a czego do tej pory nie byłem namacalnie świadom.
Napisałem już swoje - szkoda, że taki incydent miał miejsce bo wiadomości, które dostałem od ludzi są bardzo miłe.

Powtórzę raz jeszcze - tak było jak chcieliście, żeby było.

Napisał ramoneza

Matias było dobrze,no może piwo się za szybko skończyło

Wiem... to była trudna decyzja ale po pierwsze zostało około 70 piw, które, jak dzisiaj myślę, to raczej poszłyby do rana. A po drugie gdyby jednak poszły to nie tylko ja i Gonzik byśmy zostali dmuchać do 15tej w niedzielę. Wielu z Was miało dłuugą drogę /znam takich co jeszcze jadą/ więc źdźbło wstrzemięźliwości nie zaszkodziło.

m