Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.08.2022, 20:54   #92
pawelsitek
 
pawelsitek's Avatar


Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Garwolin
Posty: 191
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
pawelsitek jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 15 godz 25 min 27 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Mirek Swirek Zobacz post
Ori Gs-owe zawieszenie nie wybiera. Taranuje wszystko. Na czarnym bomba, na utwardzonym poprawnie, moim zdaniem. Też miałem fazy (niczym zawodnicy krosowi, którzy upalają klocka w ciężkich warunkach w reklamach Bwm i Trutatech) na jazdę w terenie, że ja ogarnę w błocie i piachu. Szybko dałem na luz, chyba za cienki jestem.
Na forum Adv.pl kolega SituGs długo katował 1150-ke, nim odpuścił. MOTOMIREK motał zawiechy i ogólnie motał cycate, też można poczytać, zapytać.

Tak było, nie zmyślam odpuściłem.
Ja potem miałem kolejnego 1150GS od Motomirka, z przodem od LC8.
Efekt - przód wybierał lux, tył nie. Łozyskowanie tylnego zawiasu p..doliło sie jak surykatki na Kalahari. Żadna modyfikacja nie zrobi z tego motocykla enduro. To genialna konstrukcja na szose/szuter. Amen.
Poza tym GS ze zmotanym przodem nie jeździ jak GS. Ten magiczny wahacz to jest to, co ma być.

Zjechałem na GSie Kaukaz, tłukłem po 1200km dziennie na dojazdówkach, bez problemu. W terenie - nieporozumienie tak samo jak osławiona XRV750 i wszystkie podobne graty z tego segmentu.

Co mozna powiedzieć - GS jest jakiś. Jest brzydki, i taki ma być. Silnik pozwala na normalną dynamiczną jazdę, i jest nie do zabicia. Zajezdziłem dwie skrzynie biegów, dwie przekładnie, a silnik dzwon. To bardzo dobry motocykl który pociągnie pasażera i ciężki bagaż. Kto próbuje zrobić z tego enduro, jest debilem. Ja też sie zaliczam.

Obecnie mam LC8 950 wersja S. Tak jako odskocznia od crossa. Zawieszenie petarda, po settingu mozna iść gazem po dziurach jak na crossie. Ale co z tego jak droga hamowania trzy razy dłuższa. Trzeba naprawde ostro cłopnąć jajami o bak żeby przód wbić w ziemie, inaczej to nie hamuje. Pozycja motocrossowa na dohamowaniu nie działa. Na szosie to masakra. Jak byłem w Bieszczadach to wiozłem to dziadostwo na busie na miejsce, bo nie wytrzymałbym dojazdówki. Dopiero na szuterkach i dziurawych drogach moto zaczeło żyć.

I za każdym razem po przygodzie z ciężkim adv dochodze do jednego - w teren to YZF250 albo EXC300Tpi, a dojazdówki po czarnym to na dostawczaku.
pawelsitek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem