Wątek: Iran 2016 maj
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21.09.2016, 21:31   #17
Jan


Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Zabrze
Posty: 86
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Jan jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 15 godz 9 min 48 s
Domyślnie

WYPRAWA O IRANU - Dzień 10
Rano można było zasnąć na całego, wcześniejszy upał, jakieś 35oC nie pozwalał. W sumie byłem lekko zdesperowany i chciałem się przenieść do pomieszczenia, w którym spał Adam, ale tam także bym się nie wyspał:-) Połączenie piły z traktorem było nie do przejścia.
Rano czekała na nas rodzinka ze śniadaniem, rozłożono koc na środku podwórka a na nim świeży kilka minut wcześniej wypieczony chleb (barbari, chyba tak się nazywa), słonawy serek jajecznica oraz arbuz a na deser oczywiście herbatka.
Siedzieliśmy tylko my, dopiero jak skończyliśmy, to zasiadła rodzinka. Nie wiem dlaczego nie z nami, choć ich poprosiliśmy.
Na odjezdne, jako szef grupy (dlaczego ja?) dostałem prezent dla żony – grzebień i lustereczko, prezent przekazałem (po wyjeździe z posesji) Tomkowi, aby dał córce, raczej żonie nie przypadł by do gustu, ale liczy się sam fakt.
Startujemy żegnani przez całą rodzinę i troche wsi.
Na polach naftowych Iranu na dzień dobry 40oC, które po kilku chwilach dobijają do 45oC (jak ja kocham Polskę!!!). Na szczęście po dotarciu nad Zatokę Perską wskakujemy do wody (właściwie zupy – lepsze określenie) uprzednio pakując się motorami na samą plażę. Jeden z celów osiągnięty !!! Po kilkunastu minutach pokazuje się policmajster na mopliku z pytaniem czy wszystko OK, OK i pojechał dalej - czujność rewolucyjna musi być.
Ochłodzeni przez jakieś funfnaście minut, ruszamy i po kilkunastu kilometrach dopada Tomka udar i totalna niemoc. Temperatura praktycznie się nie zmienia. Po uzyskaniu informacji od tubylca, że 5km dalej jest woda i można się wykapać jakoś ruszamy. Wody jak nie ma tak nie ma, w końcu Tomek wypatrzył motopompę, która nawadniała oazę palm. Bidok się rzucił, pozostawiając motocykl na światłach i kask gdzieś po drodze do „źródełka”. Godzina pod chłodną wodą postawiła go na nogi. Miejscowy, który akurat także na swoim mopliku przyjechał tam z synem, widząc Tomka, namoczył swoją arafatkę i go tym nakrył, po czym odjeżdżając machnął tylko aby nie ściągać z niego tego mokrego prześcieradła. Gość nie wyglądał na majętnego i właściwie tacy są Irańczycy. Później go spotkaliśmy kilka km dalej w sklepie i w rewanżu dostał album o Polsce.
Wjeżdżamy w góry, łyse bo łyse ale temperatura spada do 35oC – toż to chłód, po godzinie mamy nawet 22oC – jak dobrze jest czasami się pomodlić :-) tym razem bez deseru od Allaha - burzy piaskowej.
Do Shiraz docieramy po zmroku, teraz zaczyna się off z przeszkodami, jak myśmy się nie pogubili szukając hotelu, nie wiem!?
Wypad na jedzonko i odpoczynek, zwiedzanie jutro z rana.

Dojechaliśmy najniżej do Borazjan a potem do Sziraz. W linii prostej do Iraku jakieś kilkadziesiąt km a do Kuwejtu stoparaę. Od tego dnia pniemy się w górę. Planu były zjechać jeszcze niżej ale czasu mało a Iran jest wielkim krajem jednak :-)
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg DSC01352.jpg (917.8 KB, 18 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC01355.jpg (749.2 KB, 14 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSCN4208.jpg (897.8 KB, 14 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSCN4218.jpg (870.9 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSCN4241.jpg (677.6 KB, 11 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSCN4255.jpg (882.4 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC01368.jpg (1.05 MB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSCN4259.jpg (573.6 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC01376.jpg (984.1 KB, 11 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC01409.jpg (949.9 KB, 14 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC01419.jpg (517.0 KB, 11 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC01423.jpg (715.4 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC01431.jpg (638.5 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC01434.jpg (697.2 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC01442.jpg (979.7 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC01449.jpg (870.3 KB, 14 wyświetleń)
Jan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem