Kiedyś lubiłem wyskoczyć moim starym trekkingiem na kilka dni gdzieś na odludzie, pół kilo boczku, kilogram kiełbasy, jakieś alko i zero ludków dookoła
. Teraz mam inny rower, bardziej mobilny w terenie, lubię się na nim zmęczyć, jestem w ruchu.
[IMG]
[/IMG]
[IMG]
[/IMG]
[IMG]
[/IMG]