Dla mnie te niektóre miasteczka to symbol już nawet nie biedy czy bezrobocia, co bezradności ludzi wyrwanych z korzeni i braku motywacji do działania wynikającym z niepewnej przyszłości. Nie wszędzie oczywiście. Takie pomniki minionej niemieckiej gospodarki. Przykro się na to patrzy ale jest w tym coś fascynującego.
|