Tak sobie czytam o reglerach na mosfetach i wymianie żóltych kabelkow między prądnicą a reglerem i mnie tknęło...
Czy jest możliwość że części sprężyny dostały sie do komory w której siedzi stator i poprzyklejaly się do magneta? Kilka razy babcia leżała na lewym boku więc grawitacyjnie mogło. Nigdy tam nie zaglądałem więc nie bardzo czuję jak przestrzeń prądnicy połączona jest z miską olejową. Macie jakieś sugestie? Warto zwalac pokrywę (i uszczelkę) czy olać jezdzić i obserwować;-)?
|