Zapoznajemy się przy piwku w trakcie gospodarz rozpala ogień i zaprasza do spania w namiocie więc wrzucam śpiwór na wprost wejścia i puki coś widać i przechodzimy do konsumpcji Biszkeka
Kaziu jako abstynent nie uczestniczy w naszej posiadówie pod gwiazdami i krząta się wokół motorka
Wszystko się kiedyś kończy,Biszkek też mały więc szybciej zmęczenie daje znać,wczołguję się do śpiwora i zasypiam w momencie
Budzę się w nocy i czuję kawał drewna w podniebieniu,zaschnięte gardło szukam bez skutku po omacku telefonu,czołówka w bagażu,niech to szlag
Nasłuchuję i coś mi nie pasuje,słyszę w namiocie oddech ale jest to oddech dziecka a nie starego faceta,wołam po cichu Kaziu.. a słyszę ciche kwilenie, cholera co jest grane
Myślę co robić,gdzie jest mój Kazik,Baca śpi na zewnątrz z drugiej strony namiotu a Kaziu byłem pewien położył się w namiocie przede mną
Postanawiam nie robić rabanu po ciemku i przeczekać do świtu
O świcie taki widok,a obok mnie śpi młody pies
DSC07138.jpg
Zguba się znalazła śpi z obstawą
20170902_060757.jpg
Wracam do namiotu i znajduję picie
20170902_062108.jpg
DSC07139.jpg
20170902_064722.jpg
DSC07141.jpg
Obrządki gospodarskie
Odcedzanie sera,małą ilość serwatki z okruchami sera dostaje najmniejszy szczeniak a gdy duży pies zbliża się zanadto dostaje kopa,duże psy dostają do picia dopiero wodę z umytego wiaderka
Ser ląduje na patyku
DSC07144.jpg
DSC07143.jpg
DSC07146.jpg
Czas ruszać,barany w góry my też
Przełęcz Kargisz brama do przygody