Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27.02.2014, 11:23   #16
ruda
 
ruda's Avatar


Zarejestrowany: May 2011
Miasto: Rzeszów
Posty: 147
Motocykl: XT 600E, NX250 Dominator
ruda jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 55 min 59 s
Domyślnie

No to wróciliśmy
Wszystkie informacje się przydały.
Przejechaliśmy całą trasę bez przygód. Rosso zaliczyliśmy nawet dwa razy. Momentami sama już nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać kiedy odwiedzaliśmy kolejne okienko i opłacaliśmy koleją opłatę portowo-manipulacyjno-celną. Sama już nie wiem co trzeba było płacić a czego nie, w pierwszą stronę nie zapłaciliśmy jakiś 10E i uciekliśmy, fajfrendzi krzyczeli za nami, że wrócimy na granicę w 5 minut bez tego kwitka jednak okazało się, że nie był potrzebny, nawet nie wiem co to miało być.
W drodze powrotnej nie zapłaciliśmy za to ubezpieczenia na Mauretanię - plan był przelecieć ten kraj w jeden dzień, celnik sie zgodził i wydał nam jakieś pozwolenie na 3 dni przejazdu bez ubezpieczenia. Ogólnie Rosso kosztowało nas jakieś 70 euro od głowy. Inne granice tańsze - ok 10euro.

Problemów na kontrolach nie mieliśmy. Wszystko poszło sprawnie. Fiszki wyszły - sztuk ok 70 na Saharę i Mauretanię. W Senegalu nas już nie kontrolowali a w Gambii tylko raz.

W mojej opinii:
Sahara Zachodnia - super
Mauretania - be
Senegal - super (tu Kowal mógłby dorzucić jeszcze trzy grosze o piękności istot dwunożnych rodzaju żeńskiego )
Gambia - czad!

Trochę za mało czasu mieliśmy na tą wycieczkę. Skupiliśmy się głównie na Gambii ale za rok chcemy pokręcić się też po Senegalu.

Jeszcze raz dziękuję za pomoc!

PS. Nie wiem jak to się stało ale mając świadomość, że w Mauretanii jest problem z paliwem nie zatankowaliśmy się na jedynej otwartej stacji w drodze powrotnej na Saharę!!! :-)
ruda jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem