obiecałem sobie, że zabiorę po raz ostatni głos w dyskusji na temat regulatora i pompy paliwa. nigdy więcej! miast pisać sto słów załączam fotę sprawcy całego zamieszania, pochodzi ona z instalacji w pełni działającej i nie dającej żadnyuch objawów uszkodzenia. czyli wszystko działa zajebiście a w środku się fajczy. morał z tego taki: nie biadolić tylko rozbierać miunię i w kostyki zaglądać, przewody lutować!!! a za poruszanie po raz setny ww tematów... w ryj!