Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28.07.2008, 23:51   #1
kajetan
----Dzida----
 
kajetan's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Sosnowiec
Posty: 205
Motocykl: ...
kajetan jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 5 godz 43 min 34 s
Talking Rumunia OFF ROAD

Witka Czarnuchy.
To ja . W kilku słowach opiszę wyjazd w Rumuńskie górki
100_0838.JPG
Pomysłodawcą przejażdżki był nasz forumowy kolega Maro,
100_0981.JPG
któremu straszliwe nudziło sie w pracy i postanowił rozprostować kości gdzieś w Rumuńskich górkach. A że trochę smutno i głupio jeździ się samemu tak wiec pojechaliśmy z nim.
100_0765.JPG.
Skład ekipy wyjazdowej to: Maro na Husabergu, Wuja na Drz400e, Romek na Wr450, Mariusz na Ktm 525 exc i ja na Drz 400e.Do transportu sprzętów i nas samych posłużyły nam dwa autka: dostawczak i osobówka.
100_0734.JPG
Jak pewnie wiecie, kolega Maro nie lubi "miętkiej gry" i zawsze wybiera się na hardcorowe "wycieczki" I tym razem nie było inaczej...Plan wyjazdu był prosty: minimum bagaży, maximum dziczenia . Nie planowaliśmy żadnej trasy, miejsc, noclegów itp. Przed wyjazdem dostaliśmy wytyczne od "kierownika kolonii" na temat bagażu i generalnie oprócz dwóch majt (w tym obie do porzucenia), trzech par skarpet (oczywiście do porzucenia) i części do moto nie było nic... I wtedy zrozumiałem, ze będzie "grubo". Nie zabraliśmy gratów typu:namiot, kuchenka, ręcznik, buty na zmianę i wiele innych. Każdy z nas przed wyjazdem skupił sie na skompletowaniu części zamiennych i na porządnym, przygotowaniu sprzętów.
Najlepsze jest to, ze każdy z nas tak sie przejął ilością bagażu, ze podczas pakowania moto na auto okazało sie, ze nikt nie zabrała aparatu Z ratunkiem przyszedł Mariusz, który w aucie znalazł jakąś wiekową cyfrówkę- full wypas (całe 2mg piksela!) i stąd niestety nienajlepsza jakość zdjęć. Ale cóż zawsze to lepsze niż nic Wyjazd planowaliśmy na sobotę w godzinach popołudniowych a wyszło tak, że wyjechaliśmy z Krakowa około 23,00.
100_0728.JPG
100_0732.JPG
100_0733.JPG
(Podos wielkie dzięki, ty wiesz za co , przy kolejnym spotkaniu stawiam *10). Traska do Rumuni minęła bez większych problemów. Rano podczas posiłku na Rumuńskiej stacji kupiliśmy mapy i ustaliliśmy wstępnie gdzie jedziemy
Postanowiliśmy zostawić samochody na pierwszym lepszym campingu, lub u jakiegoś gospodarza gdzieś na na trasie Oradea -Cluj Napoca i wrócić do nich po około 5-6 dniach. I tak sie stało. Gdzieś 60km za Oradą na campingu zostawiliśmy samochody
100_0744.JPG
100_0985.JPG
i zaczęliśmy dziczyć po górach. Zaczęliśmy, ale nie na długo, w bo jak by to powiedzieć, oprócz jazdy off zaliczyłem nurkowanie tyle ze nie z maską, butlą i płetwami a z DRzetką, kaskiem i wszystkim co miałem na sobie. Myślę se- jak hard to hard . A rzeczka niewinna była...
100_0741.JPG
I konieczna była wymiana oleju bo w ramie i silniku zaczęło robić się masełko. Po powrocie na camping i wymianie oleju moto było gotowe do jazdy.
100_0746.JPG
W miedzy czasie Maro jak to Maro rozłożył silnik Husaberga i też coś tam sobie naprawiał (taka tam mała zabawa "Jak rozebrać silnik w 10 min."
100_0747.JPG
Po tych wszystkich naprawach było już dość póżno i skupiliśmy sie na pysznych piwkach w plastikowych butelkach
100_0868.JPG
i niestety tego dnia było już po jeździe
A póżniej się działo, oj działo...!
Dzięki wszystkim uczestnikom za super przygodę i zajebiście spędzony czas
Ps. Nie sugerujcie się datami na niektórych fotach- brak czasu żeby ją ustawić
Tutaj jeszcze kilka fotek.
100_0760.JPG
100_0761.JPG
100_0770.JPG
100_0771.JPG
100_0783.JPG
100_0799.JPG
100_0829.JPG
100_0841.JPG
100_0885.JPG
100_0917.JPG
100_0920.JPG
100_0936.JPG
100_0968.JPG
100_0800.JPG
100_0863.JPG
CDN.

Ostatnio edytowane przez Pastor : 29.07.2008 o 07:15 Powód: Poukładałem ku lepszemu obglondaniu ;)
kajetan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem