Cytat:
Napisał Dr A.Twin
MALARIA inaczej ZIMNICA
PROFILAKTYKA - NIE MA SZCZEPIONKI !!! NAJLEPIEJ - UNIKAJ KOMARÓW ORAZ LEKI
1) Repelenty, ubranie, siatki w oknach, moskitiera, sprawdzanie pokoju za "gadem"
2) Leki p/malaryczne trzeba przyjmować przed, w trakcie i trochę po powrocie wg dobranej indywidualnie dawki i strefy zagrożonej ( malarycznej). Najlepiej zrobi to lekarz, co się na tym zna.
ŻYCZĘ ZDROWIA 
|
Witam,
Z racji tego, że jestem marynarzem bywałem wiele razy w rejonach zagrożonych malarią i tak jak Dr A.Twin napisał nie ma na to żadnej szczepionki i 100% zabezpieczenia. Leki p/malaryczne ograniczają w jakimś stopniu ryzyko zarażenia ale ich głównym zadaniem jest walka ze skutkami wywołanymi tą chorobą (co na pewno może ochronić przed śmiercią).
Przyjmowanie tych środków przez dłuższy czas (powyżej 5 tygodni) nie jest wskazane i wiążę się z występowaniem wielu skutków ubocznych.
Jak byłem w Angolii to przyjmowałem "Malarone" (ponoć jeden z lepszych środków) i po około 3 tygodniach przyjmowania zaczynały się dziać dziwne rzeczy ze mnę: bóle głowy, problemy ze snem, dziwne przełykanie śliny aż po zapalenie gardła. Niektórzy w ogóle olewali branie tych leków ale na pewno wiązało się to z większym ryzykiem zachorowania w przypadku ukąszenia przez komara przenoszącego malarię (bo nie wszystkie ją przenoszą).
Aaa, i w przypadku gdy ktoś jest honorowym dawcą krwi to musi odczekać co najmniej pół roku od powrotu z rejonu zagrożonego malarią i od okresu zakończenia przyjmowania tych środków.
I jeszcze innym problemem jest cena tych środków, np. Malarone 12szt. kosztuje około 150-200 PLN i oczywiscie na recepte.
Gdyby ktoś wyjeżdżał w rejony zarażone malarią i zdecydował się na branie tych środków to chętnie pomogę bo zostało mi parę opakowań "Malarone" a bez sensu by było jakbym je miał wyrzucić.
Jak jest ktos zainteresowany to proszę na
a.
Pozdrawiam