Franz - brawo!
Ja na swoim przykładzie powiem jak było z K60. Dopóki jeździłem na XTZ750 to były dla mnie rewelacyjne. W górach spokojnie można było trzeć podnóżkami i kuframi o asfalt, deszcz zero problemów. No idealne gumy. Kupiłem KTM950... założyłem K60 i dupa! Za dużo mocy, zbyt agresywna jazda. Potrafił na asfalcie (SUCHYM!) odjechać i tył (faaajnie) i przód (tzw obsrałem zbroję).
I teraz tak... można mówić, że będzie się jeździć spokojnie, emerycko i kupić Mitasa... tylko co będzie, kiedy nagle na mokrym trzeba będzie hamować awaryjnie? Dla kilku stówek poświęcić zdrowie swoje i ewentualnie kogoś... chyba nie warto.
__________________
Wolniej ale dalej
Cierpliwości
|