Maroko '18
Wszystko zaczelo sie dosc prozaicznie - tato nie byl w Afryce, wiec trzeba go zabrac. Dlugo planowac nie bylo co. Wmowilem ojcu , ze jedziemy w Pireneje. Lato i wysokie temperatury ograniczaja mnie do gor Rif-u.
Dwa tygodnie przed wyjazdem zdradzam tajemnice, ze jedziemy do Maroka, co by mogl sie odpowiednio spakowac.
Wsparty papierowymi mapami , google maps i sygic - opracowalem wstepna trase i plan juz jest. Szutry odpadaja, jako ze ojciec juz sedziwy ( 70 ) , a i Trampek troszke wazy.Ojciec wyjezdza dzien wczesniej z PL i spotykamy sie na campingu w Dunkierce.
Jazda przez UK to utrapienie pelno ograniczen i zamiast 6 godzin jade 8..... wyjechalem wczesniej wiec jestem na przed czasem na przeprawe promowej.
|