Mam K-750, miałem Urala M-63. Przesiadka z rusa na japonię to masakra ale w drugą strone to jest jeszcze ciekawiej. Ogólnie co byś nie robił z tym sovietem i ile kasy byś nie wpier.. to radość grzebania w nieskończoność w g..nie jest bezcenna. Nie to żebym miał coś przeciwko, bo Kasza ma u mnie dożywocie, ale znam przypadki smutnych rozczarowań.
Ostatnio edytowane przez flisak : 08.01.2018 o 13:33
|