Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05.11.2020, 22:13   #29
44FG


Zarejestrowany: Dec 2019
Miasto: Warszawa
Posty: 585
Motocykl: CRF1100L AS, Husqvarna 701 Enduro, KTM 890 Adv R
44FG jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 3 godz 51 min 21 s
Domyślnie

Odpowiem Ci tak: robiłem polski TET w tym roku z kolegami. Odcinek północny i wschodni. Większość chłopa zaprawiona w bojach w Rosji, Tadżykistanie i innych kierunkach gdzie ja byłem na razie wyłącznie palcem po mapie i znam je z YouTube-a. Mam doświadczenie motocyklowe od ponad 12 lat ale raczej asfaltowo-torowe nie licząc krótkiej i burzliwej przygody z ktm 250 2T. Ruszaliśmy spod niemieckiej granicy. Z początku wszyscy patrzyli z politowaniem na CRF1100. A że to tablet, a że cała ta elektronika i jeszcze skrzynia automatyczna. 1-2 dni zajęło mi w miarę ogarnięcie tego sprzętu w terenie typu TET. Na koniec drugiego dnia leciałem zaraz za najszybszą, prowadząca, najbardziej doświadczoną 'dwójką' raczej niezbyt od chłopów odstając. No może poza głębokim piachem, gdzie musiałem dłużej nauczyć się radzić sobie. I wtedy zaczęły się nieśmiałe pytania 'a jak to działa?'. Dlaczego tak było? Ano te niecałe 2 dni zajęło mi aby powierzyć zaufanie w elektronikę. Ok, można być mistrzem świata, można spędzać każdą wolną sekundę doskonaląc się w wyczuciu uślizgu przedniego koła. Pytanie tylko "po co?". Jeśli nie masz "całego życia" na to aby zostać doskonałym motocyklistą, ale trochę "ogarniasz" o co w tym chodzi to te wszystkie systemy, elektronika, sterowanie zawieszeniem itp. zaczynają sprawiać Ci ogromną frajdę. Hamujesz w ostatniej chwili, spóźniony ile się da i wchodzisz w zakręt dużo lepiej niż koledzy na 'analogach' bo masz offroad-abs. Wychodząc z zakrętu odkręcasz na maxa a tylne koło pilnowane jest przez stopień kontroli trakcji, który sobie ustawiłeś. Nie zastanawiasz się w jakichkolwiek warunkach czy zdławisz silnik bo za wybór odpowiedniego biegu odpowiada dct. I tyle. Masz po prostu frajdę w te kilka dni urlopu, które udało Ci się wyrwać. Za to płacisz a oni dają Ci frajdę. I tyle. Tylko tyle i aż tyle. A teraz czy ja tym dojadę bezawaryjnie do Pamiru? Nie spędza mi to na codzień snu z powiek. Jeśli się tam wybiorę to być może na innym motocyklu a jeśli na tym to niech to będzie zmartwienie ubezpieczyciela. Z pewnością stać te motocykle na więcej niż 'kawa wokół komina'.
44FG jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem